Teksańska ustawa wprowadzająca w Teksasie prawie całkowity zakaz aborcji, na którą zezwolił Sąd Najwyższy USA, spowoduje „niekonstytucyjny chaos”, naruszając “prawo” do aborcji – uważa prezydent USA Joe Biden.

Jak podawaliśmy w środę, 1 września w Teksasie zaczęła obowiązywać ustawa zakazująca aborcji po wykryciu u nienarodzonego dziecka bicia serca. Stało się tak, ponieważ Sąd Najwyższy USA do wczoraj wstrzymywał się z rozpatrzeniem wniosku o zablokowanie ustawy. Jednak w środę wieczorem Sąd Najwyższy stosunkiem głosów 5:4 utrzymał teksańskie przepisy w mocy.

Decyzja Sądu Najwyższego wywołała falę krytyki ze strony Joe Bidena. Jak podaje agencja Reutera prezydent w wydanym oświadczeniu napisał, że teksańska ustawa spowoduje „niekonstytucyjny chaos”, naruszając “prawo” do aborcji. Biden nakazał agencjom federalnym podjęcie działań na rzecz ochrony tego “prawa”.

W czwartek Biden zapowiedział, że rozpoczyna „ogólnorządowe wysiłki” w celu zwalczania nowego prawa aborcyjnego w Teksasie. Prezydent USA nazwał je „bezprecedensowym zamachem na konstytucyjne prawa kobiet”.

Biden oświadczył, że nakazał biuru doradcy Białego Domu i jego Radzie ds. Polityki Genderowej (Gender Policy Council), aby zbadać, w jaki sposób rząd może „zapewnić kobietom w Teksasie dostęp do bezpiecznej i legalnej aborcji” oraz jakie są narzędzia prawne, aby “ochronić kobiety i dostawców [usług aborcyjnych] przed wpływem dziwacznego systemu Teksasu polegającego na zlecaniu egzekwowania prawa osobom prywatnym”.

Biały Dom przyjrzy się w szczególności, jakie środki można podjąć za pośrednictwem Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Departamentu Sprawiedliwości. Wezwał też do kodyfikacji “prawa” do aborcji poprzez ustawodawstwo Kongresu, ale nie przedstawił żadnych konkretnych kroków, które podejmuje w celu poparcia takiego prawa.

W czwartek przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi powiedziała, że Izba przeprowadzi debatę i będzie głosować nad ustawą zabraniającą stanom wprowadzania restrykcyjnych przepisów antyaborcyjnych.

Kresy.pl / reuters.com

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply