„Nadchodzi krach euro-atlantyzmu i demontaż unijnego “więzienia narodów”” – pisze lider Ruchu Narodowego, Robert Winnicki. W takich warunkach postuluje m.in. prowadzenie ofensywy politycznej na rzecz zdemontowania UE, szukanie odprężenia w relacjach z Rosją i prowadzenie aktywnej polityki zbrojeń.

Zdaniem lidera Ruchu Narodowego, nadchodzi „krach euro-atlantyzmu”, a zarazem „demontaż unijnego “więzienia narodów””.Nawiązując do sobotniego Kongresu PiSprzypomniał słowa Jarosława Kaczyńskiego: „Jesteśmy pro-unijni ale chcemy Europy Narodów”.

Przeczytaj: Kongres PiS przyjął uchwałę ws. UE

„Innymi słowy – jesteśmy wegetarianami, ale na obiad musi być wieprzowina– napisał Winnicki na Facebooku. Jego zdaniem przez swoją konstrukcję, Unia nie może zmienić kierunku, w którym zmierza. „Jeśli się chce Europy Narodów, to trzeba UE zdemontować. I warto o tym mówić wprost oraz szykować plany ewentualnościowe pod ten scenariusz”– uważa Winnicki.

Poseł zwrócił też uwagę, że deklaracje lidera PiS oznaczają konflikt interesów z Niemcami ws. Unii, zaś poprzez deklaracje szefa MON Antoniego Macierewicza, „rząd ustawia się na coraz ostrzejszym kursie wobec Rosji”.

„Eskalowanie konfliktów na obydwu zasadniczych kierunkach naszej polityki zagranicznej jednocześnie nie przyniesie nic dobrego. Polityczne starcie z Niemcami, w obliczu rozpoczynającego się procesu rozpadu UE, jest nieuniknione. Polska, wobec trudnej sytuacji eurofederalistów i ofensywy eurosceptyków, ma tutaj do odegrania znacząca rolę”– pisze Robert Winnicki.

Jednocześnie lider RN zaznacza, że pole manewru dla Polski na wschodzie jest niewielkie. „Liczy się rozgrywka między mocarstwami i sytuacja wewnętrzna poszczególnych państw – na oba te czynniki mamy bardzo niewielki wpływ” – zauważa. Jego zdaniem Polska powinna skupić się na zabezpieczeniu swoich doraźnych interesów na tym obszarze, przede wszystkim zaś na naszej mniejszości na Kresach.

Winnicki podkreślił również inny aspekt: że „geopolityczne koncepcje PiS opierały i opierają się na współpracy z Brytyjczykami i podległości Amerykanom”, przy czym Brexit wyłączył Wielką Brytanie z tej rozgrywki, zaś możliwe zwycięstwo Donalda Trumpa w wyścigu o fotel prezydenta USA „zredefiniuje geopolityczną rolę USA”.

Na tej podstawie Winnicki przedstawia kilka punktów, na których powinno skoncentrować się działanie Polski:

„- prowadzić ofensywę polityczną na rzecz zdemontowania unijnego “więzienia narodów”;
– schodzić z linii strzału w konfrontacjach USA-Rosja i szukać odprężenia w relacjach z FR;
– prowadzić aktywną politykę zbrojeń i rozwoju nowych technologii, przygotowując się na powrót zasad protekcjonizmu, reindustrializacji państw rozwiniętych i egoizmu narodowego w stosunkach międzypaństwowych”.

„Rok 1939 przyniósł naszemu państwu katastrofę, bo ówczesny rząd nie dostrzegł i nie wyciągnął wniosków z załamania się ładu powersalskiego. Dziś musimy być przygotowani do krachu ładu euroatlantyckiego, zamiast opierać na nim wszystkie polskie rachuby i nadzieje”– podsumował Winnicki.

Facebook.com/ Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mix
    mix :

    Problem polega na tym, że szukanie tzw. odprężenia jest równoznaczne ze wsparciem linii Berlina. A Rosja mając do wyboru współpracę z Niemcami albo Polską zawsze wybierze Niemcy przeciw nam.

  2. leszek1
    leszek1 :

    Winnicki mowi o dzialaniach oczywistych. Szkoda ze rzad nie moze pojac tych oczywistosci. Wydaje mi sie, ze Prezes i niektorzy ministrowie bezczelnie “rzna glupa” przed spoleczenstwem.

  3. rawen
    rawen :

    Zadaniem kontyngentu okupacyjnego NATO w Polsce będzie ochrona instalowanych na Pomorzu wyrzutni rakietowych Cruise nacelowanych na Rosję i tłumienie ewentualnych odruchów obronnych ludności tubylczej.
    Tak więc, w najlepszym razie, mieszkańcy III RP będą przeżywać wszystkie przyjemności okupacji pokonanego państwa, no może za wyjątkiem gwałtów jakich dokonują np. na Okinawie amerykańscy żołnierze na Japonkach. „Polskie patriotki” same ustawią się w kolejce do koszar „natowskich obrońców” i o żadnych gwałtach nie będzie mowy!
    Niezależni zagraniczni obserwatorzy nie kryją zadziwienia, jak państwo, które dwie dekady temu pozbyło się okupacyjnych wojsk ZSRR, dziś domaga się sprowadzenia jak największej ilości amerykańskich okupantów. Przy czym istotną różnicą między sowieckim i amerykańskim okupantem jest to, że ten pierwszy odszedł z naszej Ojczyzny pokojowo. Natomiast Amerykanie, jeśli już opuszczają jakieś okupowane terytorium, to tylko po uprzednim przemienieniu go w pustynię.
    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/perspektywy-iii-rp-w-sojuszu-ze-stanami-zjednoczonymi-2016-05