Jair Bolsonaro zwyciężył w wyborach na prezydenta Brazylii. Zapowiada ograniczenie współpracy z Chinami, zbliżenie z USA i liberalne działania w sferze gospodarczej.
Choć Bolsonaro wygrał pierwszą turę z dużą przewagą i już wówczas zabrakło mu zaledwie nieco ponad 3% głosów do zwycięstwa, w drugiej turze zmobilizowali się jego przeciwnicy. Bolsonaro zwyciężył ze skromną przewagą uzyskując 55,2% głosów, podczas gdy jego kontrkandydat z Partii Pracujących Hernando Haddad 44,8%. Między dwiema turami wyborów konserwatywny liberał wygładzał też swój wizerunek zaprzeczając między innymi temu, że wypowie wojnę Wenezueli choć wcześniej rzucał takie hasło.
Zwycięstwa pogratulowali już Bolsonaro prezydent USA Doanld Trump, ale też przywódcy innych państw Ameryki Łacińskiej – prezydent Argentyny Mauricio Macri, prezydent Chile Sebastian Pinera. Prezydent Kolumbii Ivan Duque wyraził nadzieję na “bratnie relacje” z Brazylią, a prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto nazwał brazylijskie wybory pokazem “siły demokracji”. Ich zwycięzcy gratulował także prezydent Boliwii Martin Vizcarra, a nawet rządzący Wenezuelą Nicolas Maduro.
Po ogłoszeniu wyniku wyborów tłum zwolenników Bolsonaro wyległ na Avenida Paulista w Sao Paulo. Co ciekawe zwolennicy zwycięzcy wyborów skandowali na cześć przejeżdżających żołnierzy żandarmerii, co odzwierciedla przekaz Bolsonaro obiecującego bezwzględną walkę z wysoką w Brazylii przestępczością, a także jego wojskową przeszłość i fakt, że chwalił rządy militarnej junty jakie trwały w Brazylii w latach 1964-1985.
W czasie kampanii wyborczej Bolsonaro zapowiadał liberalny kurs w gospodarce, między innymi masową prywatyzację, w tym państwowego koncernu naftowego Petrobas. Proponowany przez zwycięzcę wyborów na stanowisko ministra finansów Paulo Guedes po ogłoszeniu ich wyników zapowiedział cięcia w wydatkach budżetowych. W polityce zagranicznej Bolsonaro chce ograniczenia współpracy z Chinami, chętnie inwestującymi w ostatnich latach w Brazylii, na rzecz współpracy z USA.
Jednocześnie prezentuje konserwatywne podejście w kwestiach obyczajowych. Zapowiedział, że nie zamierza realizować postulatów lobby homoseksualnego LGBT.
“Long live the military police!” “Viva a PM!” pic.twitter.com/OHA1viX0yi
— Tom Phillips (@tomphillipsin) 29 października 2018
Urodzony w 1955 roku Bolsonaro w 1977 roku ukończył Akademię Wojskową Agulhas Negras. Był kapitanem brazylijskiej armii, a następnie rozpoczął karierę polityczną. Deputowanym brazylijskiego parlamentu został po raz pierwszy w 1990 roku.
reuters.com/nzherald.co.nz/theguardian.com/PAP/tvn24.pl/twitter.com/kresy.pl
Masowa prywatyzacja nigdy nie jest dobra.