Przełamywanie prezydenta

Trudno obecnie przewidzieć, jak inne państwa zareagują na amerykańskie panowanie w kosmosie, ale jeśli wskazówką może tu być ostatnie siedemnaście lat przechwałek Waszyngtonu na temat swojej supremacji, to wynik będzie bardzo, bardzo zły. Jest rzeczą niepokojącą, że naród, który ewidentnie nie potrafi zapewnić swoim obywatelom dostępu do przyzwoitej opieki zdrowotnej, dąży obecnie do przekształcenia Księżyca w swój ufortyfikowany bastion – pisze były oficer CIA Philip Giraldi na łamach Strategic Culture.

Przypominam sobie, jak mój przyjaciel, który kiedyś służył jako wysoki oficer wywiadu w Pentagonie, opisywał proces, który nazywał “przełamywaniem” nowego prezydenta. Obecnie, nowi prezydenci otrzymują briefingi wywiadowcze, aby nie lądować w Gabinecie Owalnym w zimny styczniowy dzień zupełnie nieprzygotowanym na to, co na nich czeka. Ale ogólnie rzecz biorąc, prawdziwe niespodzianki są odsłaniane w pierwszym tygodniu, kiedy dostają pełną listę informacji, które są starannie przygotowane, aby poinformować i zwiększyć wartość agencji wykonującej briefing. W przypadku Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) najbardziej tajne operacje są pokazywane w power poincie, aby przekonać nowego szefa państwa, że społeczność wywiadowcza zapewnia bezpieczeństwo narodowi. Pentagon ze swej strony ujawnia nowe, genialne systemy uzbrojenia, które mogą zostać uruchomione lub zaplanowane w celu zademonstrowania swojej zdolności do powstrzymania agresji z dowolnego źródła.

Myślenie jest takie, że jeśli zaimponujesz prezydentowi w ciągu pierwszych kilku dni, będzie on twój na zawsze, podpisując podwyżki budżetu rok po roku, jednocześnie zapewniając polityczną ochronę, gdy coś pójdzie nie tak. Podczas gdy Departament Obrony i wywiadowcy czerpią korzyści z tego procesu i często są w stanie zdobyć posłuch prezydenta, ponieważ są w stanie odsłonić sensacyjne “sekrety”, inne agencje rządowe również walczące o dolary nie mają takiej mocy i nie robią tego tak dobrze. Departament Stanu na przykład rzadko robi duże wrażenie, ponieważ jego praca jest zasadniczo prozaiczna.

Systematyczne próby przeciągnięcia prezydenta na swoją stronę nieuchronnie odnoszą większe sukcesy w przypadku kierownictwa bez doświadczenia w zarządzaniu, ponieważ nie dysponuje ono niczym, co mogłoby się mierzyć z materiałem agencji. Prezydent George H. Bush, mający za sobą doświadczenie jako oficer marynarki wojennej, kongresmen i dyrektor CIA, zapewne nie pozostawał pod wielkim wrażeniem briefingów. Prezydent Bill Clinton, mający negatywne opinie na temat CIA, potrafił nie widywać swojego dyrektora, Jamesa Woolsey, nawet przez ponad roku. Ale większość nowych prezydentów jest skłonna zostać uwiedziona przez establishment, reprezentowany przez Pentagon i społeczność wywiadowczą.

Donald Trump w szczególności zdaje się ulegać tym wpływom, oddając wiele spraw w ręce generałów i szefów wywiadów, zbytnio biorąc sobie do serca przesłanie o amerykańskiej wszechmocy. Trump, bez doświadczenia wojskowego i rządowego, polega na radach aparatu bezpieczeństwa narodowego bez poczucia twardej rzeczywistości, że wszystkie działania mają konsekwencje.

Pentagon wciąż planuje paradę wojskową w Waszyngtonie w listopadzie z okazji Dnia Weteranów, co jest ogromnym marnowaniem zasobów, jedynie nieznacznie karmiącym prezydenckie ego. A otwarty podziw dla sił zbrojnych ułatwia Trumpowi myślenie o użyciu broni i przymusu zanim użyje dyplomacji, o wystrzeliwaniu rakiet cruise i nowminowaniu dręczycielki na stanowisko nowego szefa CIA [Nominowana przez Trumpa na stanowisko szefa CIA Gina Haspel jest odpowiedzialna za program tortur stosowanych przez tą agencję – red]. Prezydent jest bardzo przywiązany do idei, że Stany Zjednoczone mogą pójść w pojedynkę, jeśli to konieczne, a zasady, które ograniczają inne narody, nie muszą być stosowane przez USA.

W Syrii miało miejsce kilka złowieszczych wydarzeń, które mogły doprowadzić USA do walki z rosyjskimi siłami w tym kraju. Ostatni nalot Izraela, początkowo przypisany Waszyngtonowi, zabił, jak się wydaj, 52 syryjskich żołnierzy. W Waszyngtonie pojawiły się plotki, że administracja przygotowuje się do czegoś “wielkiego” w Syrii, prawdopodobnie związanego z ostrzeżeniami Pentagonu, że siły syryjskie zagrażają jednostronnie deklarowanej “strefie deeskalacji” na południowym wschodzie kraju. Wskazuje to, że USA zablokują próby rządu w Damaszku, aby odzyskać kontrolę nad obszarami, do niedawna zdominowanymi przez terrorystów. Trump po cichu przywrócił fundusze na tak zwane Białe Hełmy, czołową fasadę dla terrorystów uwielbianą przez Hollywood i Kongres.

Wszystkie te kroki w Syrii nie służą żadnym interesom amerykańskim. Co gorsza, Trump ujawnił, że nakazał Pentagonowi stworzenie wojskowych Sił Kosmicznych jako nowej gałęzi sił zbrojnych. Wyjaśniał: “Nasze przeznaczenie, poza Ziemią, jest nie tylko kwestią tożsamości narodowej, ale także kwestią bezpieczeństwa narodowego. Nie wystarczy jedynie mieć amerykańską obecność w kosmosie. Musimy mieć amerykańską dominację w kosmosie”.

Trudno obecnie przewidzieć, jak inne państwa zareagują na amerykańskie panowanie w kosmosie, ale jeśli wskazówką może tu być ostatnie siedemnaście lat przechwałek Waszyngtonu na temat swojej supremacji, to wynik będzie bardzo, bardzo zły. Jest rzeczą niepokojącą, że naród, który ewidentnie nie potrafi zapewnić swoim obywatelom dostępu do przyzwoitej opieki zdrowotnej, dąży obecnie do przekształcenia Księżyca w swój ufortyfikowany bastion.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Do czego dąży Trump?

Philip Giraldi

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply