Swietłana Tichanowska, liderka białoruskiej opozycji emigracyjnej mieszkajaca w Wilnie, zwróciła się do władz litewskich, aby nie wykorzystywały w politycznych rozgrywkach Białorusinów, którzy zdecydowali emigrować na Litwę.

Jej komentarz nastąpił po czwartkowej publikacji rocznego raportu na temat zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego Litwy, z którego wynika, że ​​napływający obywatele Białorusi mogą stanowić takie zagrożenie, z powodu możliwych powiązań niektórych z nich z białoruskim wywiadem. Raport został przygotowany przez litewskie służby specjalne – Departament Bezpieczeństwa Państwowegosłużby i II Departament Śledczy Ministerstwa Obrony. Jego wnioski liderka białoruskiej opozycji emigracyjnej skomentowała w piątek na konferencji prasowej w Wilnie.

„Chcę, aby litewski rząd i służby specjalne nie wykorzystywały białoruskiego smutku i bólu w życiu politycznym. Czekamy na solidarność, szukamy solidarności, naprawdę płacimy wysoką cenę za naszą wolność, za naszą niezależność” – litewski nadawca publiczny LRT zacytował slowa Cichowskiej. Jak dodała polityk – „Oczywiście, litewskie służby muszą wykrywać osoby, które mogą współpracować z KGB. Wątpię jednak, czy jest ich wielu.”

Uznała ona nawet, że litewska specsłużba wpisała się w narrację propagandową Moskwy i Mińska, które rozpoczęły “ten atak informacyjny na Litwinów. Chcą pokazać Białorusinów jako tych, którzy szukają lepszego życia na Litwie, ale wierzcie mi, większość z nas, którzy jesteśmy na Litwie, odczuwa represje. Ludzie szukają bezpiecznego schronienia w waszym wspaniałym kraju.” Zachęcała także mieszkańców Litwy, aby krytycznie odnosili się do tego, co mówi się publicznie na temat Białorusinów przybywających na Litwę.

„Osoby, które uciekły z powodu represji, nie mogą wrócić. Ale jest wielu ludzi, którzy tu przyjechali do pracy, mają rodziny na Białorusi, mają dzieci i oczywiście muszą mieć możliwość podróżowania” – powiedział Cichanowska, która uczyniła w ten sposób aluzję do stopniowego zamykania przez Litwę przejść granicznych z Białorusią. Obecnie spośród sześciu takich przejść czynne są dwa – w Solecznikach i Miednikach Królewskich.

Obecnie na Litwie przebywa około 62 tys. imigrantów i uchodźców z Białorusi, z tego 40 tys. w samym Wilnie, gdzie też główną siedzibę ma Cichanowska i jej współpracownicy. Grupa ta szybko wzrosła po 2020 r., kiedy to po masowych wystąpienia ulicznych zwolenników Cichowskiej, startującej w sierpniowych wyborach jako główna kontrkandydatka Aleksandra Łukaszenki władze stłumiły wystąpienia.

lrt.lt/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    No i proszę, “demokratyczna” prezydent Białorusi krytykuje jej służby. Gdyby z jakiegoś niezrozumiałego powodu stała się naprawdę rezydentem, te same służby od razu dostałyby podwyżki.