Waszyngton deklaruje “żelazne” gwarancje pomocy dla Filipin w obliczu ich tarć z Chinami na Morzu Południowochińskim. Obiecuje też Filipińczykom inwestycje.

Przemawiając podczas wizyty na Filipinach, Blinken powiedział, że działania Chin na Morzu Południowochińskim wywołały szerszą reakcję międzynarodową, a Stany Zjednoczone zaangażowały się w intensywne działania dyplomatyczne, aby potwierdzić prawo międzynarodowe. „Dzielimy zaniepokojenie działaniami [Chin], które zagrażają naszej wspólnej wizji wolnego, otwartego Indo-Pacyfiku, w tym na Morzu Południowochińskim i w wyłącznej strefie ekonomicznej Filipin” – powiedział Blinken na konferencji prasowej przeprowadzonej wraz ze swoim filipińskim odpowiednikiem.

Cytując wypowiedzi Blinkena NBC News przypomniała o znaczącym nasileniu współpracy wojskowej między Filipinami a Stanami Zjednoczonymi w zeszłym roku, kiedy Manila prawie podwoiła liczbę swoich baz dostępnych dla sił amerykańskich, wśród których znalazły się trzy nowe bazy przydatne do operowania z nich w kierunku Tajwanu.

Coroczne wspólne ćwiczenia wojskowe USA i Filipi ostatnio zostały rozszerzone i obejmują wspólne patrole powietrzne i morskie nad Morzem Południowochińskim oraz w pobliżu Tajwanu, co Chiny uznały za prowokację.

Filipiny i Stany Zjednoczone są związane Traktatem o wzajemnej obronie z 1951 r., na mocy którego muszą się wzajemnie bronić w przypadku ataku. Jednak poprzedni prezydent Filipin Rodrigo Duterte próbował dystansować się od Waszyngtonu i zacieśniać relację z Chińską Republiką Ludową, jednak pod koniec jego rządów zaczęły wzmacniać swoją obecność wojskową na Morzu Półudniowochińskim.Wszystko zmieniły wybory prezydenckie w 2022 r., w których zwyciężył syn dawnego dyktatora kraju Ferdinanda Marcosa.

W zeszłym roku prezydentowi Filipin Ferdinandowi Marcosowi Juniorowi udało się nakłonić Waszyngton do większego skonkretyzowania zakresu zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa. We wtorek Blinken podkreślił na Filipinach, że zobowiązanie Waszyngtonu do obrony Filipińczyków jest „żelazne”, dodając, że obejmuje zbrojne ataki na filipińskie siły zbrojne, statki i samoloty, w tym na statki straży przybrzeżnej Filipin w dowolnym miejscu na Morzu Południowochińskim. Do takich incydentów już doszło, o czym pisaliśmy na naszym portalu.

Czytaj także: Zaostrzenie retoryki dyplomatycznej między Chinami a Filipinami

Blinken powiedział także na Filipinach, że powiązania gospodarcze z USA zostaną rozwinięte, oferując wsparcie filipińskiemu sektorowi produkcyjnemu w celu dywersyfikacji łańcuchów dostaw. W zeszłym tygodniu sekretarz handlu USA Gina Raimondo odwiedziła Filipiny i powiedziała, że amerykańskie firmy zamierzają przeprowadzić w wyspiarskim państwie inwestycje o wartości ponad 1 miliarda dolarów, podała NBC News.

Minister spraw zagranicznych Filipin Enrique Manalo powiedział, że stojące przed nim wyzwanie polega na utrzymaniu i dalszym zacieśnianiu stosunków z USA, którym podziękował za wsparcie w związku z niedawnymi tarciami z Chinami na Morzu Południowochińskim. Jak podkreślił – “Te drogi wodne mają kluczowe znaczenie dla Filipin, dla ich bezpieczeństwa i gospodarki, ale mają także kluczowe znaczenie dla interesów regionu, Stanów Zjednoczonych i świata”.

Wizyta i słowa Blinekna w Azji Południowo-Wschodniej wywowołała już reakcję w Pekinie. „Współpraca wojskowa między Stanami Zjednoczonymi a Filipinami nie powinna szkodzić suwerenności Chin oraz prawom i interesom morskim na Morzu Południowochińskim, nie mówiąc już o wykorzystywaniu jej do wspierania nielegalnego stanowiska Filipin” – skomnetowała rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej Lin Jian. Jak dodała – „Stany Zjednoczone nie są stroną w sprawie Morza Południowochińskiego i nie mają prawa ingerować w kwestie morskie pomiędzy Chinami a Filipinami” – zacytowała Al Jazeera, która podała również iż chińska rzecznika uznała iż Waszyngton używa Filipin jak “pionka”.

nbcnews.com/aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply