Problemy Ukrainy z „ukrainizacją” czołgów Opłot

Ukraiński sztab generalny żąda dokończenia procesu „ukrainizacji” czołgów T-84BM Opłot, czyli zastąpienia elementów importowanych z Rosji własnymi. Sztab wskazał też na wciąż nierozwiązane problemy dotyczące tej modernizacji.

Jak informowaliśmy, na Ukrainie trwają prace dotyczące głębokiej modernizacji czołgów T-64 do wersji „Krab” i T-84BM Opłot do wersji „Bastion”. Za kilka lat mają one stanowić podstawę wyposażenia ukraińskich sił pancernych. W przypadku programu „Bastion” w zakres prac badawczo-konstruktorskich wchodzi jego „ukrainizacja”, czyli zastąpienie części importowanych produkowanymi przez zakłady ukraińskie. Egzemplarz próbny ma być gotowy w 2023 roku, a w 2025 roku miałaby ruszyć produkcja seryjna.

Czołgi „Opłot” są na stanie uzbrojenia ukraińskiej armii od 2009 roku, ale jak pisze Radio Svoboda, „w wojskach go nie ma”. Wyprodukowano jedynie 10 maszyn. Budowa czołgu jest w znacznym stopniu powiązana z częściami importowanymi z Rosji. Chodzi tu m.in. o elementy elektryczne i części bloków i systemów, których stosunkowo dużo nie ma, lecz pełnią istotne funkcje. Ukraińcy chcą uwolnić się od tej zależności.

W odpowiedzi na zapytanie dziennikarzy w sprawie zamienników importu części do czołgów Opłot, ukraiński sztab generalny wymienił nierozwiązane problemy dotyczące kilku kwestii. Wskazano na próby strzelania do próbek pancerza (zaplanowane na styczeń 2021 roku), próby stanowiskowe silnika 6TD-2 (docelowo chodzi o zwiększenie jego trwałości), celownik 1G46M, konieczność współpracy ponad 25 firm prywatnych i państwowych oraz stworzenia narodowego programu produkcji czołgów Opłot.

Ukraińskie media zaznaczają, że koszty czołgu Opłot są coraz wyższe. W 2017 roku cena jednego egzemplarza wynosiła 120 mln hrywien. Na koniec 2020 roku jest to już 150 mln hrywien (ok. 5,15 mln dolarów), a czołg w wersji „zukrainizowanej” nie został jeszcze nawet zbudowany.

Ostatnio ukraińskie media informowały też o wystosowaniu przez Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy wezwania do charkowskiej fabryki im. Małyszewa, konstruktora czołgu Opłot z żądaniem dokończenia procesu „ukrainizacji” pojazdu. To miałoby umożliwić złożenie większego zamówienia dla ukraińskiej armii.

Wiceminister obrony Ukrainy ds. uzbrojenia Ołeksandr Myroniuk powiedział niedawno, że Siły Zbrojne Ukrainy będą eksploatować czołgi T-64 do 2045 roku dzięki ich głębokiej modernizacji, jako T-64 Krab. Pierwszy, zmodernizowany egzemplarz próbny ma być gotowy mniej więcej za rok. Główną cechą charakterystyczną czołgów T-64 Krab będzie „remotoryzacja”. Pojazdy otrzymają nowy silnik 6TD zamiast 5TDF, co pozwoli uniknąć zmniejszenia zwrotności, jak miało to miejsce w przypadku wersji T-64 Bułat. Ulepszone mają zostać cyfrowe systemy kierowania ogniem, a zainstalowane nowoczesne systemy obserwacji optycznej i termowizyjnej czy celownicze, żeby zwiększyć świadomość taktyczno-informacyjną załogi. Czołg ma też zostać zintegrowany w ramach ujednoliconego systemu kontrolowania wojsk. Zmiany mają dotyczyć też ulepszenia ochrony czołgów, przede wszystkim systemu ochrony dynamicznej i zwiększenia ochrony czołgu przed atakami z góry, co wyraźnie wiąże się z coraz większym zakresem wykorzystywania na polu walki dronów oraz amunicji krążącej.

Czytaj więcej: Ukraina przeprowadza głęboką modernizację czołgów T-64 i Opłot. Podano terminy

radiosvoboda.org / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply