Sąd Najwyższy USA rozstrzygnął kwestię prawa Trumpa do uczestnictwa w wyborach

W poniedziałek Sąd Najwyższy USA orzekł, że poszczególne stany nie mają prawa eliminować Donalda Trumpa z procedury wyborów prezydenta.

Jednogłośnym orzeczeniem uchylono w ten sposób decyzję Sądu Najwyższego Kolorado, który orzekł, że Trump nie może ponownie sprawować funkcji prezydenta zgodnie z zapisami konstytucji USA. Koloradzcy sędziowie powoływali się bowiem na art. 3 14 poprawki ustawy zasadniczej, który zabrania ubiegania się o stanowisko głowy państwa osobie, która wcześniej była zaangażowana w działania o charakterze rebelii.

Sąd Najwyższy uznał, że jego stanowe odpowiedniki nie mają prawa do orzekania o zdolności do kandydowania na prezydenta kraju w świetle wyżej wymienionego przepisu konstytucyjnego. Organa stanowe mogą orzekać na jego podstawie tylko w odniesieniu do osób ubiegających się właśnie o stanowe urzędy.

Z orzeczenia jasno wynika, że to Kongres, a nie stany, musi ustalić zasady egzekwowania postanowień 14 poprawki wobec osób ubiegających się o stanowiska federalne. W związku z tym decyzja dotyczy wszystkich stanów, a nie tylko Kolorado, podkreśliła relacjonująca sprawę telewizja NBC News. Jej portal zacytował fragment orzeczenia krajowego Sądu Najwyższego – „Ponieważ Konstytucja nakłada na Kongres, a nie stany, obowiązek egzekwowania przepisów art. 3 wobec wszystkich urzędników i kandydatów do stanowisk federalnych, zmieniamy tę decyzję [Sądu Kolorado]”.

Kilka minut po orzeczeniu Trump pochwalił tę decyzję w poście napisanym wielkimi literami na swoim portalu społecznościowym: „Wielkie zwycięstwo Ameryki!!!”.

W oświadczeniu sekretarz stanu Kolorado Jena Griswold przyznała, że sąd orzekł, że „stany nie mają uprawnień do egzekwowania artykułu 3 14 poprawki w przypadku kandydatów federalnych. Zgodnie z tą decyzją Donald Trump jest uprawnionym kandydatem w prawyborach prezydenckich w Kolorado w 2024 r.”.

6 stycznia 2021 doszło szturmu zwolenników Donalda Trumpa na gmach amerykańskiego parlamentu, wdarcia się ich do sali plenarnej Senatu i użycia broni przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Od postrzału zginęła wówczas jedna ze szturmujących.

Doszło do tego po wiecu na którym występował ustępujący prezydent USA Donald Trump. W czasie swojego przemówienia wezwał on zwolenników do pomaszerowania pod Kongres i oprotestowania zatwierdzania przez parlamentarzystów wyboru Joe Bidena na jego następcę. Po wtargnięciu zwolenników do gmachu parlamentu Trump zdecydował się na próbę przerwania protestów. Zrobił to jednak podtrzymując tezę o fałszerstwach wyborczych.

Trumpowi grożą za to zarzuty karne. W kwietniu Sąd Najwyższy rozpatrzy ustne argumenty dotyczące jego immunitetu prezydenckiego.

nbcnews.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply