Polska zaprosiła białoruską opozycjonistkę i byłą kandydatkę na prezydenta Białorusi, Swietłanę Tichanowską, na spotkanie szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej (V4). Według portalu Onet.pl, doszło przy tym do sporu z Czechami, którzy się na to nie zgadzali.
W piątek tuż po południu w Lublinie rozpocznie się potkanie szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej. Wezmą w nim udział premierzy: Polski – Mateusz Morawiecki, Czech – Andreja Babisza, Węgier – Viktora Orbana i Słowacji – Igora Matovica. Według nieoficjalnych informacji, spotkanie ma być poświęcone m.in. obecnej sytuacji na Białorusi po sierpniowych wyborach prezydenckich i wielkich protestach Białorusinów, którzy oskarżają prezydenta Aleksandra Łukaszenkę o sfałszowanie wyborów.
Wiadomo też, że na spotkanie została zaproszona przez Polskę białoruska opozycjonistka, Swietłana Tichanowska, która w tym tygodni gości w Polsce. Spotkała się m.in. z premierem Morawieckim i wzięła udział w Forum Ekonomicznym w Karpaczu. W czwarte wieczorem Radio Lublin podawało, że nie wiadomo jednak, czy Tichanowska weźmie udział w spotkaniu.
Portal Onet.pl opisując kulisy tej sprawy podaje, że miał miejsce „spór z Czechami”, a także „wpadka polskiej dyplomacji”. Jak napisano, polska zaprosiła Tichanowską na spotkanie premierów państw członkowskich Grupy Wyszehradzkiej w Lublinie, ale bez konsultacji z pozostałymi członkami. Polską propozycję zawetował czeski premier, Andrej Babisz, nie zgadzając się na zaproszenie białoruskiej opozycjonistki. Według informacji Onetu, polska dyplomacja naciskała na Czechy, by zmieniły zdanie. Sama Tichanowska w związku z zaproszeniem ze strony Polski opóźniła powrót na Litwę, gdzie przebywa po opuszczeniu Białorusi. Później jednak znów zmieniła plany i ogłosiła, że wraca do Wilna. Oznacza to, że nawet jeśli Polska przekona partnerów do akceptacji pomysłu, to może być już za późno na spotkanie z opozycjonistką.
Jak informowaliśmy, litewski parlament z inicjatywy Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów przyjął w czwartek rezolucję, w której wezwał społeczność międzynarodową do wsparcia białoruskiej opozycji oraz do nieuznawania działań Aleksandra Łukaszenki, w tym umów o integracji, które zamierza on podpisać z Rosją. W dokumencie posłowie nazwali Łukaszenkę nielegalnym przywódcą, a Swietłanę Tichanowską (nazwaną „przywódczynią białoruskiego narodu”) oraz opozycyjną Radę Koordynacyjną uznano za jedynych legalnych reprezentantów białoruskiego narodu. W rezolucji znalazło się także wezwanie do społeczności międzynarodowej do udzielenia narodowi białoruskiemu i jego „legalnym przedstawicielom” pomocy politycznej, gospodarczej, finansowej, wizowej itp.
Zaznaczaliśmy, że rezolucję jednogłośnie poparło 91 posłów litewskiego Sejmu z niemal wszystkich frakcji parlamentarnych, ale w głosowaniu nie uczestniczyło aż 50 posłów, w tym z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin.
Zdaniem lidera AWPL-ZChR Waldemara Tomaszewskiego, przyjęta rezolucja „jest niczym innym, jak poszukiwaniem kapitału politycznego przez poszczególnych polityków, zwłaszcza kandydujących w okręgach Litwinów za granicą”.
– Generalnie jesteśmy zdania, że w relacjach z sąsiadami powinniśmy stawiać na bardziej elastyczną politykę, na politykę dialogu, nie zaś iść drogą narzucania swego stanowiska i spalania tym samym mostów przyszłej współpracy – zaznaczył szef polskiej partii na Litwie. – (…) sąsiedzi są nam dani od Boga i nie możemy ich zmienić, dlatego powinniśmy dołożyć wszelkich starań, by zapewnić dobre stosunki z wszystkimi sąsiadami: i Łotwą, i Polską, i Rosją, i Białorusią. Od tej pryncypialnej postawy nie odstąpimy nawet atakowani przez naszych oponentów, w tym za pośrednictwem mediów.
Czytaj również: Premier ogłosił program zachęcający Białorusinów i białoruskie firmy do przenoszenia się do Polski
radio.lublin.pl / onet.pl / Kresy.pl
Straszna kobieta, ale namieszala. Taka drzazga na pupie Europy. Forsa widocznie juz jej sie konczy, niebawem Swietka zgasnie.