Grupa ludzi, którzy zabrali się na hasło fundacji Aleksiej Nawalnego we Władywostoku wyszła na skute lodem Morze Japońskie.
Niedziela jest kolejnym dniem protestów poparcia dla przebywającego w areszcie Aleksieja Nawalnego. Podobnie jak w zeszłym tygodniu doszło do nich także na rosyjskim Dalekim Wschodzie. W największym mieście regionu – Władywostoku protest rozpoczął się w południe czasu lokalnego.
Jak zrelacjonował lokalny portal Vl.ru inaczej niż poprzednio policja próbowała nie dopuścić do zgromadzenia się ludzi na centralnym placu miasta. Zmobilizowano znaczne siły policyjne, które zajęły go już przed południem. Jeden z funkcjonariuszy od razu zaczął wzywać z wolna gromadzących się ludzi do rozejścia, ostrzegając przed użyciem siły. Funkcjonariusze szybko też przystąpili do zatrzymywania pojedynczych osób. Z braku policyjnych autozaków zatrzymanych przetrzymywano w zarezerwowanych do tego celu autobusach komunikacji miejskiej stojących pod budynkiem władz regionalnych. Łącznie zapełniono zatrzymanymi trzy autobusy.
Dość szybko połowa zebrany zaczęła się rozpraszać i maszerować w różnych kierunkach. Ostatecznie po około półtorej godziny grupa ludzi zebrała się na miejskim nabrzeżu. Wkrótce po nim na plaży Jubilejenej pojawił się także oddział OMON. Protestujący zareagowali na to wyjściem na skute lodem morze.
Na lodzie zebrani zaczęli tworzyć taneczny korowodów jednocześnie jednak wykrzykując hasła polityczne: “Putin precz”, “Wolność Nawalnemu”, “Rosja będzie wolna”. Jednak i tam wkroczył za nimi OMON.
Во Владивостоке перекрыли все подходы к точке сбора, люди собрались на набережной, их вытолкнули на лед. Теперь они водят там хоровод. ОМОН сначала не решался выходить на лед из-за тяжелого обмундирования, потом несколько сотрудников все-таки сошли с берега. Видео: «Новая Газета» pic.twitter.com/c7t9f3N1x7
— МБХ медиа (@MBKhMedia) January 31, 2021
Кафкианская картинка из Владивостока — там ОМОН пытается догнать протестующих по льду Амурского залива. Чтобы они не мешали проходу граждан, наверное. pic.twitter.com/lgX1h044Ew
— Рустем Адагамов (@adagamov) January 31, 2021
Dwa dni po aresztowaniu rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, jego współpracownicy opublikowali film o ogromnym, drogim pałacu nad Morzem Czarnym, rzekomo należącym do prezydenta Rosji Władimira Putina. Wbrew temu, co powiedział Putin, Nawalny nie twierdził w nim, że rosyjski prezydent jest jego oficjalnym właścicielem – według Nawalnego formalnymi właścicielami pałacu są podstawione osoby.
Nawalny został zatrzymany 17 stycznia natychmiast po przylocie z Niemiec gdzie przebywał na leczeniu po sierpniowej próbie otrucia do jakieś doszło 20 sierpnia w Tomsku.
23 stycznia w ponad stu miastach Rosji doszło do wystąpień ulicznych w czasie których obywatele domagali się zwolnienia Nawalnego. W Moskwie i Petersburgu manifestacje zgromadziły wiele tysięcy osób. Zatrzymano łącznie około 3,5 tys. protestujących.
Czytaj także: Rosyjskie protesty – nie rewolucja lecz erozja
newsvl.ru/kresy.pl
zostawić ich tam do wiosny