Jesteśmy gotowi do największego transferu technologii, na jaki pozwoli amerykańskie prawo – zapowiada producent systemu Patriot, koncern Raytheon. Jednocześnie zaznaczając, że transfer określonych technologii jest wykluczony.

We wtorek w Kielcach, przy okazji targów MSPO 2017, przedstawiciele Raytheona zapowiedzieli, że do końca miesiąca zostanie przygotowana oferta offsetowa związana z oferowanymi Polsce systemami obrony powietrznej Patriot. Mówił o tym John Baird, wiceprezes ds. zintegrowanych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na Polskę Raytheon Defense Systems. Jak mówił, pakiet dotyczący transferu technologii będzie gotowy jeszcze we wrześniu.

Offset, podobnie jak sam kontrakt na dostawę systemów Patriot, ma być podzielony na dwie części.

– Jesteśmy gotowi dokonać największego transferu, na jaki pozwoli amerykańskie prawo – powiedział Baird. Podstawowym  celem offsetu ma być tworzenie w Polsce samowystarczalności w utrzymaniu systemu. Transfer ma dotyczyć nie tylko technologii, ale też zdolności, pozwalających polskiemu przemysłowi z nich korzystać. Offset ma obejmować również wiedzę w zakresie zarządzania dużymi programami zbrojeniowymi. Zdaniem Bairda, przyda się do PGZ w innych przedsięwzięciach.

Przedstawiciele koncernu promowali też konfigurację uzbrojenia, za którą optuje Polska. Tzn. uzupełnionych o niskokosztowe pociski SkyCeptor, opracowywane wspólnie przez Stany Zjednoczone i Izrael, na bazie pocisków Stunner. Taki układ pozwala na większy transfer technologii, gdyż w przypadku technologii wyłącznie amerykańskich, ograniczenia są ostrzejsze.

PRZECZYTAJ: Co Polska i USA podpisały ws. Patriotów?

Raytheon zaznacza jednak, że część technologii nie może zostać objętych offsetem. Koncern wyklucza m.in. transfer algorytmów, kodów źródłowych, technologii głowicy naprowadzającej i wieloimpulsowych silników rakietowych. Te ostatnie służą do zwiększenia prędkości pocisku przed uderzeniem w cel.

Baird poinformował, że Raytheon jako „offsetodawca” wystąpi również w imieniu koncernu Northrop Grumman, który dostarcza system zarządzania polem walki IBCS, wymagany przez stronę polską. Trwają rozmowy z Lockheed Martin, producentem głównych pocisków zestawów Patriot. Przypomnijmy, że jak wynika z podpisanego na początku lipca br. memorandum, rząd USA zgadza się na sprzedaż Polsce 6 baterii Patriotów w najnowocześniejszej konfiguracji, która ma być równolegle wdrażana w US Army (IBCS plus radar dookolny oparty na technologii azotku galu).

Przedstawiciele firmy Raytheon zapewnili już wcześniej, że amerykański rząd wyraża zgodę na włączenie w polski system opracowywanych pocisków SkyCeptor. Należy jednak przypomnieć, że taki pocisk na razie nie istnieje.

W połowie sierpnia informowaliśmy, że szef MON Antoni Macierewicz może mieć zamiar zakupu broni dla polskiej armii bez offsetu. Po to, żeby przyspieszyć zakupy.

Co bierze Polska?

Jak informowaliśmy, 6 lipca br. minister obrony Antoni Macierewicz poinformował o podpisaniu memorandum ws. systemu obrony powietrznej Patriot. Informuje ono o proponowanym Polsce przez USA sposobie realizacji polskiego zapytania na pozyskanie systemu Patriot. A także o podjęciu działań mających na celu udostępnienie Polsce oczekiwanych przez nią technologii.

Memorandum nie jest prawnie wiążące, co wyraźnie zaznaczono w tekście. W praktyce jest polityczną deklaracją, która określa główne kierunki działań i dalszej współpracy. Co ważne, przewiduje podzielenie procesu pozyskania systemu Patriot na dwie fazy. A ponadto: o rozpoczęciu dostaw dwóch pierwszych baterii w terminie o 3 lata późniejszym niż pierwotnie planowano. Z drugiej strony, mają one zostać dostarczone co prawda bez dookolnego radaru, ale za to z wymaganym przez Polskę sieciocentrycznym systemem dowodzenia IBCS.

W fazie I, do Polski miałyby trafić dwie baterie Patriot 3+, wraz z rakietami PAC-3 MSE oraz systemem IBCS. Podkreślono, że USA „nie są w stanie dostarczyć bieżących radarów w konfiguracji PATRIOT w celu wypożyczenia lub późniejszego odkupu”. Dostawy miałyby rozpocząć się w 2022 roku. Baterie zdolność operacyjną osiągną w roku kolejnym.

Przeczytaj: USA: kluczowy system dla polskich Patriotów opóźniony o cztery lata

W fazie II, na podstawie wymagań MON ws. programu WISŁA oraz w ramach realizowanej dla Polski procedury  FMS, Amerykanie w ramach odpowiednich przepisów i regulacji zamierzają kontynuować integrację rakiet SkyCeptor, radaru dookólnego i polskich sensorów dla polskiej architektury systemu WISŁA. Do tego potrzebne będą jednak zgody władz wyższego szczebla. Jak również konkretne dane techniczne z Polski oraz harmonogram pozyskania systemu. W tym przypadku, planowane przedstawienie oferty nastąpiłoby pod koniec przyszłego roku. Nie sprecyzowano terminu rozpoczęcia dostaw ani osiągnięcia zdolności operacyjne.

Jednak według wcześniejszych informacji koncernu Raytheon udzielonych Kresom.pl, systemy wyposażone w radar 360 st. mogłyby zostać dostarczone jeszcze później, niż zakładano. Raytheon we wrześniu informował Kresy.pl, że planuje (a nie gwarantuje) dostarczenie radaru do Polski w ciągu 65 miesięcy [blisko 6,5 roku] od podpisania kontraktu. Stąd, pierwsze baterie trafią do Polski nie wcześniej, niż na przełomie 2019/2020. A egzemplarze z radarem dookolnym jeszcze później – najwcześniej zapewne gdzieś w 2024 roku (względnie rok wcześniej).

System Wisła ma być najdroższym w polskiej historii systemem uzbrojenia, kupowanym w większości z zagranicy. Według MON, ma być wart nie więcej, niż 30 mld PLN, czyli zależnie od kursu wymiany około 7,5 mld USD.

Przeczytaj: Pasmo komplikacji ws. systemu Wisła. „MON nie jest w stanie opanować sytuacji”

Zwracano uwagę, że szanse na to, że do końca roku podpiszemy umowę na zakup pierwszych baterii Patriot nie są duże. Mimo deklaracji składanych przy okazji wizyty prezydenta USA w Polsce. Na początku swojego urzędowania minister Macierewicz twierdził, że pierwsze Patrioty trafią do Polski do połowy przyszłego roku. –  Teraz mowa jest o tym, że będą one w Polsce w 2022 r. I to też nie jest pewne – podaje dziennik.pl.

Według portalu „Dziennik Zbrojny”, „choć z Amerykanie mają świadomość wymaganego przez Polskę zakresu offsetu, to jednak wszystkich stosownych zgód i aprobat jak dotąd nie udzielono, a ich uzyskanie może napotkać na problemy”.

Zaznaczono, że „pełna realizacja wymagań offsetowych i uzyskanie wymaganych pozwoleń zgodnie z przepisami Stanów Zjednoczonych to duże wyzwanie stojące  przed negocjatorami w najbliższych miesiącach”. – Jednocześnie brak pozytywnych rezultatów w tym obszarze stanowi jedno z największych zagrożeń dla realizacji programu Wisła w obecnej formie – czytamy. Dodano, że osobnym problemem jest zdolność polskiej zbrojeniówki do implementacji technologii przekazanych w ramach offsetu. – Warto zadać pytanie, czy pełne koszty z tym związane zostaną poniesione przez Amerykanów w ramach offsetu, czy też będą musiały zostać częściowo pokryte przez polskie firmy?

– Przy obecnym zakresie przedmiotu zamówienia i przy postawionych wymaganiach offsetowych oraz uwzględniając podział zamówienia na dwie fazy, naszym zdaniem istnieje wysokie ryzyko (graniczące z pewnością) znacznego przekroczenia całkowitego budżetu projektu określonego na kwotę 30 mld PLN. Można się spodziewać, że to Amerykanie będą dyktowali warunki cenowe, szczególnie dla drugiej fazy, kiedy to MON będzie miało już związane ręce podpisanymi umowami offsetowymi oraz na dostawy zaplanowane w ramach pierwszej fazy – pisze portal.

Czytaj więcej: Dziennik Zbrojny o Patriotach: Dokąd płynie Wisła?

Forsal.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply