Prezydenci Wenezueli i Gujany spotkali się w czwartek w celu rozmów w sprawie spornego regionu Esequibo, kontrolowanego obecnie przez ten drugi kraj.

Zdaniem analityków rozmowy liderów mogą „deeskalować” napięcia, ale nie rozwiążą nawarstawiającego się od ponad stu lat – a obecnie zaostrzającyego się – sporu terytorialnego między dwoma południowoamerykańskimi krajami. Spotkanie Nicolasa Maduro i Irfaana Alego odbyło się naterytorium karaibskiego państwa Saint Vincent i Grenadyny.

Sprór zaognił się szczególnie po przeprowadzeniu na początku miesiąca referendum w Wenezueli, w ramach którego, według oficjalnych wyników, przytłaczająca większość obywateli tego kraju zgodziła się na działania mającę włączyć Esequibo pod władzę Caracas. Powołując się na wyniki plebiscytu prezydent Maduro wydał dekrety kwalifikująca spory region, jako region jego państwa i przyznająca mieszkańcom Esequibo wenezuelskie obywatelstwo.

Jeszcze przed rozmowami przywódcy skonlifktowanych państw zgoła odmiennie wypowiadali się na temat celów spotkania. Maduro z radością przyjął spotkanie jako sposób na bezpośrednie zajęcie się kontrowersjami terytorialnymi, obiecując w czwartek po przybyciu na miejsce, że Wenezuela „będzie bronić naszych praw”. Ali powiedział, że nie będzie omawiał sporu granicznego i nalega, aby został on rozstrzygnięty przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości, którego jurysdykcji nie uznaje z kolei rząd Wenezueli, wspierając się wynikiem niedawnego referendum – jedno z jego pytań dotyczyło właśnie odrzucenia jurysdykcji MTS.

Przed spotkaniem Maduro i Ali spotkali się osobno z przedstawicielami bloku Wspólnoty Karaibów (CARICOM). „Myślę, że nic konkretnego nie wyniknie z roszczeń terytorialnych, ponieważ Gujana stoi na stanowisku, że nie ma rozmów dwustronnych w tej sprawie, ponieważ to rozstrzygnie Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości” – Sadio Garavini di Turno, były ambasador Wenezueli do Gujany – powiedział AFP.

Powiedział, że najlepszym scenariuszem byłoby wspólne oświadczenie, w którym obie strony zobowiązują się do „zmniejszenia eskalacji” i zgadzają się, że „będą nadal rozmawiać o obniżeniu napięcia”. Gujana skierowała sprawę do Rady Bezpieczeństwa ONZ i zwróciła się już do „partnerów” wojskowych, w tym Stanów Zjednoczonych, które przeprowadziły z Gujańczykami wspólne ćwiczenia wojskowe w Esequibo.

Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva, zaproszony na rozmowt na prośbę obu stron, poparł pokojowe rozwiązanie i przestrzegł Maduro przed „jednostronnymi środkami, które mogłyby zaostrzyć sytuację”.

Granicząca z obydwoma krajami Brazylia również wzmocniła swoje wojska na pograniczu. 

france24.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply