Przewodniczący Międzynarodowej Komisji Śledczej ONZ ds. zbrodni na Ukrainie oświadczył, że nie dysponuje dowodami na to, że na Ukrainie dokonywane jest ludobójstwo.

Erik Mose, przewodniczący Międzynarodowej Komisji Śledczej ONZ ds. zbrodni na Ukrainie wystąpił w poniedziałek na konferencji prasowej w Kijowie. “Jesteśmy świadomi obaw i oskarżeń dotyczących tej zbrodni. Dlatego badamy tę sprawę krok po kroku. W tej chwili nie mamy wystarczających dowodów spełnienia kryteriów prawnych, wynikających z Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa.” – słowaMose’a zrelacjonował Polsat News.

Przedstawiciel ONZ tłumaczył, że by mówić o zbrodni ludobójstwa”należy pamiętać, że jest to kwestia intencji, zamiaru sprawców. Musi istnieć “potrzeba” zniszczenia określonej grupy. A takie zniszczenie, zgodnie z Konwencją, musi być fizyczne lub biologiczne. Są to ściśle określone kryteria, potwierdzone przez orzecznictwo sądowe.” Niemniej, jak dodał, “w rosyjskich mediach pojawiły się pewne wypowiedzi, mogące nosić charakter podżegania do ludobójstwa” – zacytował Polsat News.

Przeciwko tego rodzaju stwierdzeniu zaoponował na Twitterze doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko. “Czyli Bucza, Mariupol i inne rosyjskie zbrodnie wojenne nie wystarczą? Czy wszyscy Ukraińcy muszą zostać zabici, aby ONZ miała wreszcie wystarczające dowody ludobójstwa?” – napisał polityk.

Jeszcze raz chciałbym podkreślić: nie mamy wyboru między zwycięstwem a kapitulacją. Mamy wybór pomiędzy zwycięstwem a wyginięciem. Dlatego ta wojna ma charakter egzystencjalny, a naszym obowiązkiem jest ją wygrać.” – stwierdził Heraszczenko – “Jeśli nie będzie Ukrainy, nie będzie narodu ukraińskiego na tych ziemiach, nie będzie ukraińskiego języka, kultury i pamięci historycznej.

 

Czytaj także: Der Spiegel: BND ma dowody, że rosyjskie zbrodnie w Buczy nie były przypadkowe

polsatnews.pl/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply