Ukraińskie władze po raz kolejny zdystansowały się od informacji pochodzących, lub mających pochodzić od władz USA na temat sytuacji wokół Ukrainy.

Jak pisaliśmy, w piątek agencja Reuters podała, powołując się na trzy anonimowe źródła w służbach wywiadowczych USA, że Rosja gromadzi zapasy krwi i innych materiałów medycznych przy granicy z Ukrainą. Miało to wskazywać, że Rosjanie poważnie przygotowują się do inwazji na Ukrainę. Pentagon wcześniej przyznawał, że rozmieszczenie „wsparcia medycznego” jest częścią rosyjskich przygotowań. Ujawnienie dostaw krwi stanowi ważne doprecyzowanie tych doniesień, które ma duże znaczenie dla określenia gotowości bojowej Rosjan – pisał Reuters.

W sobotę doniesienia o gromadzeniu przez Rosję zapasów krwi zdementowała wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar. Urzędniczka napisała na Facebooku, że informacja ta “nie odpowiada rzeczywistości” i jest elementem “wojny informacyjno-psychologicznej”. Co charakterystyczne, Malar przemilczała, że dementuje doniesienia czołowej agencji informacyjnej powołującej się na źródła w wywiadzie USA.

“Obecnie w Internecie rozpowszechniana jest informacja, z powołaniem na anonimowe źródła, że ​​Rosja rzekomo wysłała do granicy z Ukrainą zapasy krwi i inne środki medyczne dla rannych. Ta informacja nie odpowiada rzeczywistości. Takie +doniesienia+ to element wojny informacyjno-psychologicznej. Celem takiej informacji jest szerzenie paniki i strachu w naszym społeczeństwie” – napisała wiceminister obrony Ukrainy.

To nie pierwszy raz w ostatnich tygodniach i miesiącach, gdy władze w Kijowie wyrażają wyraźnie odmienne zdanie na temat zagrożenia ze strony Rosji, niż Amerykanie. Przypomnijmy, że gdy na przełomie października i listopada ub. roku Washington Post powołując się na nieokreślonych amerykańskich urzędników, napisał, że Rosja koncentruje wojska przy granicy z Ukrainą, zdementowało to ukraińskie ministerstwo obrony. Później Kijów niejednokrotnie studził emocje oświadczając m.in., że ruchy rosyjskich wojsk nie są czymś nadzwyczajnym, a ich ilość przy granicy jest niewystarczająca do inwazji. Ostatnio nawet prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, regularnie wzywający do zachowania spokoju i nieulegania panice, powiedział, że wie więcej o sytuacji na miejscu, niż “jakikolwiek inny prezydent na świecie”. Było to dzień po jego rozmowie telefonicznej z Joe Bidenem. Według CNN w trakcie rozmowy pojawiły się rozbieżności pomiędzy zdaniami obu prezydentów na temat realności zagrożenia rosyjską inwazją. Obie strony później zdementowały doniesienia CNN.

Kresy.pl / pravda.com.ua

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply