W parlamencie Ukrainy złożono projekt ustawy o związkach partnerskich, legalizujący związki jednopłciowe. Autorzy powołują się na konieczność „ochrony praw żołnierzy LGBT”, walczących w obronie kraju.

W parlamencie Ukrainy złożono we wtorek do rejestracji projekt ustawy dotyczący legalizacji związków partnerskich, w tym osób tej samej płci. Dokument oficjalnie dotyczy wprowadzenia na Ukrainie „instytucji partnerów zarejestrowanych”. Deputowani mają teraz 5 dni na decyzję, czy zarejestrować projekt.

Projekt promuje deputowana partii Hołos (Głos), była wiceminister oświaty Inna Sowsun. Jej zdaniem, to możliwość dla tych, którzy z różnych przyczyn nie mogą wziąć ślubu. Chce, żeby mogły korzystać z niej zarówno pary heteroseksualne, jak i gejowskie czy lesbijskie.

Sowsun oświadczyła, że prace nad projektem trwały 9 miesięcy, a prowadzono je we współpracy ze środowiskami i działaczami LGBT, w tym organizacji pozarządowej „Wojskowi LGBT za równymi prawami”.

„Zarejestrowane partnerstwa są nową instytucją dla tych, którzy nie mogą lub nie chcą brać ślubu. Mogą z niej skorzystać pary wojskowe i cywile, jednopłciowe i różnopłciowe” – powiedziała deputowana, cytowana przez agencję UNIAN. Zaznaczyła, że w razie uchwalenia przez parlament, projekt „wreszcie pomoże parom określić wzajemne prawa i obowiązki, kwestie własności mienia, spadkowe, ochrony socjalnej, praw w razie śmierci lub zniknięcia partnera czy partnerki”. Jej zdaniem, nie ma w tym „niczego nadzwyczajnego”, bo wszystko to już wcześniej miały w kraju pary heteroseksualne.

Według deputowanej, początkowym powodem opracowania projektu ustawy o związkach partnerskich były problemy, z jakimi spotykali się partnerzy czy partnerki homoseksualnych/biseksualnych ukraińskich „żołnierzy LGBT”. Chodziło o to, że nie mogli np. odwiedzać ich w szpitalu czy organizować pogrzebu, do czego na Ukrainie mają prawo pary heteroseksualne.

„<<Mojego przyjaciela wojskowego nie wpuszczają do jego chłopaka na OIOM, ponieważ nie są krewnymi>> (…) <<Dla mnie legalizacja związków jednopłciowych jest bardzo ważna, bo jeśli wrócę do domu w trumnie, to mój partner nawet nie będzie mógł mnie pochować>>” – takie głosy cytowała Sowsun. Twierdzi, że jest ich bardzo dużo i pochodzą m.in. od żołnierzy regularnej armii, jak również obrony terytorialnej i gwardii narodowej, a nawet z neobanderowskiego Korpusu Prawego Sektora.

„W ramach różnych oddziałów, typów i rodzajów wojsk Ukrainy bronią Ukraińcy i Ukrainki LGBT. Codziennie ryzykują życiem i zdrowiem na równi z innymi” – oświadczyła Sowsun. Uważa, że państwo ukraińskie powinno nadać równe prawa tym, którzy bronią jego bezpieczeństwa.

Zgodnie z treścią projektu, procedura rejestracji związku partnerskiego ma być dostępna dla par heteroseksualnych i homoseksualnych, poprzez oficjalny rządowy serwis internetowy dla obywateli „Dija”. Wnioski mają być rozpatrywane w ciągu 10 dni.

Jak podano, tego rodzaju wnioski już zaczęły napływać. Do tej pory wpłynęło ponad 1100 podań o zarejestrowanie związku partnerskiego, z czego 19 dotyczy par gejowskich. Z uwagi na aktualny stan prawny są one z automatu odrzucane. Agencja UNIAN zwraca uwagę, że część środowisk LGBT nagłaśnia to, twierdząc, że to dowód na ograniczanie praw gejów, lesbijek czy transseksualistów na Ukrainie.

Według danych ukraińskiej organizacji “Wojskowi LGBT”, oficjalnie w grupach zrzeszających jest ponad 200 osób. Grupa “Achillesowe Bractwo” (dla gejów i biseksualistów) jest 175 żołnierzy, a w grupie dla lesbijek i biseksualistek – 26 osób. Z kolei w grupie “T* Rainbow military” jest 4 transseksualistów.

Według przeprowadzonego jakiś czas temu sondażu przez Narodowy Instytut Demokratyczny (NDI), ponad połowa Ukraińców (56 proc.) w różnym stopniu zgadza się z tym, żeby tzw. osoby LGBT miały prawo żyć w legalnych, cywilnych związkach partnerskich.

Dodajmy, że w związku z wojną rosyjsko-ukraińską media, szczególnie zachodnie, zaczęły nagłaśniać różne przypadki żołnierzy-homoseksualistów w ukraińskiej armii, walczących w obronie swojego kraju. Prezentowano ich w bardzo pozytywnym świetle, jednocześnie zaznaczając, że inaczej niż np. w USA czy Europie Zachodniej, nie mogą żyć w sformalizowanych związkach jednopłciowych. Stosowana była przy tym publicystyczna retoryka, że ukraińscy „żołnierze LGBT” bronią nie tylko swojego kraju, ale również „zachodnich wartości” i „praw osób LGBT”. W Polsce taką narrację promował do pewnego stopnia m.in. liberalny ukraiński aktywista i zadeklarowany gej, Igor Isajew, a także wicemarszałek Senatu Michał Kamiński.

Czytaj także: Kamiński: Ukraińcy umierają za prawo bycia homoseksualistą i za integrację europejską

Latem 2022 roku do prezydenta Ukrainy trafiła petycja o zalegalizowanie „małżeństw” osób tej samej płci, podpisana przez ponad 28 tys. osób. Wołodymyr Zełenski jest zobowiązany ją rozpatrzyć. Zgodnie z ukraińskim prawem głowa państwa była zobowiązana do udzielenia odpowiedzi na petycję. Odpowiadając oświadczył, że obecnie nie ma możliwości legalizacji „małżeństw jednopłciowych”, ponieważ zgodnie z konstytucją Ukrainy małżeństwo opiera się na dobrowolnej zgodzie kobiety i mężczyzny, a w czasie stanu wojennego nie można zmieniać konstytucji. Zasugerował przy tym alternatywną możliwość w postaci wprowadzenia na Ukrainie związków partnerskich. Twierdził również, że ukraiński rząd wypracował już możliwości w tym zakresie i polecił premierowi Denysowi Szmyhalowi rozpatrzenie kwestii poruszonej w petycji i poinformowanie go o wynikach. Później wiceminister sprawiedliwości Wałerija Kołomijec poinformowała, że jej resort złoży do parlamentu stosowny projekt, ale nie podała żadnego terminu.

Jak pisaliśmy, we wrześniu 2022 roku w Charkowie odbył się „tydzień LGBT”, organizowany przez grupę „Kharkiv Pride”. W trakcie wydarzenia zaplanowano dzień pamięci „ofiar LGBT” rosyjskiej agresji.

Przypomnijmy, że przyjęty w 2016 roku na Ukrainie plan działań na rzecz realizacji narodowej strategii w dziedzinie praw człowieka na okres do 2020 roku przewidywał legalizację „zarejestrowanych związków partnerskich par heteroseksualnych i jednopłciowych”. Do legalizacji takich związków jednak nie doszło. Ukraińskie ministerstwo sprawiedliwości tłumaczyło niewypełnienie tego zadania sprzeciwem społeczeństwa, m.in. artykułowanym przez uchwały wielu samorządów. W 2021 roku ukraińskie wydanie Deutsche Welle podawało, że w opracowywanym projekcie planu działań na rzecz realizacji narodowej strategii na lata 2021-2023 zniknęła wzmianka o związkach „jednopłciowych”.

Dodajmy też, że ukraińskie prawodawstwo dopuszcza surogację. Ukrainki rodzą dzieci przede wszystkim dla obcokrajowców, w tym również dla par jednopłciowych.

Czytaj także: W parlamencie Ukrainy zarejestrowano projekt legalizujący hodowlę ludzi w laboratoriach

Unian / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply