Artykuł “Wall Street Journal” o Marszu Niepodległości wywołał tak wielkie protesty polskich i nie tylko polskich uczestników, że redakcja poczuła się zmuszona do wycofania z części zawartych w nim stwierdzeń.
W specjalnie opublikowany sprostowaniu “Wall Street Journal” 11 listopada nikt nie wywiesił w Warszawie, na Moście Poniatowskiego transparentu z hasłem “módlmy się za islamski holokaust”. Gazeta przyznaje, że transparent taki pojawił się na wiadukcie w Poznaniu, nie w Warszawie. Amerykańscy dziennikarze nie napisali przy tym, że było to dwa lata temu.
Autorzy sprostowania przyznali też, że hasło “My chcemy Boga”, jakie wysunęli organizatorzy Marszu Niepodległości, nie zostało zaczerpnięte z warszawskiego przemówienia Donalda Trumpa, ale od słów znanej polskiej pieśni religijnej, śpiewanej między innymi w 1979 r., na powitanie przyjeżdżającego do Polski z pierwszą pielgrzymką Jana Pawła II.
Jak twierdzi Polska Agencja Prasowa, redakcja “Wall Street Journal” poczuła się zmuszona do zamieszczenia tego typu częściowego sprostowania pod naciskiem z Polski, zarówno oficjalnego, wywieranego przez Ambasadę RP w Waszyngtonie, jak i przez licznych polskich czytelników.
Czytaj także: Depolityzacja Marszu Niepodległości
wiadomosci.dziennik.pl/kresy.pl
Tylko kto oprócz zainteresowanych czyta sprostowania?
Zła sława poszła w świat…
Mało tych sprostowań, przy tej ilości plugawych kłamstw przez nich rozpowszechnianych, po za tym i te sprostowania nie do końca proste i prawdziwe, czyli g. prawda.