Poseł Porozumienia: popełniliśmy błąd, spanikowaliśmy ws. organizacji tradycyjnych wyborów

Zdaniem posła Kamila Bortniczuka, współpracownika lidera Porozumienia, Jarosława Gowina, „całkiem dobrze radzimy sobie z epidemią koronawirusa” i wybory prezydenckie równie dobrze można było jednak zorganizować w formie tradycyjnej.

W czwartek Kamil Bortniczuk, współpracownik szefa Porozumienia, Jarosława Gowina i były wiceminister funduszy i polityki regionalnej, kolejny raz zabrał głos w sprawie organizacji w maju wyborów prezydenckich w trybie wyłącznie korespondencyjnym. Gowin w akcie sprzeciwu wobec tego podał się do dymisji i odszedł z rządu. Proponuje zarazem zmianę konstytucji, żeby przedłużyć kadencję Andrzeja Dudy o dwa lata, ale bez możliwości reelekcji. Wiadomo, że były wicepremier konsultuje się w tej sprawie z PO, a także klubem PSL-Kukiz’15 oraz prezydentem Andrzejem Dudą, chcąc wypracować wspólne stanowisko.

Bortniczuk nie chciał jasno powiedzieć, jak posłowie Porozumienia zagłosują, kiedy ustawa o głosowaniu korespondencyjnym wróci do Sejmu. Zaznaczył, że to zależy od tego, w jakiej formie ustawa wróci z Senatu.

 

– Będziemy się jeszcze spotykać, zapoznamy się z rekomendacją Jarosława Gowina i każdy zagłosuje z własnym sumieniem i wiedzą. Stanowisko Porozumienia będzie znane na początku przyszłego tygodnia – oświadczył poseł.

Jednocześnie, Bortniczuk przyznał, że „całkiem dobrze radzimy sobie z epidemią koronawirusa” i wybory prezydenckie równie dobrze można było jednak zorganizować w formie tradycyjnej i uniknąć całego sporu politycznego.

– Mam taką refleksję, że w ciągu ostatnich kilku tygodni ulegliśmy trochę panice i założyliśmy w ciemno, że wyborów nie da się przeprowadzić w klasyczny sposób – mówił były wiceminister. – A jeśli wymagamy od pracowników dużych sklepów spożywczych żeby przychodzili do pracy i spotykali w niej tysiące osób i nie słyszymy o masowej zachorowalności, to dlaczego założyliśmy w ciemno, że pracownicy komisji wyborczych przez jeden dzień nie będą mogli przyjść do lokali i przeprowadzić wyborów?

Bortniczuk zaznaczył przy tym, że dziś jest już za późno na organizację wyborów w zwykłym trybie, ze względów organizacyjnych. Podkreślił, że gdyby to od niego zależało, to nie wie czy nie skłaniałby się ku temu, aby wybory odbyły się w formie tradycyjnej:

– Popełniliśmy błąd. Ulegliśmy panice jeśli chodzi o możliwość organizacji tradycyjnych wyborów. Z perspektywy kilku ostatnich tygodni uważam, że to był błąd.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Sam Bortniczuk na początku kwietnia odszedł z rządu. Tłumaczył, że chciał być wiarygodny, podobnie jak szef jego partii, Jarosław Gowin, a także brakiem zgody na wybory prezydenckie w trybie korespondencyjnym 10 maja br. Jednak podczas głosowań w Sejmie nad ustawą o powszechnym i wyłącznym głosowaniu korespondencyjnym w nadchodzących wyborach prezydenckich Bortniczuk, inaczej niż Gowin, zagłosował za forsowanym przez PiS projektem. Co ciekawe, wcześniej krytykował proponowane w nim rozwiązania i publicznie twierdził, że posłowie Porozumienia zagłosują przeciwko wyborom w dniu 10 maja. Później tłumaczył, że zrobił to z premedytacją, gdyż „przy braku woli opozycji do współpracy przy poprawce konstytucyjnej, alternatywą dla głosowania korespondencyjnego jest głosowanie klasyczne – znacznie bardziej niebezpieczne w dobie koronawirusa”.

W ostatnim czasie szereg mediów podaje, że trwają próby pozyskania przez PiS posłów, w tym z Porozumienia, żeby zapewnić sobie większość w Sejmie celem przyjęcia ustawy o wyborach korespondencyjnych.

Przeczytaj: „Rz”: Morawiecki mówi o przesunięciu wyborów, w Sejmie liczą szable

Czytaj również: WP: PiS nie będzie chciało startować z jednej listy z partią Gowina

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak przekazywaliśmy wcześniej, dziennikarze Super Expressu dotarli do informacji wskazujących na to, że kierownictwo PO bierze pod uwagę możliwość wciągnięcia na swoje listy Jarosława Gowina i część jego ludzi – tych, którzy popierają sprzeciw Gowina w sprawie terminu wyborów prezydenckich – napisał w środę „Super Express” (SE). „Taki scenariusz jest brany pod uwagę” – czytamy. Zdaniem gazety wiele wskazuje na to, że Gowin będzie usiłował wraz z 4 posłami Porozumienia zablokować plany Jarosława Kaczyńskiego, dotyczące korespondencyjnych wyborów prezydenckich 10 maja.

se.pl / DoRzeczy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply