Sąd uchylił wyrok z I instancji uniewinniający osoby, które w czasie proaborcyjnych protestów w 2020 r. wtargnęły do katedry w Poznaniu podczas Mszy św. i poprzez prezentowanie proaborcyjnych transparentów i okrzyków uniemożliwiły kontynuowanie liturgii.

We wtorek Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił wyrok Sądu Rejonowego uniewinniający ponad 30 oskarżonych od zarzutu złośliwego zakłócenia Mszy świętej.

Sprawa dotyczy sytuacji z października 2020 roku, gdy w przez Polskę przetaczała się fala proaborcyjnych protestów przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzającego niezgodność tzw. aborcji eugenicznej z Konstytucją. W internecie nawoływano wówczas do przeprowadzenia protestu w niedzielę 25 października, polegającego na wkroczeniu do katedry z Poznaniu w czasie Mszy św. i zakłócenia jej przebiegu wraz z eksponowaniem proaborcyjnych banerów.

 

„Poznań poleciało o posiadówie w Katedrze Poznańskiej, 25 października 12.15 wchodzimy z banerami i kładziemy/siedzimy na podłodze, łapiąc się za ręce. Nie pozwolimy na spokój w Domu Bożym. Podaj dalej zaufanej osobie” – komunikat takiej treści rozpowszechniano w przeddzień akcji.

W niedzielę w czasie Mszy św., sprawowanej przez proboszcza parafii katedralnej w Poznaniu, ks. Ireneusza Szwarca, tuż po rozpoczęciu przez niego homilii w kierunku prezbiterium podeszła grupa osób. Niektórzy rozrzucili w kościele ulotki z czerwoną błyskawicą – symbolem tzw. strajku kobiet i proaborcyjnej akcji. Większość manifestujących podeszła do balustrady przed ołtarzem i w milczeniu uniosła transparenty, reszta została na środku kościoła przy ławkach i klaskała. Ksiądz poprosił ich o zaprzestanie demonstracji, uszanowanie miejsca świętego i sprawowanej liturgii. W reakcji na to, protestujący wznieśli proaborcyjne okrzyki. Ks. Szwarc poinformował wiernych, że w takiej sytuacji nie jest w stanie godnie kontynuować przewodniczenia liturgii. Zwolennicy aborcji usiedli na posadzce przed ołtarzem, później jednak opuścili katedrę bocznym wejściem. Niektórzy zostali wylegitymowani przez policję.

Łącznie, ponad trzydziestu osobom postawiono zarzuty złośliwego zakłócenia Mszy świętej, czyli przestępstwa z art. 195 Kodeksu karnego.

Sąd Rejonowy Poznań Nowe Miasto i Wilda uznał, że oskarżeni faktycznie dopuścili się przeszkadzania w nabożeństwie, działając z premedytacją. Jednak w opinii sądu, ich zachowanie nie wypełniało znamion złośliwości, gdyż jakoby nie mieli na celu dokuczenia czy wyrządzenie przykrości innym osobom. W czasie procesu mówili, że chcieli zaprotestować wobec wypowiedzi metropolity poznańskiego abp. Stanisława Gądeckiego, który pozytywnie ocenił wyrok Trybunału. Ponadto, sąd uznał, iż kościół nie jest miejscem automatycznie wyłączonym z wszelkich protestów i demonstracji, powołując się m.in. na przypadki, gdy w polskich kościołach politycy zabierali głos w trakcie nabożeństw odnosząc się do różnych kwestii społecznych. Na tej podstawie tłumaczył zachowanie protestujących tym, że mogli się czuć uprawnieni do prezentowania swoich poglądów w świątyni, dodając, że manifestanci, którzy w ciszy prezentowali transparenty, zachowali się w sposób godny. Ponadto, według sądu, ks. Szwarc wzywając do zaprzestania protestu, zaognił sytuację.

Przeczytaj: Liderka Strajku Kobiet o niszczeniu kościołów: “Nie mam żalu, że tak się stało. To musiało się stać”

Czytaj również: Napis „Szkoda, że Maryja nie zrobiła aborcji” na kościele Ducha Świętego w Gliwicach

Zobacz: Warszawa: Uczestnicy proaborcyjnego wiecu zaatakowali kościół. Świątyni bronili narodowcy. Policja była bierna

Na tej podstawie, Sąd Rejonowy uniewinnił wszystkich oskarżonych. Dodajmy, że powołał się przy tym na opinię biegłych powołanych ad hoc, m.in. prof. Tomasza Polaka, byłego księdza katolickiego. Prokurator złożył apelację.

Do opinii prokuratora przychylił się Sąd Okręgowy. Zgodził się, że nie ma żadnych wątpliwości, iż zachowanie oskarżonych było złośliwe, a dodatkowo również poruszające i zatrważające dla celebransa oraz zgromadzonych wiernych. Uznał, że ich postępowanie było wymierzone w podstawowe fundamenty wiary katolickiej. Ponadto stwierdził, że wzywanie przez księdza do zaprzestania protestu stanowiło próbę zaniechania konfliktu. Z kolei ze strony protestujących nie było woli prowadzenia dialogu z kapłanem, natomiast wznoszone okrzyki były obraźliwe wobec tekstów liturgicznych i biskupa.

Czytaj także: Poznań: Trzy lata więzienia za próbę wyrwania tęczowej torby

KAI / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply