Brytyjska policja podała, że ślady Nowiczoka – środka paraliżująco-drgawkowego, którym w marcu 2018 roku usiłowano otruć byłego oficera GRU Siergieja Skripala i jego córkę, znaleziono we krwi drugiego policjanta, który miał kontakt ze Skripalami.
Dotychczas informowano o pięciu ofiarach trucizny – Siergieju Skripalu, jego córce Julii, policjancie Nicku Baileyu, który zatruł się próbując ratować Skripalów oraz Charlie Rowleyu i Dawn Sturgess – parze, która przypadkowo miała znaleźć wyrzucony pojemnik z Nowiczokiem. Spośród tych osób zmarła Dawn Sturgess, pozostali pomimo ciężkiego zatrucia wrócili do zdrowia.
Jak podał w czwartek Reuters, w próbce krwi pobranej zaraz po incydencie od drugiego interweniującego policjanta również znaleziono ślady Nowiczoka. Pierwotnie testy krwi nie wykazały u niego obecności środka paraliżująco-drgawkowego. Odkryto je dopiero za pomocą innej metody badawczej. Policjant ten otrzymał pomoc medyczną i po krótkim czasie wrócił do służby.
Były pułkownik GRU Siergiej Skripal i jego córka Julia trafili do szpitala na początku marca 2018 roku po zatruciu środkiem paralityczno-drgawkowym. Według śledczych trucizna miała znajdować się na klamce domu Skripala w brytyjskim Salisbury. Stan obojga określano wówczas jako krytyczny, lecz z czasem ich stan się poprawił i opuścili szpital. Wielka Brytania oskarżyła Rosję o otrucie ich środkiem paralityczno-drgawkowym o nazwie Nowiczok, czemu rosyjskie władze stanowczo zaprzeczyły. Sprawa doprowadziła do wydalenia ponad 140 rosyjskich dyplomatów przez kraje Unii Europejskiej i NATO, a także Ukrainę i Australię. Rosja odpowiedziała na te działania retorsjami. Rosyjskie władze twierdzą, że Wielka Brytania nie przedstawiła żadnych dowodów na odpowiedzialność strony rosyjskiej za próbę otrucia Skripalów.
Kresy.pl / Reuters
Przestańcie powtarzać głupoty brytoli o nowiczoku i Skripalach.