Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksandr Gruszko komentował relacje Rosja-NATO w kuluarach spotkania Klubu Wałdajskiego.

Według Gruszki cofnięcie przez NATO – w związku ze sprawą Skripala – akredytacji 7 rosyjskim dyplomatom i ograniczenie misji Rosji przy NATO o jedną trzecią, przy jednoczesnym deklarowaniu woli dalszej współpracy z Rosją, jest postępowaniem bardzo dziwnym. Dyplomata dodawał, że zwołanie kolejnego posiedzenia Rady NATO-Rosja w obliczu ograniczenia rosyjskiej misji jest niemożliwe. „Ostatecznie jeśli oni nie chcą dialogu, to go nie będzie. Jak wiadomo, do tanga trzeba dwojga. W tym przypadku Sojusz pogorszy swoje bezpieczeństwo” – twierdził Gruszko, według którego globalne bezpieczeństwo można zapewnić tylko dzięki współpracy międzynarodowej.

Według wiceszefa rosyjskiego MSZ Sojusz Północnoatlantycki zwiększając swoją obecność w krajach bałtyckich przeszedł „czerwoną linię”.

Bezpieczeństwo w Europie przez wiele lat opierało się na powściągliwości. W stosunkach z naszymi sąsiadami, którzy zajmują dziś najbardziej radykalne stanowisko w stosunku do Federacji Rosyjskiej, na przykład państwami bałtyckimi, nigdy nie było wymiaru militarnego – mówił Gruszko. – Teraz dzięki NATO mamy wymiar militarny, to był ich wybór, oni przeszli czerwoną linię – dodawał twierdząc, że dopiero teraz państwa te stały się obiektem w planach wojskowych Rosji.

Na tym samym spotkaniu Gruszko powtórzył także słowa swojego szefa, Siergieja Ławrowa, który sugerował, że Siergieja Skripala i jego córkę otruły brytyjskie służby, by odwrócić uwagę społeczeństwa od Brexitu. Innym wytłumaczeniem tej sprawy według Gruszki jest chęć uzasadnienia zwiększania wydatków na zbrojenia przez Zachód.

CZYTAJ TAKŻE: Aleksander Gruszko: Nie ma planów ataku na Polskę

Kresy.pl / PAP / TASS

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply