USA mają dla Polski „mocną ofertę” ws. bazy. Czy stałej?

Pentagon robi krok w stronę ustanowienia bazy w Polsce – pisze amerykański tygodnik „Time”, pisząc o rozmowach prowadzonych z Polską przez przedstawicieli Pentagonu, którzy twierdzą, że mają dla Polski „mocną ofertę”. Nie podano jednak żadnych szczegółów. Część źródeł sugeruje, że może tu nie chodzić o regularną, stałą bazę sił USA.

W czwartek na internetowych łamach „Time” ukazał się artykuł, według którego administracja prezydenta USA Donalda Trumpa „rozważa [utworzenie] co najmniej jednej stałej bazy wojskowej za granicą”, która „ma nawet sugerowaną nazwę: Fort Trump”.

Gazeta opisuje wizytę, jaką składa w tym tygodniu w Warszawie delegacja amerykańska, w składzie z podsekretarzem obrony Johnem Rood’em, by przedyskutować propozycję ws. utworzenia w Polsce stałej bazy sił USA. Przypomina też, że polski rząd od dawna wzywa USA do założenia na polskim terytorium stałej bazy, a prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Białym Domu mówił, że rząd w Warszawie zapłaciłby za nią 2 mld dolarów. Zwrócono też uwagę, że odpowiedni raport dla Kongresu miał do 1 marca br. przedstawić Pentagon.

W środę podczas przesłuchania przez komisją sił zbrojnych Izby Reprezentantów, Kathryn Wheelbarger, p.o. asystenta sekretarza obrony USA ds. bezpieczeństwa międzynarodowego, mówiła o charakterze obecności sił amerykańskich w Polsce.

– Wyszliśmy z tym, co uważamy za bardzo mocną ofertę, a w tym tygodniu pracujemy nad pewnymi kwestiami technicznymi – powiedziała Wheelbarger. – Mamy nadzieję, że wyjdziemy z tego spotkania z mocną podstawą, z której będzie można pracować.

Według przedstawicielki Pentagonu, jeśli Polska zgodzi się na przedstawione warunki, to Departament Stanu będzie głównym negocjatorem w kwestii porozumienia technicznego o infrastrukturze. Szacuje, że powinno to zostać sfinalizowane w ciągu 6-12 miesięcy. Wheelbarger nie ujawniła jednak żadnych szczegółów dotyczących propozycji dla Polski. Jak informuje rzecznik Departamentu Stanu, negocjacje te będą niejawne do czasu osiągnięcia porozumienia między Polską a USA.

Z kolei generał Curtis M. Scaparrotti, głównodowodzący siłami USA i NATO w Europie powiedział podczas tego samego posiedzenia, że w przypadku Polski popiera koncepcję miksu stałej i rotacyjnej obecności wojskowej. Powiedział też, że „bardziej stała baza jest pomocna”, ponieważ pozwala na lepszą budowę relacji. – Jestem absolutnie zadowolony z wielkich sił, które rotujemy obecnie – podkreślił jednak gen. Scaparrotti.

Według serwisu Defense One, powołującego się na osobę znającą przebieg negocjacji, nawet jeśli Rood zawarł jakieś porozumienie z przedstawicielami MON, to nie będzie to oznaczało budowy bazy USA w Polsce. Zdaniem tego źródła, „chodzi bardziej o długoterminowe zobowiązanie do obecności wojsk USA, które już są w Polsce [na zasadzie rotacyjnej – red.]”. Zaznacza też, że wbrew temu, co sądzą niektórzy, nie chodzi tu o nową amerykańską bazę.

Część mediów podaje, że w grę może wchodzić założenie w Polsce amerykańskiej bazy powietrznej, np. w oparciu o działającą od początku marca w Mirosławcu bazę specjalną bazę dronów. Mają z niej operować powietrzne bezzałogowce MQ-9 Reaper. Według serwisu „Popular Mechanics”, do takiej koncepcji odnosił się gen. Scaparotti, gdy mówił, że „potrzebne będą jeszcze następne 2-3 lata, zanim zaczniemy zajmować się faktyczną bazą i pieniędzmi na nią”.

„Time” zwraca uwagę, że amerykańskie „jastrzębie” regularnie wzywały, by USA zajęły bardziej aktywną postawę wobec Rosji, szczególnie w Europie Wschodniej. Przypomina też o raporcie Atlantic Council z grudnia ub. roku. Jego autorzy, w tym m.in. Philip Breedlove, były głównodowodzący sił NATO w Europie, wzywali do wzmocnienia amerykańskiej postawy obronnej na naszym kontynencie.

Niedawno informowano, że Biały Dom pracuje nad systemem „Koszt+50”, zgodnie z którym każdy kraj, na terytorium którego stacjonują żołnierze USA, będzie musiał zapłacić co najmniej 150 proc. kosztów ich utrzymania. Tak podała agencja Bloomberg, powołując się na swoje źródła w administracji USA. Państwa prowadzące politykę zbieżną z interesami USA mogłyby liczyć na zniżki.

Kwestia ta była jednym z wątków środowego przesłuchania przed komisją Izby Reprezentantów USA. Jej przewodniczący, Adam Smith z Partii Demokratycznej nazwał tę koncepcję „monumentalnie głupim podejściem”. Z kolei Wheelbarger odpowiedziała, że nie jest pewna, czy ta koncepcja to realna polityka administracji Trumpa. Dodała, że nawet gdyby tak było, to nie dotyczyłoby to potencjalnej bazy w Polsce.

– Rozumiem, że retoryka ta pochodzi z rozmów z [regionu] Pacyfiku – powiedziała. Takich rozmów w ogóle nie było w moim portfolio.

Należy jednak zaznaczyć, że koncepcja “koszt+50” jest, według doniesień amerykańskich mediów, w trakcie opracowywania, stąd niekoniecznie strona amerykańska mogła poruszać ten wątek lub odpowiadać na pytania o to podczas rozmów.

Dziennik sił zbrojnych USA “Stars and Stripes” pisze, że ewentualne rozwiązanie odnośnie bazowania sił amerykańskich w Polsce będzie zapewne czymś mniejszym niż lobbowana początkowo przez Polskę koncepcja “Fort Trump”.

Jak informowano wcześniej, Ministerstwo Obrony Narodowej tydzień temu dostało od Amerykanów informację, że USA nie są obecnie zainteresowane założeniem w Polsce stałej bazy wojskowej, proponując przy tym niewielkie wzmocnienie obecnego kontyngentu. W zamian Stany Zjednoczone proponują wspólne szkolenia oraz niewielkie zwiększenie obecności wojsk. Ponadto, Polska mogłaby uzyskać wsparcie przy rozbudowie magazynów sprzętu wojskowego. Ponadto, według „Gazety Wyborczej”, Amerykanów ma irytować samo używanie nazwy „Fort Trump”.

Jak informowaliśmy, w tym tygodniu w rozmowie z RMF FM były ambasador USA w Polsce, Stephen Mull mówił m.in., że jego zdaniem, obecnie w Kongresie nie widać dużego poparcia dla powstania Fort Trump.

Oczywiście bazy dużo kosztują. (…) Z drugiej strony, jak nasi sojusznicy chcą zapłacić za koszty takich baz, to oczywiście Stany Zjednoczone zawsze będą gotowe pogadać o tym – mówił Mull.

Pierwotnie, do początku marca Pentagon miał przygotować specjalny raport dla Kongresu USA, z oceną możliwości i zasadności utworzenia w Polsce stałej bazy sił amerykańskich. Tak się nie stało, a już wcześniej sygnalizowano, że jest to tylko orientacyjny termin i dokument zostanie przedstawiony później. Pytany o to były dyplomata odpowiedział, że nie ponieważ nie jest już czynnym urzędnikiem, to nie zna obecnego statusu tego raportu. Zaznaczył jednak: – Bez względu na to, co będzie w tym raporcie, nie widzę dużego wsparcia w naszym Kongresie, na razie. Jego zdaniem, wystarczająco sprawny jest obecnie funkcjonujący system rotacyjnej obecności kilku tysięcy amerykańskich żołnierzy w Polsce.

Time.com / popularmechanics.com / Defense One / stripes.com / Kresy.pl

23 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • jwu
      jwu :

      Dokładnie ! To my Polacy w drodze referendum powinniśmy się wypowiedzieć ,czy chcemy bazy jankesów w Polsce ,czy nie? Bo raz za nas zdecydowano (Teheran,Jałta,Poczdam) ,i do tej pory ta decyzja nam się czkawką odbija.A poza tym, rząd wkrótce może odejść ,a bazy dalej pozostaną.

        • KazimierzS
          KazimierzS :

          Po drugie nie powinno się tego decydować w referendum, a tylko na szczeblu Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego (najlepiej), Sztabu Generalnego (ewentualnie), Prezydenta (bardzo źle) lub Premiera (to już katastrofa, jednak wciąż lepiej niż referendum). W referendum nie ma nikogo odpowiedzialnego, pożądany wynik nie jest trudno uzyskać (dla jakiejkolwiek aktualnej partii władzy kontrolującej media i służby), a sam wynik referendum (czasem sfałszowany-gdy zainteresowane będą główne mocarstwa światowe z wielomiliardowymi budżetami) może być niebezpiecznym precedensem – np.:
          – mamy wynik NIE, Polska wyprasza wszystkie obce wojska, no to 3 dni później Chiny przysyłają do Europy milion żołnierzy na pomoc Rosji, więc Azjaci zajmują Ukrainę ze Lwowem i Litwę z Wilnem, a w Warszawie debile zaczynają debatować w Sejmie co zrobić, bo przecież tydzień temu było referendum że NIE.
          – jeżeli byłby wynik TAK, to nawet nie chcę spekulować o możliwych konsekwencjach dla naszego Narodu.
          Po pierwsze zaś, dla mnie jako Polaka, byłoby to poniżające i upodlające, że muszę specjalnie iść i w formie krzyżyka się podpisać, że jestem normalny, wolny, kocham swoją rodzinę, swój naród i nie chcę tu żadnych obcych mężczyzn ponad prawem, a uzbrojonych po zęby.

  1. Tutejszym
    Tutejszym :

    @jwu, @lp Wy “Polacy” na pewno wyrażcie się negatywnie o budowie bazy.
    Tak samo jak moskiewcy władcy, którzy twierdzą:
    Putin: „Rosja nigdy się nie zgodzi z istniejącym porządkiem świata”.
    Patruszew: „Rosja jest gotowa do konfliktu militarnego z NATO i może podbić państwa bałtyckie”.
    Dugin: „Polska, Ukraina, Europa Środkowa – musi zniknąć, zostać wchłonięte”.
    Żyrinowski: „Los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony. Zostaną zmiecione”.
    Moim zdaniem wynik referendum w RP na ten temat byłby jednoznacznie pozytywny.
    Obaj od samego początku razem piejecie to samo: PRECZ z NATO i USA!

    • lp
      lp :

      Nie masz żadnych podstaw aby pisać o mnie “Polak”, ponieważ mnie nie znasz i nie masz pojęcia o moich przodkach, którzy wycierpieli zarówno od Niemców, Sowietów jak i banderowców. Do takich czy innych poglądów mam prawo jak każdy wolny człowiek, dla którego podstawowym atrybutem tejże wolności jest swoboda wypowiedzi i tego się trzymajmy. A że nasza pozycja względem USA jest stricte wasalna, to ostanie 4 lata dostarczyły dowodów aż nadto, ot chociażby konferencja antyirańska w lutym, która nic nam nie dając naraziła nas na utratę dobrych stosunków z Iranem. Przy okazji zaliczyliśmy kilka glutów prosto w twarz od naszych “przyjaciół” z Izraela, którzy byli w zamyśle jej beneficjentami.

      • Tutejszym
        Tutejszym :

        Przepraszam, zachowałem się niestosownie.
        Moim zdaniem samotni nie mamy szans na przetrwania jako naród.
        Otaczająca nas rzeczywistość determinuje nasze możliwe wybory.
        Izraelczycy są nauczeni że mamy obowiązek uważać ich za przyjaciół,
        ale wiedzą że oni mają obowiązek nie uważać nas jako swoich przyjaciół.
        Taka jest już ich żydowska natura skorpiona.
        Chciałbym się mylić, czy mam szansę na zmianę swojego poglądu?

  2. Tutejszym
    Tutejszym :

    @jwu: Spieprzyłeś w krzaki, ruski gnomie?, zachowasz “wyniosłe milczenie”?
    Bo jak możesz skomentować bezsprzeczne fakty, że takie oświadczenia padły:
    “Putin: „Rosja nigdy się nie zgodzi z istniejącym porządkiem świata”.
    Patruszew: „Rosja jest gotowa do konfliktu militarnego z NATO i może podbić państwa bałtyckie”.
    Dugin: „Polska, Ukraina, Europa Środkowa – musi zniknąć, zostać wchłonięte”.
    Żyrinowski: „Los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony. Zostaną zmiecione”.”
    Musimy zrobić wszystko aby uniknąć ruskiego arkana i jego “dobrobytu”
    Pucina popiera obecnie aż 24% obywateli FR!.

      • Tutejszym
        Tutejszym :

        Popatrz komentarz powyżej ,to jest moja odpowiedź na twoje pro ruskie wypociny.
        Nie masz żadnych kontr argumentów na krytykę swojej wypowiedzi.
        Masz mentalność gówniarza, zabierasz swoje zabawki i spieprzasz w wyzwiska?

        • jwu
          jwu :

          Gdybym nie znał twojego życiorysu Sułek ,pewnie dyskutował bym z tobą ,przedstawiając swoje racje i argumenty.Ale poznawszy go (dzięki uprzejmości kolegów UPAdlina i Gaetano) ,nie mam takiej potrzeby i ochoty na to.

        • Tutejszym
          Tutejszym :

          Gdybyś miał jakieś argumenty na nieliczenie się ze stwierdzeniami:
          Putin: „Rosja nigdy się nie zgodzi z istniejącym porządkiem świata”.
          Patruszew: „Rosja jest gotowa do konfliktu militarnego z NATO i może podbić państwa bałtyckie”.
          Dugin: „Polska, Ukraina, Europa Środkowa – musi zniknąć, zostać wchłonięte”.
          Żyrinowski: „Los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony. Zostaną zmiecione”.
          Chowasz się za stwierdzenia wariata i ruskiego “zwolennika”.
          Dalsza dyskusja nic nie da, zamykam temat.
          EOM.

          • Gaetano
            Gaetano :

            Znowu bezczelnie atakujesz forumowiczów, biedny głupcze i podżegaczu. Nie zauważyłeś, że nikt tu nie dyskutuje z neobanderowcem? Przytaczaniem tu banderowskich wycinków z dotowanych przez polskiego podatnika ścieków niczego nie wskórasz. Nawet dla przeciętnie uzdolnionego dziecka nie jest odkryciem, że gros tych apokaliptycznych nagłówków może sklecić tylko ukr, np. podający się za Polaka, o jakże polskim nazwisku “iszczuk”. Zatem skowyczcie sobie dalej z przyjacielem o swej zarzyganej samostijnej, czy jak to tam zwał i zajmij się żłopaniem swego kefiru, obleśny, ubecki konfidencie.

  3. KazimierzS
    KazimierzS :

    @Tutejszym
    >>Putin: „Rosja nigdy się nie zgodzi z istniejącym porządkiem świata”.<<
    To nie jest żaden argument w temacie, są to słowa wyrwane z kontekstu i równie dobrze możesz Pan nimi "udowadniać", że Putin chce podbić największą potęgę gospodarczą świata, czyli… Chiny. Jeżeli szukasz słów Putina do tematu, to wielokrotnie powtarzał, że nie chce wojny. Nie wierzysz w jego słowa?-sam nie wierzysz, a cytujesz.
    Podpieranie się Żyrinowskim, to tak jakby za granicą cytowali słowa jakiejś Scheuring-Wielgus czy Róży von Thun, twierdząc przy tym, że to właśnie Polska chce zrobić. Dugin zaś osobiście stwierdził – kilka tygodni temu – że w Polsce jest chętniej czytany niż w samej Rosji.
    A co do sprowadzania obcego żołnierza do domu, byle tylko przeciw komuś, byle tylko jak piszesz: "zrobić wszystko aby uniknąć ruskiego", nie zapominajmy: Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada. To nie są żarty, kopiesz Pan dołek sprowadzając obcą armię.

  4. Tutejszym
    Tutejszym :

    Cenię sobie rozmowę z Panem za konkrety i brak napastliwości.
    Moim zdaniem można dyskutować z Pańskim stanowiskiem.
    Putin:
    „Rosja nigdy się nie zgodzi z istniejącym porządkiem świata”.
    „ Granice Rosji nigdzie się nie kończą (?żart?)”
    Pańska odpowiedź: Putin wielokrotnie powtarzał, że nie chce wojny.
    To nie są słowa Putina, powtarza je za swoimi mentorami: Hitlerem i Stalinem.
    Ci tak samo głosili światu że chcą i walczą o pokój, czym się to dla nas skończyło?

    Dugin:
    „Trzeba zawrzeć »nowy pakt Ribbentrop-Mołotow«!”
    „Na eurazjatyckim kontynencie dla Polski miejsca nie ma”
    „Los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony. Zostaną zmiecione. Nic tam nie pozostanie.”

    Jeżeli nie mamy samoistnej możliwości obrony to musimy poszukać sojusznika.
    Jasne że będziemy w dużym stopniu jego wasalami.
    Czy to ma być Rosja, Niemcy, USA? – wybieraj Pan!.
    A może zdać się na łaskę losu – słabego nikt nie ruszy?
    I rozbiór Polski – 1772 (Rosja, Prusy, Austria)
    II rozbiór Polski – 1793 (Rosja, Prusy)
    III rozbiór Polski – 1795 (Rosja, Prusy, Austria).
    Rosja każdą wojnę kończyła przyrostem swojego terytorium.
    Sprawdź Pan jaki % jej obecnego terytorium stanowią tereny zdobyte.
    Putin chce podbić Chiny, ale jest za słaby, gra rolę „młodszego brata”
    Ale i tak Rosja będzie zmuszona oddać Chinom zagrabione terytoria.
    Chiny są w trakcie odzyskiwania utraconych terytoriów, Rosja nie reaguje.
    Zawsze twierdziłem (na kresy.pl też) że naszym celem powinno być osiągnięcie,
    Aby USA postawiło swój amerykański sraczyk na naszej ziemi,
    wtedy Rosja na nas nie napadnie, nie dokona agresji na terytorium USA.
    Rosja jest w trakcie zwijania się, dlatego szuka chińskiego sojusznika.
    Drogo za ten sojusz zapłaci – zagrabioną i ukradzioną ziemią + nawiązka.