Parlament Izraela przegłosował pierwszy projekt ustawy w ramach reformy wymiaru sprawiedliwości przygotowany przez rząd Binjamina Netanjahu, która od miesiący wywołuje gwałtowne protesty przeciwników prawicy.
Przegłosowany w poniedziałek projekt ustawy zakłada ograniczenie niektórych uprawnień Sądu Najwyższego. Jak podała Al Jazeera ustawa została przyjęta 64 głosami. Opozycyjni deputowani, świadomi, że są w mniejszości, w geście protestu opuścili salę plenarną przed głosowaniem.
Wcześniej lider izraelskiej opozycji Yair Lapid ujawnił, że rozmowy w sprawie kontrowersyjnej reformy sądownictwa, nie powiodły się. Premier Benjamin Netanjahu dotarł do parlamentu przed ostatecznym głosowaniem, po tym jak w niedzielę wszczepiono mu rozrusznik serca.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wzywa Izrael, aby nie spieszył się z „powodującymi podziały” reformami, jak to ocenil. Wskazywał na inne wyzwania stojące przed sojusznikiem USA, zrelacjonowała katarska telewizja.
Jednak reprezentujący nacjonalistów minister finansów Bezalel Smotrich powiedział: „Po wielu latach ciężkiej pracy i wysiłku zaczynamy naprawiać wymiar sprawiedliwości i przywracać równowagę między gałęziami władz, która została naruszona 30 lat temu przez [byłego prezesa Sądu Najwyższego] Aharona Baraka.
Z kolei Lapid złożył oświadczenie w prasie kilka minut po uchwaleniu ustawy ogłaszając, że jesto początkiem „niweczenia zasad kontroli i równowagi władz przez rząd, niweczenia podziału władzy, niweczenia bezpieczników, niweczenia całego systemu odpornościowego izraelskiej demokracji”, jak przytoczył “Jerusalem Post”. Jak ocenił – “To nie jest zwycięstwo koalicji – to klęska izraelskiej demokracji”. Lapid zapowiedział, że we wtorek rano jego partia Yesh Atid skieruje ustawę do Sądu Najwyższego.
Wraz z wejściem w życie ustawy Sąd Najwyższy nie może już uchylać decyzji administracyjnych uznanych za „wyjątkowo nieuzasadnione”. Rządząca koalicja uznawała to za niuprawnioną ingerencję w zakres odpowiedzialności przynależny władzy wykonawczej. “Jerusalem Post” ilustruje dotychczasowy zakres tej ingerencji styczniowym usunięcię przewodniczącego nacjonalistyczno-judaistycznej parti Shas, Aryego Deri ze stanowiska ministra zdrowia i ministra spraw wewnętrznych, ponieważ Sąd Najwyższy orzekł, że jego nominacja pomimo trzech wcześniejszych wyroków sądowych „wykraczała poza sferę rozsądku”. Rząd może teraz podjąć próbę ponownego mianowania Deri.
Głosowanie nad drugim i trzecim czytaniem projektu ustawy obejmowało 140 poprawek i trwało kilka godzin. Nastąpiło to po maratonie 26-godzinnej debaty, która rozpoczęła się w niedzielę o godzinie 10 i zakończyła w południe w poniedziałek. Dramat trwał do ostatniej chwili, ponieważ negocjacje w sprawie kompromisu trwały jeszcze w czasie głosowania, a prezydent Isaac Herozg miał rozmawiać przez telefon ze wspomnianym Derim, a przedstawiciele prezydenckiej administracji z premierem Netanjahu.
Wydawało się, że w pewnym momencie osiągnięto porozumienie, gdy minister obrony Yoav Gallant udał się do opozycyjnej części izby i uścisnął dłoń Lapida i przewodniczącego oppozycyjnej “Jedności Narodowej” Benny’ego Gantza. Jednak żadne kompromisowe propozycje nie przyniosły rezultatu i ustawa została przyjęta.
aljazeera.com/jpost.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!