W trakcie debaty w ukraińskim parlamencie nad projektem kontrowersyjnej ustawy językowej, deputowany Bloku Opozycyjnego Ołeksandr Wiłkuł ocenił, że jej założeniem jest „totalna ukrainizacja”. Jurij Bereza z Frontu Ludowego zarzucił mu, że „pracuje za pieniądze Kremla” i zagroził mu pobiciem.

Jak informowaliśmy, w Werchownej Radzie trwają prace nad projektem nowej ustawy językowej, która czyni język ukraiński obowiązkowym we wszystkich sferach życia, a ponadto wprowadza ostre sankcje karne za naruszanie „polityki językowej” na Ukrainie. Ukraiński portal „Obozrevatel” podał, że projekt umożliwiający „totalną ukrainizację” wywołał skandal w Werchownej Radzie, a także podziały w obrębie koalicji rządzącej.

Przeczytaj: W ukraińskim parlamencie trwają prace nad kontrowersyjną ustawą językową

W środę w ukraińskim parlamencie odbyła się debata na temat projektu ustawy językowej. Został on ostro skrytykowany przez byłego wicepremiera Ołeksandra Wiłkuła z Bloku Opozycyjnego. Zarzucił on forsującym ustawę deputowanym Frontu Ludowego, że reprezentując „niewielką liczbę radykałów”, dążą do przyjęcia projektu, który zakłada „totalną ukrainizację” i „inspekcje językowe”. Podał przykład nauczycielki, która odezwałaby się do rodziców dziecka np. po rosyjsku, rumuńsku czy węgiersku. W takim przypadku inspektor językowy, który by to usłyszał, zgodnie z projektem ustawy musiałby to zgłosić, a nauczycielce groziłaby grzywna, a nawet więzienie.

– Budowa państwa nacjonalistycznego, na wzór pierwszej połowy XX wieku, to nie Europa – powiedział Wiłkuł. W trakcie jego wystąpienia na Sali słychać było głosy niezadowolenia.

Po deputowanym Bloku Opozycyjnego, na mównicę wyszedł członek Frontu Ludowego, Jurij Bereza, wcześniej dowódca batalionu ochotniczego Dnipro-1. Odnosząc się do wypowiedzi poprzednika stwierdził, że było to wystąpienie „piątej kolumny, która pracuje za pieniądze Kremla”. Dodał, nawiązując do obchodzonego w  środę na Ukrainie Dnia Dobrowolca (ochotnika wojskowego), że gdyby nie było ochotników, to Wiłkuł byłby „gubernatorem od Putina”. Powiedział, że czas takich jak on dobiega końca. – Państwa ukraińskie bez was przeżyje – oświadczył Bereza, a następnie zwrócił się bezpośrednio do deputowanego Bloku Opozycyjnego:

– Panie Wiłkuł, nie ryzykujcie, bo doprowadzicie do grzechu. Bez względu na to, że jesteśmy dyplomatami, to zaraz w mordę na tej sali dostaniecie.

Przeczytaj: Ukraiński deputowany o mieszkańcach Krymu: Jak trzeba będzie, spalimy wszystkich [+VIDEO]

Bereza powiedział też, że przewodniczący parlamentu powinien przerywać wystąpienia „prorosyjskich deputowanych”.

Przedstawiciele Frontu Ludowego oficjalnie twierdzą, że “najwyższy czas przyjąć taką ustawę, która będzie kontynuacją ustawy o oświacie”, która uderza w szkolnictwo mniejszości narodowych na Ukrainie. Umożliwia ona nauczanie w językach mniejszości narodowych, w tym po polsku, tylko w przedszkolach i w szkole początkowej (klasy I-IV). Później obowiązkowym językiem wykładowym, również w szkole średniej, ma być język ukraiński. Minister oświaty Ukrainy Lilija Hrynewycz otwarcie przyznała, że za nowelizacją ustawy stała intencja przyspieszenia procesów asymilacyjnych mniejszości narodowych na Ukrainie.

Jak informowaliśmy wcześniej, w końcu lutego br. ukraiński Sąd Konstytucyjny uznał tzw. ustawę Kiwałowa-Kołesniczenki, która zakładała pewne preferencje dla języków mniejszości narodowych, za niezgodną z konstytucją. Ustawa ta, obowiązująca od 2012 roku regulowała m.in. kwestię języków mniejszości narodowych, przewidując możliwość oficjalnej dwujęzyczności w regionach, w których odsetek osób należących do mniejszości narodowych przekraczał 10 procent. Skasowanie tej ustawy otwarło drzwi do przyjęcia nowych przepisów, wzmacniających język ukraiński kosztem języków mniejszości narodowych.

Decyzję ukraińskiego Sądu Konstytucyjnego i sytuację związaną z nową ustawą językową krytycznie skomentował szef MSZ Węgier, Peter Szijjarto. Szef węgierskiej dyplomacji powiedział, że w ukraińskim parlamencie leżą trzy projekty ustaw dotyczących języka państwowego, przy czym w jego ocenie wszystkie z nich są znacznie gorsze od skasowanej ustawy.

korrespondent.net / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. MadMike
    MadMike :

    Ciekawe co też teraz powie MSZ (dla żartu nazywane Polskim). Ostatni minister gratulował chachłom ustawy stwierdzając, że Polskich szkół jest na tzw. ukrainie, mało i nie ma się o co kłócić. Czy następca wielce szanownego również będzie przysyłał gratulacje?