Jak informuje brytyjski „The Times”, w odpowiedzi na apel premier Wielkiej Brytanii Theresy May, USA oraz duża liczba krajów UE przygotowuje się do wydalenia rosyjskich dyplomatów, którzy mają być powiązani z siatkami szpiegowskimi Moskwy. Pierwsi mogą zostać wydaleni już w poniedziałek.

W sobotę brytyjski dziennik „The Times” podał, że nawet 20 krajów członkowskich UE może, w odpowiedzi na apele Wielkiej Brytanii, wydalić ze swoich terytoriów rosyjskich dyplomatów, podejrzewanych o pracę dla rosyjskiego wywiadu. Ma to związek z otruciem byłego pułkownika GRU, Siergieja Skripala, który przeszedł na stronę Brytyjczyków.

Jak informowaliśmy wcześniej, wśród krajów, które nieoficjalnie mogą zdecydować się na wydalenie rosyjskich dyplomatów w odwecie za próbę zabójstwa Siergieja Skripala, jest również Polska. Już wcześniej taki zamiar potwierdziła prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. Ponadto, na wydalenie działających pod przykrywką dyplomatyczną rosyjskich szpiegów mogą zdecydować się też Łotwa i Estonia, a także Francja.

Teraz, według „The Times”, ta lista się wydłużyła. Do Polski i innych wspomnianych krajów mogą dołączyć także Niemcy, Irlandia, Holandia, Bułgaria, Czechy i Dania, a także kilka innych, nie wymienionych z nazwy krajów. Gazeta ta podała również, że premier May prowadziła w tej sprawie kilkugodzinne negocjacje z przedstawicielami Francji, Niemiec, Litwy i Irlandii, w trakcie których rozważano „zdecydowaną odpowiedź” na otrucie Skripala.

„The Times” pisze też, że do pierwszych wydaleń rosyjskich dyplomatów może dojść już w najbliższy poniedziałek. Akcja ta miałaby zostać skoordynowana z odwołaniem ambasadora UE z Moskwy na okres czterech tygodni.

Ponadto, podobne działania mogą podjąć także Stany Zjednoczone. Amerykańska Rada Bezpieczeństwa Narodowego zarekomendowała, że część rosyjskich dyplomatów miałaby zostać wydalona z USA w ramach odpowiedzi na atak chemiczny w Salisbury. Ich liczba ma jeszcze zostać ustalona. W przyszłym tygodniu ostateczną decyzję z tej sprawie ma podjąć prezydent Donald Trump.

O godzinie 2 w nocy z czwartku na piątek, po zakończeniu rozmów na szczycie UE w Brukseli, premier Wielkiej Brytanii Theresa May mówiła dziennikarzom, że liderzy państw Unii zgodzili się z oceną jej rządu, że jest wysoce prawdopodobne, iż to Rosja była odpowiedzialna za próbę morderstwa w Salisbury i że nie ma innego przekonywującego alternatywnego wytłumaczenia. Zaznaczyła, ze Rosja stanowi zagrożenie dla zachodnich wartości.

Przeczytaj: Brytyjskie laboratorium: nie jesteśmy źródłem środka, którym otruto Skripala

Niemiecka kanclerz Angela Merkel po spotkaniu powiedziała, że UE okazała jedność w reakcji na atak w Salisbury. Dodała też, że Unia chce pozostać też zjednoczona w kwestii jakichkolwiek dodatkowych środków skierowanych wobec Rosji.

Czytaj także: Morawiecki: Za zamach na Skripala bezsprzecznie odpowiada Moskwa

W trakcie szczytu szefowie państw i rządów krajów UE w pisemnych wnioskach zgodzili się, że Rosja jest prawdopodobnie odpowiedzialna za atak w Salisbury i że nie ma innego wiarygodnego wyjaśnienia tej sprawy. Media zwracają uwagę, że jest to nieco ostrzejszy język niż wcześniejsze wersje konkluzji. Ponadto, państwa członkowskie zapowiedziały, że będą współpracować w sprawie konsekwencji, które należy wyciągnąć „w świetle odpowiedzi udzielonych przez władze rosyjskie”. Nie wyklucza się przy tym otwarcia drogi do ewentualnych sankcji.

Times.co.uk / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply