Białoruska milicja zatrzymała prezes Związku Polaków na Białorusi, Andżelikę Borys, którą przewieziono na komendę milicji w Grodnie. Szczegóły sprawy i przyczyny zatrzymania na razie nie są znane. Polskie władze zapowiedziały interwencję. Borys postawiono zarzuty zorganizowania nielegalnego zgromadzenia i aresztowano.

Jak poinformował we wtorek serwis ZnadNiemna.pl, portal informacyjno-publicystyczny Związku Polaków na Białorusi (ZPB), jego prezes, Andżelika Borys, została zatrzymana przez funkcjonariuszy milicji i doprowadzona na Komendę Wydziału Spraw Wewnętrznych Rejonu Leninowskiego miasta Grodna. Informację tę podał wiceprezes ZPB Marek Zaniewski. Również Sama zatrzymana napisała o tym na swoim profilu facebookowym.

Przypomnijmy, że niedawno Borys została wybrana na szefową Związku na kolejną kadencję, podczas X zjazdu tej organizacji.

Czytaj także: Stanowisko Związku Polaków na Białorusi ws. prześladowania mniejszości polskiej na Białorusi

Według podanych informacji, nie wiadomo za co szefowa ZPB została zatrzymana. Zaznaczono przy tym, że jej koledzy wybierają się na komisariat, żeby śledzić sytuację na bieżąco.

Na miejsce udał się też polski konsul, Andrzej Raczkowski. W sieci zamieszczono nagranie, jak wychodzi on z budynku komisariatu dzielnicy Leninowskiej w Grodnie, gdzie jest przetrzymywana Andżelika Borys. Nie ujawniono mu jednak przyczyn jej zatrzymania.

Umówiliśmy się na spotkanie. Być może wtedy więcej szczegółów przedstawi [strona białoruska-red.]. Na razie tych szczegółów i okoliczności tego wydarzenia znamy niewiele” – powiedział konsul.

Jak poinformował dziś po godzinie 17:00 poseł Robert Tyszkiewicz, przewodniczący sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą, szefowa Związku „jest przewożona na komisariat, gdzie udają się też grodzieńscy działacze Związku”. Zaznaczył, że premier Mateusz Morawiecki powiedział, iż polski konsul udaje się na miejsce zatrzymania, a strona polska będzie interweniować.

Według Tyszkiewicza, do zatrzymania Andżeliki Borys doszło w Grodnie. Andrzej Poczobut, członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi napisał, że do zatrzymania doszło w jej domu, dokąd przybyła wcześniej białoruska milicja. Przyznał, że nie podano żadnych szczegółów odnośnie podstawy tych działań”. Po pewnym funkcjonariusze OMONu poinformowali, że przed komisariatem obecni mogą być wyłącznie członkowie najbliższej rodziny Borys. Innym grożono zatrzymaniem. Na komisariat wszedł adwokat Borys.

 

Zobacz: „Hiena Europy” – białoruskie media atakują Polskę w związku z rocznicą traktatu ryskiego [+WIDEO]

Premier Morawiecki skomentował zatrzymanie Andżeliki Borys w czasie konferencji prasowej w Wadowicach. – Nasz konsul udaje się na komisariat. Będziemy interweniować – zapewnił. Dodał, że szefowa ZPB „wytrwale pracuje na rzecz pielęgnowania kultury polskiej na Białorusi i animowania życia kulturalnego Polaków”.

Przeczytaj: Onet powiela łukaszenkowską propagandę nt. Polaków na Białorusi

[AKTUALIZACJA] Według nowych informacji opublikowanych przez Andrzeja Poczobuta, Andżelika Borys została tymczasowo aresztowana. Poczobut podał, że „zarzuty dotyczą organizacji jarmarku Kaziuki”, który władze Białorusi traktują jako nielegalne zgromadzenie. Za tego rodzaju zarzuty grozi do 15 dni aresztu bądź kara grzywny. Do czasu rozprawy sądowej polska działaczka będzie przebywała w areszcie.

Prześladowanie Polaków na Białorusi

Jak poinformowaliśmy 9 marca, białoruskie władze zdecydowały o wyrzuceniu z Białorusi z konsulatu generalnego RP w Brześciu polskiego konsula, Jerzego Timofiejuka, który 28 lutego br. wziął udział w lokalnych obchodach Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, co białoruskie władze propagandowo przedstawiły jako czczenie „bandytów” odpowiedzialnych za „ludobójstwo Białorusinów”. Skromne obchody były organizowane przez Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych Brześcia i Obwodu Brzeskiego, którym kieruje Anna Paniszewa. Także we wtorek na portalu internetowym głównego, białoruskiego dziennika państwowego „Biełaruś Siegodnia”, ukazał się artykuł Andrieja Mukowozczika, w którym autor ostro skrytykował Paniszewą przyrównując ją do „szkodnika”. Jeszcze ostrzej zaatakował liderką polskiej organizacji brzeski wideobloger Jurij Uwarow.

W środę prokuratura brzeska wszczęła postępowanie w sprawie „podżegania do nienawiści na tle narodowościowym” oraz „rehabilitacji nazizmu” do jakiego miało dojść w trakcie wspomnianych obchodów ku czci żołnierzy wyklętych zorganizowanych przez Forum Paniszewej. Za przestępstwo z tego paragrafu grozi kara pozbawienia wolności od pięciu lat. Pokuratura miasta Brześcia twierdzi, że „pod pretekstem świadczenia usług informacyjnych i kulturalno-oświatowych z udziałem co najmniej 20 nieletnich uczniów i młodych mieszkańców Brześcia byli gloryfikowani zbrodniarz wojenni, włączając Romualda Rajsa, znanego pod pseudonimem <<Bury>>” – zacytował Reform.by. Polska dyplomacja, której przedstawiciel brał udział w zebraniu, zaprzecza by na spotkaniu w Polskiej Szkole Społecznej im. R. Traugutta sławiono akurat „Burego”.

W czwartek białoruska milicja zatrzymała w Brześciu współzałożyciela Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych Brześcia i Obwodu Brzeskiego Aleksandra Nawodniczego. Jak podała białoruska, państwowa agencja informacyjna BiełTa polski działacz społeczny został zatrzymany „w sprawie o heroizację zbrodniarzy wojennych”.

Również w czwartek swoje nagrane wystąpienie opublikowała w mediach społecznościowych Anna Paniszewa. Jak stwierdziła działalność jej organizacji „miała na celu odrodzenie polskiej kultury w Brześciu i obwodzie brzeskim” oraz „upowszechniać najlepsze wzory polskiej kultury muzycznej, literackiej, historycznej wśród etnicznych Polaków Brześcia, a także wszystkich chętnych”. Paniszewa stanowczo odrzuciła oskarżenia białoruskich władz. Wystąpienie zostało nagrane w Polsce, gdzie polska działaczka przebywała w delegacji. Dzień później wróciła na Białoruś, gdzie została zatrzymana przez funkcjonariuszy.

Internecie pojawiło się krótkie nagranie z przesłuchania Paniszewej na którym skarży się ona na użycie przemocy. Pojawiły się też niepotwierdzone informacje, że rozpoczęła ona głodówkę w areszcie śledczym.

Po aresztowaniu Paniszewej i Nawodniczego przedstawiciele prokuratur nachodzą także inne społeczne organizacje oświatowe białoruskich Polaków. Według informacji jaką nasza redakcja uzyskała od anonimowego źródła, w Brześciu miejscowe władze oświatowe wydały polecenie by wszyscy wychowawcy klas we wszystkich szkołach państwowych w tym mieście sporządzili listę uczniów uczących się języka polskiego wraz z adnotacjami gdzie dane dziecko uczy się polszczyzny. Prokuratura miasta Brześcia zwróciła się także do władz obwodu brzeskiego o delegalizację podmiotu prowadzącego Polską Szkołę Społeczną im. Romualda Traugutta.

Na Białorusi mieszka ponad 280 tys. etnicznych Polaków, którzy stanowią największą autochtoniczną społeczność kresowych Polaków.

W środę „Polacy Grodzieńszczyzny” rozpoczęli akcję internetową #wolnośćdlaPaniszewej w celu wywarcia presji i wsparcia Anny Paniszewej, aresztowanej przez białoruskie władze prezes Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych Brześcia i Obwodu Brzeskiego.

„Panią Paniszewą znamy jako dobrego człowieka i zaangażowanego krzewiciela polskiego języka i kultury na Polesiu, a także odkrywcę lokalnej historii. Dzięki niej wielu ludzi poznało polszczyznę, wielu umocniło swoją polską tożsamość. Dziś pani Paniszewa jest przesłuchiwana, jest w areszcie za POLSKOŚĆ. Pretekstem było zebranie poświęcone „żołnierzom wyklętym” jakie przeprowadziła ze swoimi harcerzami. Grozi jej kara co najmniej 5 lat więzienia. W takiej sytuacji możemy napisać tylko jedno #wolnośćdlaPaniszewej. Wszystkich dla których ważna jest polskość na Białorusi prosimy o udostępnienie tego wpisu” – czytamy.

Znadniemna.pl / Twitter / Facebook / Polsat News / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Białoruś wyraźnie nie może zrozumieć, że tylko na demokratycznym zachodzie (np. w Polsce, Francji, Hiszpanii i USA)można pałować ludzi i zamykać do pudła. Im nie wolno. Taka jest istota demokracji.

  2. jaro7
    jaro7 :

    Niestety za FATALNĄ polityke wschodnia “naszych” polityków nie zapłacą oni tylko Polacy mieszkający na Kresach.Jak sątraktowani nasi rodacy na ukrainie i litwie to wiadomo,ale do tej pory na białorusi tak źle nie mieli,teraz jak dali kolejny popis “geniusze dyplomacji” z MSZ będa mieć równie źle jak w państwach osciennych.