W Hiszpanii jest już 9 mln osób, które nie pracują. To aż 40 proc. ludności czynnej zawodowo – napisał w poniedziałek dziennik “El Mundo”. Do wspomnianej grupy zaliczają się zarówno zarejestrowani bezrobotni, jak i osoby, które na skutek epidemii straciły pracę.

Aktualnie w Hiszpanii jest już 9 mln bezrobotnych. Stanowi to aż 40 proc. czynnej zawodowo ludności kraju – informuje Polska Agencja Prasowa (PAP) powołując się na dane zaprezentowane w poniedziałek przez hiszpański dziennik “El Mundo”. Powyższe szacunki dotyczą zarówno zarejestrowanych bezrobotnych, jak również osób, które straciły zajęcie w wyniku epidemii.

Dane ministerstwa pracy Hiszpanii pokazują, że do tej pory 4 mln osób skorzystały z tzw. ERTE – rządowego mechanizmu czasowej regulacji zatrudnienia. Pozwala on pracodawcy na zamknięcie firmy i tymczasowe zwolnienie pracowników, w przypadku nastania nadzwyczajnej sytuacji – np. epidemii. Tymczasowe zamknięcie trwa do momentu unormowania sytuacji.

Zobacz także: Katastrofalny wzrost bezrobocia w USA

Pracodawcy są później zobowiązani do ponownego zatrudnienia wszystkich zwolnionych – na okres minimum 6 miesięcy. W związku z ERTE zwolnionym przysługuje zasiłek – przez pierwsze pół roku 70 proc. zatrudnienia – następnie połowa.

1,12 mln osób (1/3 osób prowadzących samodzielną działalność gospodarczą) zawnioskowało o świadczenie z tytułu zaprzestania działalności z powodu epidemii.

Po doliczeniu 3,7 mln bezrobotnych, którzy byli zarejestrowani w urzędach pracy do 20 kwietnia, łącznie w kraju bez pracy pozostaje 9 mln osób (40 proc. z 23 mln osób czynnych zawodowo).

“To jest bardzo ostrożne wyliczenie, gdyż ta liczba powiększa się z dnia na dzień i już jest więcej przypadków firm, które przeszły na ERTE niż w prezentowanych przez rząd danych” – napisał “El Mundo”.

“Bez tego mechanizmu utracilibyśmy co najmniej 6 mln miejsc pracy, ale ERTE jest inwestycją zmniejszającą szkody na rynku zatrudnienia” – oświadczył sekretarz ds. polityki publicznej związków zawodowych CCOO Carlos Bravo.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zobacz także: Wicepremier Emilewicz: Na koniec roku może być nawet 1,5 mln bezrobotnych

Najbardziej dotknięte przez kryzys sektory to: turystyka, gastronomia, działalność artystyczna i kulturalna, budownictwo, przemysł wytwórczy, handel i działalność związana z rynkiem nieruchomości.

Ciężko wyrokować o przyszłości firm, które zostały zawieszone czasowo. “To niemożliwe, aby wszystkie przetrwały i przywróciły do pracy na okres co najmniej pół roku wszystkich zwolnionych” – podkreślił sekretarz generalny izby handlowej, która zrzesza hiszpańskich hotelarzy Emilio Gallego.

PAP pisze, że hiszpańskie urzędy pracy są przeciążone i nie potrafią nadążyć z przygotowywaniem dokumentów do wypłacania zasiłków i świadczeń socjalnych. “To jest zapaść, bezrobotni jeszcze nie pobrali zasiłków za drugą połowę marca, a wielu z nich znajduje się w delikatnej sytuacji” – podkreśla Gallego.

pap / forsal.pl / kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply