Wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz przyznała, że na koniec roku liczba bezrobotnych może wzrosnąć do 1,5 mln osób, a stopa bezrobocia do 9-10 proc. Nie wyklucza, że w kwietniu łącznie może być już w Polsce ponad 950 tys. osób bez pracy.

W piątek w poranku rozgłośni katolickich “Siódma – Dziewiąta” wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz była pytana o prognozy dotyczące bezrobocia na koniec roku.

– Szacunki, o których mówimy są takie, że liczba bezrobotnych na koniec roku może wzrosnąć do 1,5 mln osób – powiedziała wicepremier. Dodała, że stopa bezrobocia może wzrosnąć „nawet do ok. 9-10 proc.”. Zastrzegła, że w sytuacji pandemii z dużym prawdopodobieństwem możemy mówić jedynie o tym, co nastąpi za dwa tygodnie, może miesiąc.

Emilewicz zwróciła uwagę na „bardzo duży rozstrzał” prognoz dotyczący spadku polskiego PKB:

– Są analitycy, którzy mówią, że (…) mamy szanse zakończyć ten rok ze wzrostem powyżej zera – nawet na poziomie 1,9 proc. PKB i są znacznie bardziej pesymistyczni, którzy mówią, że to może być (…) nawet w okolicach -4,5 proc. PKB.

Wicepremier mówiła też, rząd stara się dostarczyć rozwiązań takich, które pozwolą przedsiębiorcom utrzymać pracowników w pracy. Wyjaśniała, że chodzi o to, by firmy mogły utrzymać zatrudnienie nawet przy obniżonym wymiarze czasu pracy, przy obniżonym wynagrodzeniu. Przyznała jednak, że do zwolnień dojdzie.

– Widzimy, że w kwietniu napływ bezrobotnych, na ostatnie dni, wyniósł około 30 tys. osób. W całym miesiącu, będziemy to wiedzieć na początku maja, ta liczba może przekroczyć 950 tys. osób – powiedziała Emilewicz. Twierdziła przy tym, że to „mniejszy wolumen, niż w kwietniu rok temu, kiedy liczba napływu nowych bezrobotnych przekroczyła 1 mln”.

Nie wykluczyła też, że w związku z obecną sytuacją zasiłek dla bezrobotnych „będzie musiał ulec zwiększeniu”, choć do tej pory jego podnoszenie było uznawane za nieuzasadnione, bo mieliśmy “złote lata dla pracowników”.

Już wcześniej pisaliśmy, że zdaniem minister rodziny, pracy i polityki społecznej, do końca roku liczba bezrobotnych w Polsce może wzrosnąć z ok. 920 tys. do ok. 1,4 mln, a poziom bezrobocia może wynosić 9-10 procent, czyli blisko dwa razy więcej niż obecnie.

W piątek Główny Urząd Statystyczny podał dane o bezrobociu za marzec 2020 roku. Wyniosło ono 5,4 proc., czyli o 0,2 pkt proc. mniej niż oczekiwali analitycy. To także nieco mniej, niż odczyt w lutym br. (5,5 proc.). Dla porównania, rok wcześniej stopa bezrobocia w marcu wynosiła 5,9 proc., a dwa lata temu 6,6 proc.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Według danych GUS, liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w marcu 909,4 tys. wobec 919,9 tys. osób w lutym. Poinformowano, że w marcu zatrudnienie w zakwaterowaniu i gastronomii spadło o 2,7 proc. względem lutego, natomiast w górnictwie i wydobyciu – o 1,6 proc. W końcu marca 184 firmy zadeklarowały zwolnienie 18,7 tys. pracowników. W opinii komentatorów, fala wzrostu liczby bezrobotnych, spowodowana koronawirusem, miałaby dopiero nadejść.

Rmf24.pl / bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply