Władze Armenii przyznały, że obawiają się wojny z Azerbejdżanem w związku z nasileniem starć w okolicach Górskiego Karabachu. Zapewniły jednak, że uczynią wszystko, by obniżyć napięcie w tym spornym regionie.
“Sytuacja jest bardzo napięta. Bez wątpienia nasi sąsiedzi mogą w każdym momencie posłużyć się prowokacją, co może przekształcić się w wojnę” – oświadczył minister spraw zagranicznych Armenii Sejran Ohanian.
W ostatnich incydentach na granicy między Górskim Karabachem a Azerbejdżanem właściwym dochodzi do starć. Bilans ofiar wynosi już 18 żołnierzy.
“Robimy wszystko, co można, aby złagodzić napięcie” – oświadczył minister Ohanian. “Obecnie nie ma powodu do rozpoczynania akcji militarnej” – dodał.
Władze Armenii poinformowały, że 7 lub 8 sierpnia w rosyjskim Soczi ma dojść do spotkania prezydentów Armenii i Azerbejdżanu: Serża Sarkisjana i Ilhama Alijewa. Jednak Azerbejdżan nie potwierdził tych doniesień. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że prezydenci są oczekiwani w Soczi, gdzie z każdym z nich ma się spotkać Władimir Putin. Szef rosyjskiej dyplomacji zaapelował też do Baku i Erywania o “maksimum powściągliwości”.
wp.pl/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!