Premier: na pewno nie damy zamknąć kopalni w Turowie

Premier Mateusz Morawiecki i wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin obiecują, że rząd nie pozwoli na zamknięcie kopalni w Turowie. „To nie jest uderzenie w rząd… to jest uderzenie w Polskę”.

Jak pisaliśmy, w ubiegłym tygodniu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał postanowienie wstrzymujące wykonanie decyzji środowiskowej ws. koncesji na wydobywanie węgla w kopalni węgla brunatnego w Turowie po 2026 roku. Praktyce oznacza to wstrzymanie wydobycia. Decyzja zapad ka na wniosek m.in. Fundacji Greenpeace Polska, oddziałów Greenpeace w Czechach i w Hamburgu, Fundacji Frank Bold z siedzibą w Krakowie, a także władz niemieckiej Żytawy (Die Große Kreisstadt Zittau).

W środę premier Mateusz Morawiecki wraz z wicepremierem i ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem udali się do Turowa, by spotkać się z pracownikami kopalni.

„Na pewno nie damy zamknąć tej kopalni. Zrobimy wszystko, aby do końca tego złoża, do roku 2044 ona normalnie funkcjonowała” – zapewnił premier. „Żaden sąd nie będzie nam dyktował – czy z Brukseli, czy z Warszawy – co to znaczy bezpieczeństwo energetyczne, co to znaczy bezpieczeństwo dla ludzi, którzy tutaj pracują, bezpieczeństwo ich rodzin, bezpieczeństwo finansowe. To są dla nas fundamentalne sprawy”.

Szef rządu dodał, że decyzja sądu to „wyrok na 60 tys. ludzi, którzy tu pracują”. Oświadczył, że „każdy wyrok, który destabilizuje system energetyczny jest wyrokiem bezprawnym” i obiecał, że jego rząd nie pozwoli zamknąć polskiego górnictwa.

Wicepremier Sasin zaznaczył, że Polska musi mieć zapewnione bezpieczeństwo energetyczne, a bez Turowa to niemożliwe. „Bez tej kopalni nie da się zapewnić Polsce odpowiedniej ilości energii” – podkreślił.

„To się wielu w Europie nie podoba, że my się szybko rozwijamy, mamy nasze polskie bezpieczeństwo energetyczne, polskie źródła energii, jakim jest węgiel” – dodał.

„Chcieliby, żebyśmy byli uzależnieni od Europy, rozwijali się wolniej. Wielu polityków europejskich już tego nie ukrywa, ale wręcz mówi, że jest przerażona tym, że Polska tak szybko się rozwija, jest dzisiaj wielkim konkurentem dla gospodarek zachodniej Europy. Jest wielki atak na Polskę, polską gospodarkę i energetykę” – uważa minister. Jego zdaniem, względy ekologiczne to jedynie preteksty do tego, by spowolnić rozwój Polski.

„Będziemy bronić Turowa, bo chcemy bronić polskiej niezależności i chcemy bronić polski rozwój” – oświadczył Sasin. Jego zdaniem, decyzja sądu to kolejna próba zniszczenia kopalni oraz bezpieczeństwa Polski i regionu. „Nie możemy na to pozwolić i chcę zadeklarować, że również mój resort, jak i cały rząd, będziemy wspomagać Polską Grupę Energetyczną w tej walce” – podkreślił.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Skrytykował też postanowienie sądu, które określił mianem „sądu kapturowego”. Twierdził, że nikogo z zainteresowanych o rozprawie nie poinformowano i nie uwzględniono żadnych uwag czy wyjaśnień.

„Nie rozpatrzono tej sprawy merytorycznie. Zwierzono ślepo tym, którzy z tych właśnie przyczyn, o których mówiłem, chcą tę kopalnię zniszczyć, chcą ją zlikwidować” – powiedział Sasin na spotkaniu z pracownikami kopalni Turów. Obiecał, że rząd ją obroni.

„To nie jest uderzenie w rząd (…) to jest uderzenie w Polskę” – oświadczył wicepremier. „Nie ugniemy się przed dyktatem jednego sędziego, nie ugniemy się przed tymi wszystkimi, którzy będą dzisiaj mówić nawoływać, żebyśmy ten wyrok wykonali”.

Wcześniej w rozmowie z RMF FM Wojciech Ilnicki, przewodniczący NSZZ Solidarność Kopalni Węgla Brunatnego Turów oświadczył, że „decyzja WSA jest skandaliczna”. Podkreślił też, że zarówno kopalnia, jak i działająca dzięki niej elektrownia Turów to kompleks, który zapewnia Polsce bezpieczeństwo energetyczne i tanią energię. Zapowiedział, że jeśli będzie potrzeba, to związkowcy będą działać. Ilnicki wyraził też nadzieję, że spółka PGE odwoła się od postanowienia sądu. Zaznaczył, że w przeciwnym wypadku „w 2026 roku kopalnia i elektrownia Turów przestaną funkcjonować”.

O tym, że niemieckie miasto Żytawa planuje wnieść kolejną skargę przeciwko kopalni węgla brunatnego Turów, która wcześniej uzyskała od ministerstwa klimatu i środowiska koncesję na dalsze wydobycie, informowaliśmy w marcu br.

W połowie lutego 2023 r. polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska zdecydowało o wydaniu koncesji na dalsze wydobycie węgla brunatnego przez kopalnię w Turowie. Koncesja ma obowiązywać do 2044 roku. Władze Żytawy twierdziły, że nie poinformowano ich o tym oficjalnie, zaś ocena oddziaływania na środowisko wymagana do dalszej eksploatacji kopalni nie jest jeszcze prawnie wiążąca. Strona niemiecka argumentuje też, że w procesie przydzielania koncesji nie uwzględniono obaw o zanieczyszczenie wód gruntowych, emisji drobnych pyłów i hałasu. Twierdzi również, że nie wzięto pod uwagę rekultywacji otworu pozostałego po zakończeniu wydobycia węgla.

Wcześniej miał miejsce spór Polski z Czechami, dotyczący pozwu złożonego przez Czechy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kopalni Turów. Na początku lutego 2022 roku oba kraje doszły do porozumienia. Przewiduje ono m.in. budowę ziemnego muru przeciw hałasowi oraz wypłaty odszkodowań dla Czech w wysokości 45 mln euro. Strona polska przesłała Czechom pieniądze.

Konflikt między Polską i Czechami dotyczył działalności odkrywkowej kopalni węgla brunatnego „Turów” znajdującej się w tak zwanym „worku bogatyńskim” przy czeskiej granicy. Czesi oskarżają kopalnię o wywoływanie szkód ekologicznych, w tym obniżenia poziomu wód gruntowych po ich stronie granicy. Dwustronne rozmowy nie przyniosły skutku i Praga wniosła skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Ten nakazał Polsce we wrześniu 2021 roku zamknąć kopalnię Turów oraz określił karę pieniężną w wysokości 0,5 mln euro dziennie w okresie, w którym Polska nie zaprzestanie eksploatacji złoża. Negocjacje dotyczące rozwiązania sporu toczyły się od czerwca.

Informowaliśmy, że łącznie kary nałożone przez TSUE wynosiłyby około 60 milionów euro.

W październiku ub. roku czeskie i niemieckie organizacje ekologiczne złożyły w Komisji Europejskiej skargę na kopalnię Turów. Zarzucały Polsce „dalsze nielegalne wydobycie”.

PAP / Bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply