Zełenski: dałem Putinowi rok na zakończenie wojny w Donbasie

W wywiadzie dla brytyjskiej gazety Guardian prezydent Ukrainy ujawnił, że podczas rozmów z Putinem zagroził zerwaniem porozumień mińskich, jeśli w ciągu roku ten nie ustąpi w sprawie Donbasu.

Wołodymyr Zełenski udzielił Guardianowi wywiadu pod koniec lutego br. Jego pełny tekst ma ukazać się w sobotę, lecz już dzisiaj brytyjska gazeta ujawniła jego fragmenty. Wynika z nich, że podczas grudniowego spotkania “normandzkiej czwórki” w Paryżu Zełenski zagroził, że Ukraina wycofa się z porozumień mińskich, jeśli w ciągu roku Rosja nie ustąpi w stopniu zadowalającym Kijów.

“Czas ucieka” – mówił Zełenski Guardianowi. „Rząd może poświęcić rok na całe porozumienie. Następnie należy je wdrożyć. Dłużej nie można” – twierdził ukraiński prezydent. Według niego w porozumieniach mińskich są punkty, które “można trochę przesunąć” bez szkody dla tej umowy. “Gdy nie będzie ludzi z bronią, walki ustaną. To jest ważne” – przekonywał Zełenski.

Ukraiński prezydent powiedział, że dał Putinowi ultimatum, ponieważ nie chce poświęcić 5 lat swojej kadencji na zajmowanie się porozumieniami mińskimi. Jak twierdził, Ukraina ma “dwa lub trzy” plany na wypadek zerwania procesu mińskiego, jednak nie ujawnił ich szczegółów. Twierdził też, że negocjacje w sprawie Donbasu odwracają jego uwagę od sytuacji wewnątrz kraju.

Zdaniem Zełenskiego pozostali uczestnicy procesu mińskiego – Niemcy i Francja – powinni wywierać presję na Putina. Według niego oba kraje popierają Ukrainę, ale wyraził zaniepokojenie staraniami Emmanuela Macrona polepszenia stosunków z Rosją. “Nie można grać na dwa fronty” – mówił ukraiński prezydent w wywiadzie.

Przypomnijmy, że jedną z głównych obietnic wyborczych Wołodymyra Zełenskiego było zakończenie wojny w Donbasie. Jednak objęcie władzy przez jego ekipę nie przyniosło przełomu w tej kwestii. Mimo pewnych osiągnięć – trwa proces wymiany jeńców a w kilku miejscach z frontu wycofano żołnierzy – konflikt o niskiej intensywności wciąż trwa i niemal codziennie na Donbasie giną ludzie. Władze w Kijowie regularnie wyrażają niezadowolenie z obecnego kształtu porozumień mińskich. Kością niezgody jest zapis stanowiący, że Ukraina odzyska kontrolę nad swoją wschodnią granicą dopiero po wyborach samorządowych na Donbasie. Ukraińskie władze nie chcą się na to zgodzić twierdząc, że takie wybory odbyłyby się “pod lufami rosyjskich karabinów”, w związku z tym nalegają na korektę porozumień mińskich.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Kreml: o uzupełnieniu porozumień mińskich Ukraina powinna rozmawiać z separatystami

Kresy.pl / Guardian

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. lp
    lp :

    Donbas dla Ukrainy jest stracony i Zieleński dobrze o tym wie. Dlatego na żadne referendum się nie zgodzi bo jego wynik byłby tego potwierdzeniem. Natomiast umiejętne granie kartą Donbasu w polityce może przynosić Ukrainie wymierne korzyści, np. wystarczy porównać armię ukraińską 6 lat temu a dzisiaj.

    • Kasper1
      Kasper1 :

      Nie sądzę aby Javeliny czy inna broń śmiercionośna dostarczona Ukraińcom przez Amerykanów lub Kanadoli w jakikolwiek zasadniczy sposób zmieniła jakość armii ukraińskiej. Morale żołnierzy nie zmieniło się a najprawdopodobniej stan logistyki także. Pisząc innymi słowy młodzi nadal unikają poboru jak ognia, żołnierze nie widzą powodu aby walczyć a warunki panujące w koszarach czy na poligonach nie zmieniły się od czasu początku prezydentury Poroszenki. Poza tym Europa (czyt. Niemcy i Francja) od dawna są już zmęczone graniem kartą Donbasu przez władze ukraińskie i zmęczenie to będzie rosło. Czas będzie grał na niekorzyść Ukraińców.