We wtorek w wieku 92 lat zmarł były stalinowski sędzia Stefan Michnik, przyrodni brat redaktora naczelnego Gazety Wyborczej Adama Michnika.

O śmierci brata poinformował w nekrologu zamieszczonym w piątek na stronie internetowej Wyborcza.pl Adam Michnik. “Mój Brat wiele wycierpiał z mojego powodu, choć nie z mojej winy” – napisał naczelny Gazety Wyborczej. “Żegnam Cię Stefanie” – dodawał.

Co ciekawe, w pierwotnej wersji nekrologu napisano, że Stefan Michnik zmarł w… Gettysburgu, który leży w USA. Później poprawiono miejsce śmierci na Goeteborg, gdzie były sędzia mieszkał od końca lat 60. ubiegłego wieku.

Stefan Michnik urodził się w 1929 roku w Drohobyczu w województwie lwowskim (obecnie na Ukrainie). Jego ojcem był komunistyczny działacz Samuel Rosenbusch, a matką Helena Michnik, działaczka Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy i Komunistycznej Partii Polski.

Po II wojnie światowej, w okresie stalinizmu Stefan Michnik był sędzią Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie. Zdaniem pionu śledczego IPN Michnik wydawał wówczas bezprawne wyroki śmierci, orzekał kary długoletniego więzienia a także wydawał postanowienia o tymczasowym aresztowaniu wobec osób działających na rzecz niepodległości Polski. Według dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępcy prokuratora generalnego prok. Andrzeja Pozorskiego, decyzje podejmowane przez Michnika stanowiły zbrodnie komunistyczne wyczerpujące znamiona nieprzedawniających się zbrodni przeciwko ludzkości.

Polska kilkukrotnie próbowała postawić Stefana Michnika przed sądem za zbrodnie sądowe. W 2010 roku sąd orzekł tymczasowy areszt wobec niego. Nie doszło jednak do realizacji tego orzeczenia, z uwagi na pobyt Michnika w Szwecji. Kraj ten odmówił podporządkowania się również Europejskiemu Nakazowi Aresztowania, ponieważ według szwedzkiego prawa zarzuty przedawniły się, a były sędzia jest obywatelem Szwecji. W lutym 2019 roku sąd w Goeteborgu ponownie nie zgodził się na jego wydanie powołując się na przedawnienie zbrodni. Kolejny wniosek o ekstradycję został odrzucony w grudniu 2019 roku – tym razem szwedzki sąd powołał się nie tylko na przedawnienie, lecz także na fakt posiadania szwedzkiego obywatelstwa przez Stefana Michnika.

Stefan Michnik unikał wszelkich kontaktów zarówno z przedstawicielami polskiego wymiaru sprawiedliwości, jak też z właściwą polską placówką dyplomatyczną. Nie odbierał też korespondencji kierowanej do niego w śledztwie. Ostatnie lata spędził w domu opieki w Goeteborgu.

Kresy.pl / pap.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply