“Ideologiczne podejście” do polityki międzynarodowej i rzeczywistość są dziś „niezwykle od siebie odległe”, powiedział minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjárto.

Odnosząc się do wojny na Ukrainie, Szijjártó mówił podczas wtorkowej konferencji w węgierskim Martonvásárze, że Europa „cierpi na psychozę wojenną”, a niektórzy przywódcy „myślą, że grają w Fortnite, ale to jest rzeczywistość, w której ludzie umierają, następuje masowe zniszczenie”, zacytował portal Daily News Hungary. Ocenił, że pomimo „zawyżonych oczekiwań liberalnych” jest pewne, że Rosja nie może w tym konflikcie ponieść militarnej porażki, gdyż jest mocarstwem nuklearnym.

„Jeśli żadna ze stron nie będzie w stanie wygrać, to jasne jest, że cała sprawa zakończy się negocjacjami – mówił Szijjártó – A jeśli nikt nie może wygrać i potrzebne są negocjacje, pozostaje tylko pytanie: dlaczego nie zrobić tego jutro? Dlaczego za dwa tygodnie? Dlaczego za trzy miesiące? Dlaczego za rok?”. Jak uznał – „Każdy dzień tej wojny powoduje więcej śmierci i zniszczeń”. W związku w tym wezwał strony do jak najszybszego rozejmu.

Przyznał, że państwa europejskie nie są w stanie stworzyć i gwarantować ram pokoju, dlatego rozejm musi być skutkiem negocjacji między Rosją a USA. Uznał, że aby to nastąpiło konieczna jest zmiana władz w Stanach Zjednoczonych, bo porozumienie jest “niemożliwe przy obecnej administracji w Waszyngtonie”. To powtórzenie retoryki premiera Węgier Viktora Orbána, który jeszcze w połowie czerwca zeszłego roku powiedział, iż to Donald Trump może zakończyć wojnę rosyjsko-ukraińską.

Czytaj także: “Nie ma mądrzejszego i lepszego przywódcy” – Trump chwali Orbána

Znacznie mniej pozytywnie Szijjártó wypowiadał się o obecnych władzach USA. Stany Zjednoczone wywierają, według niego, ciągłą presję na Węgry, aby zaprzestały współpracy z Rosją w sferze energetyki atomowej, podczas gdy Rosja stała się w zeszłym roku największym dostawcą uranu do USA. Szijjártó zauważył, że amerykańskie firmy również uczestniczą w modernizacji jedynej węgierskiej elektrowni admowej w Paks, której głównym wykonawcą jest rosyjski Rosatom.

Szef węgierskiej dyplomacji uznał też za mało realistyczne dążenie do “decouplingu”, czyli zrywania kooperacji gospodarczej między Europą a Chinami.

W nawiązaniu do ostatnich wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona, Szijjártó ostrzegł, że wysłanie żołnierzy NATO na Ukrainę poważnie naruszyłoby „czerwoną linię” wyznaczoną, według niego, przez sam Sojusz głoszący, że nie jest on stroną konfliktu. „Biorąc jednak pod uwagę zmiany stanowiska Europy, nie można tego całkowicie wykluczyć” – dodał węgierski minister.

Jeśli chodzi o konflikt na Bliskim Wschodzie, Szijjártó stwierdził, że celem numer jeden jest niedopuszczenie do eskalacji, gdyż doprowadziłoby to do wojny regionalnej.

Czytaj także: Orbán: Trump nie da Ukrainie ani grosza

dailynewshungary.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply