Magdalena Fitas-Dukaczewska, która w kwietniu 2010 roku tłumaczyła w Smoleńsku rozmowy pomiędzy Donaldem Tuskiem a Władimirem Putinem, odmówiła składania zeznań w śledztwie w sprawie tzw. zdrady dyplomatycznej. Przesłuchanie tłumaczki zostało w czwartek przerwane do czasu rozpatrzenia przez sąd jej zażalenia.
Fitas-Dukaczewska została w czwartek wezwana do Prokuratury Krajowej w celu przesłuchania w charakterze świadka. Jak podał zespół śledczy nr 1 Prokuratury Krajowej, zajmujący się śledztwami dotyczącymi katastrofy smoleńskiej, Fitas-Dukaczewska jako pracownik Kancelarii Premiera i członek delegacji rządowej, która wyjechała do Smoleńska po katastrofie prezydenckiego Tu-154M, może m.in. “dysponować wiedzą o okolicznościach, w jakich zapadały decyzje dotyczące sposobu wyjaśniania przyczyn tragedii”. W związku z tym uznano przesłuchanie tłumaczki za niezbędne.
Przesłuchanie miało odbyć się w ramach śledztwa w sprawie podejrzenia przestępstwa zdrady dyplomatycznej przez Donalda Tuska, wszczętego po zawiadomieniu Ministerstwa Obrony w czasie, gdy kierował nim Antoni Macierewicz. “Premier Donald Tusk zawarł z Władimirem Putinem nielegalną umowę na szkodę Polski i za to powinien odpowiadać karnie” – tłumaczył wówczas Antoni Macierewicz.
Jak podaje RMF FM, przed wejściem na przesłuchanie pełnomocnik Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej twierdził, że tłumaczka nie powinna być przesłuchiwana. Prokurator zwolnił ją z zachowania tajemnicy służbowej, lecz Fitas-Dukaczewska złożyła na tę decyzję zażalenie do sądu. Odmówiła także składania zeznań. W tej sytuacji prokuratura postanowiła przerwać przesłuchanie do czasu decyzji sądu.
“Jednocześnie [prokurator] zdecydował o przerwaniu przesłuchania, aby tę kwestię mógł rozstrzygnąć sąd, do którego pani Fitas-Dukaczewska zapowiedziała wniesienie zażalenia na postanowienie o uchyleniu tajemnicy. Rozstrzygnięcie niezawisłego sądu zdecyduje o tym, czy przesłuchanie Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej będzie kontynuowane” – oświadczyła prokuratura.
Jak podawała PAP, pod koniec grudnia ub.roku Fitas-Dukaczewska zwróciła się do Rzecznika Praw Obywatelskich o ochronę jej “praw i wolności”. Tłumaczka twierdziła, że zamiar jej przesłuchania godzi w fundament jej zawodu, jakim jest “bezwzględna gwarancja tajemnicy tłumaczonych rozmów”.
CZYTAJ TAKŻE: Prokuratura: mamy nowe dowody zdrady dyplomatycznej ws. Smoleńska
Kresy.pl / PAP / RMF FM / TVP Info
Co się odwlecze to nie uciecze. Zabawna sytuacja, jeśli skłamie będzie mogła być szantażowana przez drugą stronę dożywotnio ,mówienie prawdy może być niezdrowe.
Guzik prawda. Cyrk medialny, zwany buńczucznie komisjami, jest celem samym w sobie – to spektakl dla gawiedzi, forma rozrywki, by mogła się czym zająć między serialami oper mydlanych (którą sama komisja również jest). Tam każdy z aktorów kłamie (czyt. nie pamięta niczego) i włos z ich pustego łba nie spadnie. Ostatecznie, jeszcze ich przeproszą. Komisje w III RPRL są organizowane na zasadzie porozumienia z poprzednią ekipą, która, tak czy owak, stanowi ciągłość z obecną i poprzednimi, a jeżeli już nawet ktoś z tej szajki podpadnie, bo nie był dość ostrożny, to wymierzy się mu tzw. wyrok. Z uwagi na konstrukcję, na jakiej zasadza się to teoretyczne państwo, nie chce mi się wyjaśniać, co to słowo oznacza.
na jej miejscu bym wolał krzywoprzysięstwo,
dawno seryjnego nie było samobójcy?