Baltic Pipe pełną przepustowość osiągnie w I kwartale przyszłego roku – przekazał w sobotę wicepremier Jacek Sasin. Potwierdził realizację przesyłu gazu tym gazociągiem.

Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin został zapytany w sobotę, czy przesył gazociągiem Baltic Pipe jest realizowany. “Z tego co wiem, tak. Jesteśmy rzeczywiście na początku pewnego procesu. Baltic Pipe będzie zwiększał swoją przepustowość cyklicznie aż do przyszłego roku. Pełną przepustowość osiągnie w I kwartale przyszłego roku” – odpowiedział, cytowany przez PAP.

Wicepremier dodał, że tym, czym dzisiaj Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) dysponuje “to jest 8 mld m sześc. rocznie w przyszłym roku”.

“Dzisiaj robimy wszystko, żeby w pełni wypełnić to kontraktami długoterminowymi i własnym wydobyciem na szelfie norweskim. Również możliwe jest kupowanie gazu na giełdzie i przesyłanie go Baltic Pipe, ale to pewnie będzie tylko marginalna część tego gazu” – podkreślił.

“Dzisiaj z tych 8 mld m sześc. ponad 6 mld m sześc. mamy już zabezpieczone we własnym wydobyciu i w zawartych kontraktach z jednym z dostawców norweskich” – dodał.

“Mogę powiedzieć jedno, to jest taki moment, że jesteśmy w pełni uniezależnieni od rosyjskiego gazu” – zaznaczył Sasin. W jego opinii zapewnia nam to polskie wydobycie na poziomie prawie 4 mld m sześc., gazoport w Świnoujściu, możliwość korzystania z terminalu w Kłajpedzie oraz interkonektor na granicy polsko-litewskiej (jego przepustowość to ok. 2 mld m sześc).

“To jest więcej niż aktualnie potrzebujemy gazu na nasze potrzeby” – oświadczył wicepremier.

Jak informowaliśmy, w sobotę 1 października, wraz z początkiem tzw. roku gazowego, ruszył import gazu przez nowy rurociąg Baltic Pipe.

W ciągu pierwszych kilku dni działania, gazociągiem ma płynąć do Polski gaz z Danii. Przez dwa miesiące system ma działać z ograniczoną mocą.

Jedynym użytkownikiem systemu Baltic Pipe będzie na razie PGNiG. Spółka wykupiła większą część zdolności przesyłowej gazociągu, która docelowo ma wynieść 10 mld m sześc. rocznie. PGNiG będzie sprowadzać gaz z własnego wydobycia na szelfie norweskim, jak również surowiec kupiony u innych producentów. Wcześniej spółka podała, że będzie mogła sprowadzić do Polski z Norwegii co najmniej 6,5 mld m sześc. gazu ziemnego, czyli wykorzystywać co najmniej 80 proc. zarezerwowanej przepustowości nowego gazociągu. Żeby w pełni wykorzystać rezerwację, potrzebne będzie jeszcze około 1,4 mld m sześc.

Przypomnijmy, że we wtorek symboliczne uruchomiono przesył gazu gazociągiem Baltic Pipe. W uroczystości w zachodniopomorskim Budnie koło Goleniowa wzięli udział prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, premier Danii Mette Frederiksen, minister do spraw Ropy Naftowej i Energii Norwegii Terje Aasland, a także szefowa unijnej dyrekcji generalnej ds. energii Ditte Juul Jorgensen.

Kontrakty zawarte pomiędzy PGNiG SA i spółkami z grupy Equinor ASA przewidują dostawę do 2,4 mld m sześc. gazu rocznie w terminie od 1 stycznia 2023 roku do 1 stycznia 2033 roku. Zapewni to PGNiG dodatkowe wolumeny paliwa, które będą przesłane do kraju za pomocą gazociągu Baltic Pipe, łączącego Norweski Szelf Kontynentalny z Polską, poprzez Danię.

Inwestorami gazociągu są polski GAZ-SYSTEM i duński Energinet. Docelowo będzie miał przepustowość około 10 mld m sześc. rocznie, z czego PGNiG zarezerwowało ok. 8,0 mld m sześc. rocznie. Podstawą wykorzystania rezerwacji ma być wydobycie własne Grupy Kapitałowej PGNiG w Norwegii, które w tym roku wyniesie 3,0 mld m sześc., a w perspektywie kilku lat może wzrosnąć do 4,0 mld m sześc. rocznie.

Baltic Pipe ma tworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski, a także do użytkowników w krajach sąsiednich. Pełną przepustowość ma osiągnąć z początkiem 2023 roku. Na początku będzie miał przepustowość rzędu 2-3 mld m sześc. gazu rocznie. Swoją maksymalną moc, czyli 10 mld m sześc. gazu rocznie, ma osiągnąć w przyszłym roku.

Jak podawaliśmy, projekt Baltic Pipe złożony jest z pięciu komponentów. Pierwszym jest gazociąg na dnie Morza Północnego, biegnący między norweskim a duńskim systemem przesyłowym gazu. Elementem drugim jest rozbudowa systemu przesyłowego Danii. Trzecim zaś, tłocznia gazu zlokalizowana we wschodniej części Zelandii. Czwarty element to podmorski gazociąg między polskim a duńskich systemem przesyłowym gazu. Rozbudowa istniejącego systemu przesyłowego w Polsce zamyka inwestycję.  Trasa całej części podmorskiej wynosi ok. 275 kilometrów.

pap / wnp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply