Uczestnicy wielkiej demonstracji serbskiej opozycji twierdzą, że przedterminowe wybory parlamentarne zostały sfałszowane przez ludzi prezydenta Vucicia i domagają się ich powtórzenia.

W sobotę w centrum Belgradu zorganizowano protest opozycji, kontestującej wyniki przedterminowych wyborów parlamentarnych i częściowych lokalnych sprzed dwóch tygodni. W wyborach zwyciężyła rządząca Serbska Partia Postępowa, ale opozycja skupiona wokół koalicji Serbia Przeciwko Przemocy uważa, że głosowanie zostało zmanipulowane. Oskarża ekipę prezydenta Aleksandara Vucicia o oszustwa wyborcze i domaga się powtórzenia głosownia.

Demonstranci przeszli w marszu przez ulice w centrum serbskiej stolicy, po czym pikietowali na skrzyżowaniach pomiędzy siedzibą parlamentu a sądem konstytucyjnym. Ruch na okolicznych ulicach został wstrzymany.

Według rosyjskiej agencji Tass, w demonstracji wzięło udział kilka tysięcy aktywistów. Inne media informują o wielotysięcznej manifestacji. Na wiecu tłum skandował m.in. „Złodzieje”. Z entuzjazmem powitano też Marinikę Tepić, czołowego polityka opozycji, prowadzącej strajk głodowy od wyborów. Zaznaczyła, że wybory muszą zostać powtórzone.

Z kolei inny polityk opozycji Radomir Lazović wezwał społeczność międzynarodową, by “nie milczała” i wywierała presję na prezydenta, by przeprowadził nowe wybory w wolnych i uczciwych warunkach.

Miroslav Aleksić, prawnik i przedstawiciel opozycyjnej koalicji Serbia Przeciwko Przemocy powiedział, że protesty przed siedzibą komisji wyborczej nie będą już kontynuowane, ponieważ „nie mają sensu”. Dodał, że „od czasu do czasu” będą organizowane wielkie zgromadzenia, jak to sobotnie. Tym samym, była ona zwieńczeniem protestów trwających w Serbii od dwóch tygodni.

Po tym, jak w czasie wyborów parlamentarnych i lokalnych w wielu lokalach wyborczych zgłaszano nieprawidłowości, 17 grudnia br. komisja wyborcza zdecydowała o powtórzeniu wyborów w 35 z ponad 8 300 punków do głosowania w sobotę 30 grudnia. Z kolei 2 stycznia przyszłego roku głosowania zostaną powtórzone w ośmiu innych miejscach.

1 listopada prezydent Aleksandar Vucić rozwiązał parlament i rozpisał przedterminowe wybory. Zbiegły się z głosowaniami lokalnymi w 65 gminach.

Opozycyjny blok Serbia Przeciwko Przemocy twierdzi, że wybory z 17 grudnia zostały sfałszowane. Już następnego dnia zaczęły się protesty przed siedzibą państwowej komisji wyborczej, a w niedzielę 24 grudnia protestujący próbowali wedrzeć się do budynku ratusza. Policja zatrzymała 38 osób. Prezydent Vucić oświadczył, że był to zamach na suwerenność Serbii. Z kolei premier Ana Brnabic powiedziała, że Rosja wcześniej ostrzegła władze w Belgradzie przed możliwością zamieszek.

TASS / PAP / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply