Rzekomy projekt wyroku Sądu Najwyższego USA, opublikowany przez Politico, obala proaborcyjne wyroki Roe vs. Wade i Planned Parenthood vs Casey i umożliwia prawną ochronę życia poczętego w wielu stanach. Prezydent Joe Biden oświadczył, że będzie bronił aborcji i „prawa kobiet do wyboru”.

W poniedziałek portal POLITICO opublikował dokument, będący rzekomo projektem wyroku Sądu Najwyższego USA w sprawie aborcji. Ściślej, ma on dotyczyć orzeczenia, dotyczącego wyroku Roe versus Wade z 1973 roku i Planned Parenthood versus Casey z 1992 roku. Wyroki te, a szczególnie Roe vs. Wade, przez dekady były uzasadnieniem dla legalizacji zabijania dzieci poczętych w całych Stanach Zjednoczonych.

Sąd Najwyższy od miesięcy ponownie bada tę sprawę, głównie w związku z przyjętymi przecz część południowych stanów USA ustawami, zakazującymi zabijania dzieci poczętych bądź znacząco ograniczającymi możliwość stosowania tego rodzaju praktyk.

Według POLITICO, nowe orzeczenie Sądu Najwyższego może być przełomowe. Z dokumentu, który wyciekł, wynika, że wyrok Roe versus Wade najprawdopodobniej zostanie w całości obalony. To zarazem pierwszy raz w historii USA, gdy do mediów wyciekł projektu wyroku SN w sprawie, która wciąż jest badana.

„Projekt opinii stanowi pełne, niezachwiane odrzucenie decyzji z 1973 r., która gwarantowała federalną, konstytucyjną ochronę praw do aborcji, oraz późniejszej decyzji z 1992 r. – Planned Parenthood przeciwko Casey – która w dużej mierze utrzymała to prawo” – pisze portal.

[Wyrok ws.] Roe był skandalicznie błędny od samego początku. Jego uzasadnienie było wyjątkowo słabe, a decyzja wywołała szkodliwe konsekwencje” – pisze autor opublikowanego dokumentu, sędzia Samuel Alito. Dodał, że oba wyroki zamiast przynieść ogólnonarodowe rozwiązanie, „zaogniły debatę i pogłębiły podziały”.

Uznajemy, że [wyroki] Roe i Casey muszą zostać uchylone… Nadszedł czas, aby pójść za Konstytucją i zwrócić kwestię aborcji do wybranych przedstawicieli narodu” – czytamy w dokumencie.

POLITICO zaznacza, że dokument ma pochodzić z lutego br. i nie wiadomo, na ile jest dziś aktualny. Ostateczny wyrok ma zostać wydany w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Gdyby jednak amerykański Sąd Najwyższy orzekł tak, jak w opisywanym dokumencie, to wówczas w całych Stanach Zjednoczonych przestała obowiązywać wykładania, według której amerykańska ustawa zasadnicza gwarantuje, jak twierdzi liberalna lewica, „konstytucyjną ochronę praw aborcyjnych”. Tym samym, każdy stan miałby prawo do decydowania o kształcie prawa dotyczącego ochrony życia poczętego.

Sprawa przecieku już wywołała ożywioną dyskusję w USA – do tego stopnia, że głos zdecydował się zabrać prezydent Joe Biden. W opublikowanym we wtorek oficjalnym oświadczeniu Biden, oficjalnie określający się jako głęboko wierzący i praktykujący katolik, skrytykował domniemaną, wstępną wersję wyroku Sądu Najwyższego, zdecydowanie stając po stronie „prawa kobiet do wyboru” i opowiadając się za aborcją.

W oświadczeniu Biden podkreślił, że jego administracja zdecydowanie broniła wyroku Roe vs Wade. „Uważam, że prawo kobiety do wyboru jest fundamentalne” – napisał prezydent USA. Zaznaczył, że „podstawowa uczciwość i stabilność naszego prawa wymaga, by [wyrok Roe vs Wade] nie został odrzucony”. Biden przypomniał też, że w reakcji m.in. na prawo przyjęte przez Teksas, polecił swoim urzędnikom „przygotować odpowiedź na ciągłe ataki na prawa aborcyjne i reprodukcyjne”. Dodał, że gdy zostanie wydany oficjalny wyrok, „będziemy przygotowani”.

Ponadto, Biden przyznał, że w razie obalenia wyroku Roe vs Wade, konieczne będzie zintensyfikowanie starań na rzecz możliwości zabijania dzieci poczętych. Podkreślił, że podczas nadchodzących wyborów, od wyborców będzie zależało, czy wybrani zostaną politycy „pro-choice”, czyli zwolennicy aborcji.

Biden ujawnił też, że jego administracja i Demokraci szykują się do proaborcyjnej ofensywy legislacyjnej. „Na poziomie federalnym, będziemy potrzebować więcej senatorów pro-choice i większość pro-choice w Izbie Reprezentantów, żeby przyjąć ustawy kodyfikujące [wyrok] Roe, nad którymi będę pracował, by zostały przyjęte, podpisane i wdrożone”.

Przypomnijmy, że w styczniu bieżącego roku prezydent USA Joe Biden, określający się jako katolik, wspólnie z wiceprezydent Kamalą Harris upamiętnił ważną, proaborcyjną rocznicę i obiecał zapewnić wszystkim dostęp do aborcji. Skrytykował też decyzje swojego poprzednika w zakresie ochrony życia.

Czytaj także: Biden zniósł antyaborcyjne uregulowania poprzednika

Joe Biden określa się jako wierzący i praktykujący katolik, a jego współpracownicy twierdzą, że regularnie uczęszcza na Mszę św. Jest on jednak zarazem znany z otwartego głoszenia proaborcyjnych poglądów i wspierania organizacji promujących i finansujących zabijanie dzieci poczętych. Latem 2019 roku Joe Biden w ramach kampanii wyborczej obiecał „wyeliminować wszystkie zmiany” w programach dotyczących planowania rodziny, wprowadzone przez poprzednika, prezydenta Trumpa. Chciał też zwiększyć finansowanie Planned Parenthood, największej organizacji aborcyjnej, a zarazem wycofał się z wcześniejszej obietnicy ws. ochrony amerykańskich podatników przed finansowaniem aborcji. Jesienią tego samego roku proboszcz z Karoliny Południowej odmówił udzielenia Komunii Św. Bidenowi, z powodu jego proaborcyjnych poglądów i wypowiedzi.

W dniu inauguracji Bidena, Episkopat USA wydał oświadczenie, przestrzegając go, że jego obietnice w zakresie prowadzenia polityki „pro-choice” i antyrodzinnej promowałoby „moralne zło” w obszarze „aborcji, antykoncepcji, małżeństwa i płci”. Przewodniczący amerykańskiego Episkopatu, abp José Gomez zaznaczył, że za kadencji nowego prezydenta Kościół nie będzie milczał w sprawie aborcji.

Redaktor naczelny „The Catholic Thing”, Robert Royal napisał w piątek, że Biden już wcześniej pokazał się jako „antykatolicki ‘katolik’”. Wypomniał nowemu prezydentowi USA, że osobiście wierzy, iż aborcja, tzw. małżeństwa gejowskie (jednego takiego „udzielił” jako wiceprezydent) i transpłciowość, którą określa mianem „kwestii praw obywatelskich naszych czasów”, są sprawami nadrzędnie pilnej potrzeby politycznej, wbrew nauczaniu Kościoła. Royal uważa, że Biden jest zdecydowany narzucić takie poglądy wszystkim Amerykanom.

PRZECZYTAJ: Biden: papież powiedział, że jestem dobrym katolikiem i powinienem nadal przyjmować Komunię św.

Dodajmy, że we wrześniu ub. roku, na miesiąc przed wyborami prezydenckimi w USA, Joe Biden wystąpił przed forum organizacji homoseksualnej Unite for Equality Live. Zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany to uchwali „ustawę o równości”. – Będziemy chronić młodzież LGBTQ, poszerzać dostęp do opieki zdrowotnej, wspierać pracowników LGBTQ, zdobywać pełne prawa dla transseksualnych Amerykanów – mówił. – Będziemy promować prawa LGBT na całym świecie, a nie tylko w domu – podkreślił.

Przeczytaj: Biden skrytykował Polskę – chodzi o „strefy wolne od LGBT”

W czerwcu ub. roku gubernator Teksasu Greg Abbott podpisał ustawę, która całkowicie zakazuje aborcji w tym stanie. Wejście w życie nowego prawa zostało uzależnione od wyroku Sądu Najwyższego. Zaznaczano wówczas, że jeśli wyrok w sprawie Roe vs Wade zostałby odwrócony (nawet częściowo), wówczas nowe prawo zaczęłoby obowiązywać w Teksasie w ciągu 30 dni. W przeszłości inne stany przyjmowały podobne ustawy, lecz były one blokowane przez sądy. Tym razem Sąd Najwyższy USA nie podejmował żadnej decyzji w sprawie teksańskiej ustawy, pomimo wniosku o zastosowanie środka tymczasowego, po czym stosunkiem głosów 5:4 utrzymał teksańskie przepisy w mocy. W związku z tym ustawa zaczęła obowiązywać od 1 września 2021 roku. Wywołało to oburzenie prezydenta Bidena. Zapowiedział, że rozpoczyna „ogólnorządowe wysiłki” w celu zwalczania nowego prawa aborcyjnego w Teksasie. Prezydent USA nazwał je „bezprecedensowym zamachem na konstytucyjne prawa kobiet”.

Teksańska ustawa jest sprzeczna z dotychczasowym kształtem tzw. prawa aborcyjnego w całych Stanach Zjednoczonych, wyznaczonym przez Sąd Najwyższy precedensowymi wyrokami w sprawach Roe kontra Wade (1973 r.) i Casey kontra Planned Parenthood (1992 r.). Sprawiało ono, że zakazy przerywania ciąży przed osiągnięciem przez dziecko zdolności do samodzielnego przeżycia (20-22. tydzień życia) były uchylane. Zaznaczano, że bierność amerykańskiego Sądu Najwyższego wobec teksańskiej ustawy może zwiastować przełom w tej sprawie.

Kolejną ustawą ograniczającą zabijanie nienarodzonych, którą zajął się amerykański Sąd Najwyższy, jest ustawa stanu Missisipi zakazująca aborcji po 15. tygodniu.

Czytaj również: Na Florydzie przegłosowano projekt ustawy zakazującej aborcji po 15 tygodniach ciąży

Politico / Twitter / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply