Austria okazała się kolejnym państwem Unii Europejskiej, które kwestionuje możliwość rozpoczęcia negocjacji o włączeniu do niej Ukrainy, co stawia pod znakiem zapytania udzielenie zgody na owarcie rozmów w tym roku.
Austria sprzeciwiła się rozpoczęciu negocjacji z Ukrainą w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej, ponieważ „Kijów nie powinien otrzymać przywilejów, których nie ma Bośnia i Hercegowina” – podała służba prasowa austriackiego parlamentu, którą przytoczyła RBK-Ukraina. Austriacki kanclerz federalny Karl Nehammer powiedział, że jego kraj „w obecnych okolicznościach nie zgodzi się na rozmowy akcesyjne z Ukrainą”.
Nehammer uważa, że Ukrainie i Mołdawii należy zaproponować perspektywę przystąpienia do UE „na znak solidarności”, jednak sprzeciwił się przyspieszonej procedurze. Jak wyjaśnił kanclerz, Austria w zasadzie realizuje politykę UE dotyczącą solidarności z Ukrainą, nie naruszając jednak własnej neutralności.
8 listopada Komisja Europejska zaleciła Radzie UE rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą. Według Ursuli von der Leyen Ukraina wdrożyła już 90 proc. reform oczekiwanych przez UE. Węgry oświadczyły jednak, że sprzeciwią się rozpoczęciu przez UE rozmów akcesyjnych z Ukrainą. Partia premiera Viktora Orbana kwestionowała podejście Ukrainy do mniejszości narodowych, w tym Madziarów na ukraińskim Zakarpaciu.
Budapeszt kwestionuje też rozmowy o przyjęciu państwa, które znajduje się w stanie wojny, nie kontroluje sporej części swojego formalnego terytorium i którego zaludnienie trudno dziś określić.
W piątek opublikowany został obszerny wywiad, jaki premier Węgier Viktor Orbán udzielił francuskiemu tygodnikowi „Le Point”. Wśród poruszonych tematów znalazła się też kwestia Ukrainy i jej aspiracji do członkostwa w Unii Europejskiej. Jego zdaniem, obecnie jest na to „skrajnie” nieodpowiednia pora, ponieważ potencjalna akcesja nie jest odpowiednio przygotowana i nie jest pewne, czy korzyści przewyższą koszta.
newsukraine.rbc.ua/kresy.pl
Jak można przyjąć do Unii jedno z najbardziej skorumpowanych państw świata, prowadzące wojnę i nie przestrzegające podstawowych praw mniejszości narodowych. Same zapewnienia Tuska zawarte w expose tej prawdy nie zmienią. Swoją drogą poprzedni rząd skończył na kłamstwach, zaś nowy od nich zaczął, przynajmniej w sprawie banderstanu.
Ukraina to kraj rządzony przez neobanderowskie władze zblatowane z oligarchami i pogrążony w morzu korupcji, złodziejstwa, nepotyzmu, kumoterstwa, dyskryminujący zamieszkujące go mniejszości narodowe a więc nikt nie powinien nawet wspominać o jego akcesji do UE. Nawet jeżeli chodzi o rozpoczynanie negocjacji, bez względu na to jak długo miałyby one trwać. Nikt nie może obiecywać przystąpienia do UE (nawet w perspektywie 10-15 czy 20 lat) jako “nagrody pocieszenia” a neobanderowskim władzom Ukrainy chodzi tylko o to aby z pomocą Unii ponownie oszukać Ukraińców których już raz okłamano, że zwycięstwo drugiego Majdanu będzie oznaczało przyjęcie Ukrainy do Unii.