Prezes Związku Polaków na Białorusi, Andżelice Borys, postawiono zarzuty zorganizowania nielegalnego zgromadzenia w postaci jarmarku kaziukowego. Grozi jej kara kilkunastu dni aresztu lub grzywna. Polska działaczka trafiła już do aresztu.

Według nowych informacji opublikowanych przez Andrzeja Poczobuta ze Związku Polaków na Białorusi, jego przewodnicząca Andżelika Borys, zatrzymana wcześniej przez milicję, została tymczasowo aresztowana. Poczobut podał, że „zarzuty dotyczą organizacji jarmarku Kaziuki”, który władze Białorusi traktują jako nielegalne zgromadzenie.

Jak informowaliśmy, we wtorek białoruska milicja zatrzymała prezes Związku Polaków na Białorusi, Andżelikę Borys, którą przewieziono na Komendę Wydziału Spraw Wewnętrznych Rejonu Leninowskiego miasta Grodna. . Szczegóły sprawy i przyczyny zatrzymania początkowo nie były znane.

Polski działacz zaznaczył, że za tego rodzaju zarzuty Borys grozi do 15 dni aresztu bądź kara grzywny. Do czasu rozprawy sądowej będzie ona przebywała w areszcie.

Wiadomo też, że Andżelika Borys została już przewieziona do aresztu, przy czym jej telefon komórkowy został skonfiskowany przez białoruskie służby specjalne. Poczobut zaznaczył, że telefon jest aktywny, zaś białoruscy funkcjonariusze przeglądają jej komunikatory oraz profile w sieciach społecznościowych. „Uwaga na możliwe prowokacje!” – ostrzegł.

Wcześniej adwokatowi Andżeliki Borys nie pozwolono się z nią spotkać, podobnie jak później polskiemu konsulowi. Przez dłuższy czas nie udzielono żadnych informacji na temat zarzutów, które ma wobec niej białoruskie MSW. Obiecano jej możliwość spotkania się z adwokatem, ale najwyraźniej słowa nie dotrzymano.

Przypomnijmy, że parę dni temu Borys została wybrana na szefową Związku na kolejną kadencję, podczas X zjazdu tej organizacji.

Zobacz: Hiena Europy” – białoruskie media atakują Polskę w związku z rocznicą traktatu ryskiego [+WIDEO]

Przeczytaj: Onet powiela łukaszenkowską propagandę nt. Polaków na Białorusi

Premier Morawiecki w czasie konferencji prasowej w Wadowicach zapowiedział, że Warszawa będzie interweniować w sprawie zatrzymania Polki. Dodał, że szefowa ZPB „wytrwale pracuje na rzecz pielęgnowania kultury polskiej na Białorusi i animowania życia kulturalnego Polaków”.

Prześladowanie Polaków na Białorusi

Jak poinformowaliśmy 9 marca, białoruskie władze zdecydowały o wyrzuceniu z Białorusi z konsulatu generalnego RP w Brześciu polskiego konsula, Jerzego Timofiejuka, który 28 lutego br. wziął udział w lokalnych obchodach Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, co białoruskie władze propagandowo przedstawiły jako czczenie „bandytów” odpowiedzialnych za „ludobójstwo Białorusinów”. Skromne obchody były organizowane przez Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych Brześcia i Obwodu Brzeskiego, którym kieruje Anna Paniszewa. Także we wtorek na portalu internetowym głównego, białoruskiego dziennika państwowego „Biełaruś Siegodnia”, ukazał się artykuł Andrieja Mukowozczika, w którym autor ostro skrytykował Paniszewą przyrównując ją do „szkodnika”. Jeszcze ostrzej zaatakował liderką polskiej organizacji brzeski wideobloger Jurij Uwarow.

W środę prokuratura brzeska wszczęła postępowanie w sprawie „podżegania do nienawiści na tle narodowościowym” oraz „rehabilitacji nazizmu” do jakiego miało dojść w trakcie wspomnianych obchodów ku czci żołnierzy wyklętych zorganizowanych przez Forum Paniszewej. Za przestępstwo z tego paragrafu grozi kara pozbawienia wolności od pięciu lat. Pokuratura miasta Brześcia twierdzi, że „pod pretekstem świadczenia usług informacyjnych i kulturalno-oświatowych z udziałem co najmniej 20 nieletnich uczniów i młodych mieszkańców Brześcia byli gloryfikowani zbrodniarz wojenni, włączając Romualda Rajsa, znanego pod pseudonimem <<Bury>>” – zacytował Reform.by. Polska dyplomacja, której przedstawiciel brał udział w zebraniu, zaprzecza by na spotkaniu w Polskiej Szkole Społecznej im. R. Traugutta sławiono akurat „Burego”.

W czwartek białoruska milicja zatrzymała w Brześciu współzałożyciela Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych Brześcia i Obwodu Brzeskiego Aleksandra Nawodniczego. Jak podała białoruska, państwowa agencja informacyjna BiełTa polski działacz społeczny został zatrzymany „w sprawie o heroizację zbrodniarzy wojennych”.

Również w czwartek swoje nagrane wystąpienie opublikowała w mediach społecznościowych Anna Paniszewa. Jak stwierdziła działalność jej organizacji „miała na celu odrodzenie polskiej kultury w Brześciu i obwodzie brzeskim” oraz „upowszechniać najlepsze wzory polskiej kultury muzycznej, literackiej, historycznej wśród etnicznych Polaków Brześcia, a także wszystkich chętnych”. Paniszewa stanowczo odrzuciła oskarżenia białoruskich władz. Wystąpienie zostało nagrane w Polsce, gdzie polska działaczka przebywała w delegacji. Dzień później wróciła na Białoruś, gdzie została zatrzymana przez funkcjonariuszy.

Internecie pojawiło się krótkie nagranie z przesłuchania Paniszewej na którym skarży się ona na użycie przemocy. Pojawiły się też niepotwierdzone informacje, że rozpoczęła ona głodówkę w areszcie śledczym.

Po aresztowaniu Paniszewej i Nawodniczego przedstawiciele prokuratur nachodzą także inne społeczne organizacje oświatowe białoruskich Polaków. Według informacji jaką nasza redakcja uzyskała od anonimowego źródła, w Brześciu miejscowe władze oświatowe wydały polecenie by wszyscy wychowawcy klas we wszystkich szkołach państwowych w tym mieście sporządzili listę uczniów uczących się języka polskiego wraz z adnotacjami gdzie dane dziecko uczy się polszczyzny. Prokuratura miasta Brześcia zwróciła się także do władz obwodu brzeskiego o delegalizację podmiotu prowadzącego Polską Szkołę Społeczną im. Romualda Traugutta.

Na Białorusi mieszka ponad 280 tys. etnicznych Polaków, którzy stanowią największą autochtoniczną społeczność kresowych Polaków.

W środę „Polacy Grodzieńszczyzny” rozpoczęli akcję internetową #wolnośćdlaPaniszewej w celu wywarcia presji i wsparcia Anny Paniszewej, aresztowanej przez białoruskie władze prezes Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych Brześcia i Obwodu Brzeskiego.

„Panią Paniszewą znamy jako dobrego człowieka i zaangażowanego krzewiciela polskiego języka i kultury na Polesiu, a także odkrywcę lokalnej historii. Dzięki niej wielu ludzi poznało polszczyznę, wielu umocniło swoją polską tożsamość. Dziś pani Paniszewa jest przesłuchiwana, jest w areszcie za POLSKOŚĆ. Pretekstem było zebranie poświęcone „żołnierzom wyklętym” jakie przeprowadziła ze swoimi harcerzami. Grozi jej kara co najmniej 5 lat więzienia. W takiej sytuacji możemy napisać tylko jedno #wolnośćdlaPaniszewej. Wszystkich dla których ważna jest polskość na Białorusi prosimy o udostępnienie tego wpisu” – czytamy.

Twitter / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply