Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy rząd ma ujawnić, w jaki sposób chce ułatwić podejmowanie pracy w Polsce przez lekarzy specjalistów spoza UE, w tym z Ukrainy. – podała we wtorek Wyborcza powołując się na słowa Łukasza Jankowskiego, prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Jak pisze Wyborcza, obecnie procedura podejmowania pracy w Polsce przez lekarzy spoza UE jest długa i skomplikowana. Muszą oni m.in. nostryfikować dyplom, znać język polski i uzupełnić różnice programowe. Do tej pory sztuka ta udała się 1,3 tys. cudzoziemców, głównie z Ukrainy i Białorusi. Według Wyborczej rząd wie, jak to zmienić.
Jak powiedział GW Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, podczas rozpoczynającego się dzisiaj Forum Ekonomicznego w Krynicy rząd ma zaprezentować projekt nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza wprowadzający ułatwienia w podejmowaniu pracy lekarza specjalisty przez cudzoziemców spoza UE. Ma się w nim znaleźć szybka ścieżka polegająca na wystawaniu zaświadczeń lekarzom z zagranicy przez szpitale. Ci, którzy przejdą maksymalnie roczne szkolenie i egzamin z języka polskiego, będą mogli pracować w Polsce przez pięć lat. – twierdzi Jankowski.
Wyborcza utrzymuje, że ściąganie lekarzy ze Wschodu ma być odpowiedzią rządu na emigrację polskich lekarzy na Zachód i kolejki w służbie zdrowia. Ma być też straszakiem dla wysuwających żądania płacowe lekarzy w kraju. W ten sposób rząd chce pokazać lekarzom, że ma ich kim zastąpić.
Jankowski wskazywał w rozmowie z GW, że łatanie braków kadrowych w ten sposób wiąże się z obniżaniem wymagań. “Na przykład specjalizacja z ortopedii trwa w Polsce pięć lat, a na Ukrainie – dwa.” – mówił prezes warszawskiej OIL.
Według portalu Rynek Zdrowia ścieżka zaproponowana przez rząd nie będzie zawierała wymogu nostryfikacji dyplomu.
Przypomnijmy, że informacje o tym, iż Ministerstwo Zdrowia chce uzupełnić braki lekarzy w Polsce cudzoziemcami, głównie z Ukrainy, pojawiają się regularnie od 2017 roku. W czerwcu br. pisaliśmy o doniesieniach medialnych na temat planów rządu. Miały one obejmować m.in. uproszczenie procesu nostryfikacji dyplomów. Oczekiwania wobec lekarzy z zagranicy miałyby obejmować znajomość języka polskiego, posiadanie pełnej zdolności do czynności prawnych, nienagannej postawy etycznej i trzyletniego doświadczenia zawodowego jako specjalista, uzyskanie prawa pobytu na terytorium RP. Jeśli taki lekarz-cudzoziemiec otrzymałby zaświadczenie zatrudnienia od podmiotu wykonującego działalność leczniczą mającego siedzibę w Polsce, to mógłby wystąpić do właściwej okręgowej rady lekarskiej o przyznanie prawa wykonywania zawodu na czas i miejsce zatrudnienia w tym podmiocie na okres do 5 lat. Według tych doniesień ministerstwo planowało, żeby ustawa w zasadniczej części weszła w życie z dniem 1 stycznia 2020 roku.
CZYTAJ TAKŻE: Lekarze z Ukrainy nie będą musieli nostryfikować dyplomów? Pracują nad tym dwa ministerstwa
Kresy.pl / wyborcza.pl / rynekzdrowia.pl
Zdrada na maksa
Mam nadzieję, że polskojęzyczni ściągający wschodnich znachorów jako pierwsi będą korzystali z ich usług. To samo dotyczy ich rodzin. Uwiarygodnią w ten sposób ich profesjonalizm i przydatność dla obywateli polskich 😉
dawać ukropów od razu na bloki operacyjne.
mają doświadczenie w rizaniu lachów…