Jeśli prezydent Zełenski chce udowodnić światu, że Rosja jest państwem niosącym ludobójstwo, sam musi potrafić zdefiniować ludobójstwo w przypadku Zbrodni Wołyńskiej – oświadczył w środę prof. Jan Żaryn.
Dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego był w środę gościem porannej rozmowy radia Wnet. Prof. Jan Żaryn (PiS) został zapytany o zbliżającą się 80. rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu.
Pytany, co powinno paść z ust ukraińskich władz do narodu polskiego, odpowiedział: “Przede wszystkim moim zdaniem niedobrze się stało, że prezydent Zełenski został wpuszczony do Polski bez gwarancji wykonania tych przeprosin, na które czekamy i stwierdzenia, że były to zbrodnie ludobójstwa, które nie powinny się powtórzyć”.
Jak dodał, “takie słowa już dawno powinny paść ze strony prezydenta Ukrainy”. Wyraził obawy, czy padną w 80. rocznice Krwawej Niedzieli.
Podkreślił, że wówczas bandy UPA mordowały ludność cywilną “od niemowląt po starców i to metodami potwornie obrzydliwymi, takimi wyciągniętymi z XVII – wiecznych opisów Trylogii Henryka Sienkiewicza”. “Mam obawy, czy Ukraina potrafi zrozumieć swoje powinności wobec Polski i Polaków” – wskazał.
Przeczytaj: “Ludobójstwo gorsze niż to niemieckie” – prezes PiS o Rzezi Wołyńskiej
Jak powiedział, “jest to smutne, dlatego że równocześnie Ukraina dziś doznaje ludobójstwa na terenach swojego państwa i swojego narodu”. “I także dziwię się, że prezydent Zełenski nie rozumie, iż by udowodnić światu, że Rosja jest państwem niosącym ludobójstwo, sam musi także potrafić zdefiniować ludobójstwo w przypadku zbrodni wołyńskiej” – oświadczył.
Zaznaczył, że to relatywizm, który “także dotyka tego polityka wybitnego”.
Wyraził opinię, że być może przywódcy Ukrainy uważają, że relatywizmem można grać i wygrywać, ale “nie z Polakami” – podkreślił.
Czytaj także: Media: Łukasz Jasina odchodzi z MSZ. W tle słowa o Wołyniu i odpowiedź Departamentowi Stanu USA
Przypomnijmy, że Anton Drobowycz, szef Ukraińskiego IPN oświadczył niedawno, że dopóki strona polska nie odnowi obiektu ku czci OUN-UPA na Górze Monastyrz i nie zacznie odnawiać innych obiektów tego typu w Polsce, nie będzie zgody na poszukiwania i ekshumacje szczątków pomordowanych Polaków.
Sprawcami Zbrodni Wołyńskiej były Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – frakcja Stepana Bandery (OUN – B) oraz podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia (UPA). Współdziałała z nimi także część ludności ukraińskiej, która uczestniczyła zarówno w mordach na swoich polskich sąsiadach, jak i w rabowaniu ich dobytku. OUN-UPA nazywała swoje działania „antypolską akcją”. Ukrywając za tym określeniem zamiar jakim było wymordowanie i wypędzenie Polaków.
Pierwszy masowy mord na Wołyniu miał miejsce 9 lutego 1943 roku. Doszło do niego we wsi Parośla I w powiecie sarneńskim. UPA, podając się początkowo za sowieckich partyzantów, zamordowała 173 Polaków.
Przeczytaj: „Kubeł zimnej wody” – ks. Isakowicz-Zaleski o słowach szefa ukraińskiego IPN dot. ekshumacji na Wołyniu
Nasilenie zbrodni miało związek m.in. z porzuceniem w marcu i kwietniu 1943 roku przez policjantów ukraińskich służby na rzecz Niemiec. Wstąpili oni następnie w szeregi UPA. Wielu z nich brało wcześniej udział w mordowaniu Żydów. Do jednej z największych zbrodni UPA sprzed lipca 1943 roku doszło w nocy z 22 na 23 kwietnia 1943 r. Spalono wtedy osadę Janowa Dolina. Około 600 Polaków zostało zamordowanych.
W lipcu 1943 roku nastąpiło nasilenie zbrodni. Zamordowano wtedy około 10 – 11 tysięcy Polaków. UPA dokonała w dniach 11 i 12 lipca skoordynowanego ataku na Polaków w ponad 150 miejscowościach w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim oraz łuckim. Mordercy specjalnie wybrali niedzielę, kiedy Polacy udawali się do kościołów na Msze Święte. Ukraińscy nacjonaliści wkraczali do kościołów, mordując ludność cywilną i duchownych. Doszło do tego m.in. w Kisielinie, a także w Porycku. Na Wołyniu spalono lub zburzono około 50 kościołów katolickich. Zbrodnie trwały również w kolejnych dniach i później.
W wyniku ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej zginęło co najmniej 100 tys. Polaków.
W 2016 r. Sejm ustanowił 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Sejm – głosi uchwała – oddaje hołd „wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów”.
Zobacz także: Lisicki: Polskie elity są gotowe, aby nad Wołyniem przejść do porządku dziennego
Kresy.pl
“Jak powiedział, „jest to smutne, dlatego że równocześnie Ukraina dziś doznaje ludobójstwa na terenach swojego państwa i swojego narodu” – nie ma żadnych dowodów na prawdziwość twierdzenia tego, że “Ukraina doznaje ludobójstwa na terenach swojego państwa i swojego narodu”.
Nie zdziwiłbym sie gdyby synalek(rzecznik ABW) uznał wypowiedź ojca jako współgrająca z Kremlem. hahaha.