94-letni mieszkaniec Kałmucji Esiteru Nakagawa zanim rozpoczął wieloletnią karierę traktorzysty był… członkiem elitarnej japońskiej kasty militarnej i asem japońskiego lotnictwa.

Nakagawa jako członek społecznej kasty Shizoku – następców dawnych samurajów, w sposób naturalny rozpoczął karierę w wojsku. Jego służba cesarzowi przypadła na czasy II wojny światowej w czasie której Nakagawa zapisał kartę asa myśliwskiego, zestrzeliwując 18 wrogich samolotów. W ostatnich jej dniach, w sierpniu 1945, brał udział w straceńczej obronie. Zgodnie w samurajskim obyczajem w obliczu klęski Nakagawa wykonał cięcia seppuku ale został uratowany przez radzieckiego lekarza wojskowego, który pozszywał jego brzuch, naznaczony dziś głębokimi bliznami.

Wywieziony do ZSRR spędził osiem lat w łagrach, jednak po uwolnieniu nie zdecydował się na powrót do Japonii. Wprost przeciwnie – unikał tego, po tym jak zadomowił się w “państwie robotników i chłopów” gdzie się ożenił i dochował dwójki dzieci oraz dorobił przydomku “wujek Sasza”. Po uzyskaniu radzieckiego obywatelstwa odwiedził nawet Tokio jednak nie myślał o pozostaniu w nim. Jak nadmienia, nie pamięta już języka japońskiego a zresztą “Mojej Japonii już nie ma […] Poza tym w Japonii jest hałaśliwie i ciasno, a w Kałmucji – wielka przestrzeń, jest czym oddychać” – mówi Nakagawa.

wp.pl/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. wladyslaw
    wladyslaw :

    Moi krewny zyli na Sachalinie po drugiej wine swiatowej. Opowiadali mi, ze kiedy Sachalin znow odszedl do skladu Rosji, miejscowa ludnosc japonska rozkazem Stalina byla deportowana do Japonii. Jednak duzo Japonczykow nie chceli odjezdzac, prosili, zeby pozwolono im zostac, ze chca mieszkac z Rosjanami na Sachalinu. Ale wladze radzieckie nie pozwolali. Jeden z takich Japonczykow pracowal na podworze moich krewnych jako robotnik.