Minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin powiedział w wywiadzie udzielonym tygodnikowi Do Rzeczy, że rząd może zostać zmuszony do zignorowania orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczącego „zawieszenia” ustaw o Sądzie Najwyższym.

Wywiad z Gowinem ukazał się w dzisiejszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy. Wicepremier został zapytany przez dziennikarza Marcina Makowskiego o tzw. pytania prejudycjalne skierowane przez polski Sąd Najwyższy do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie reformy sądownictwa i jednoczesne „zawieszenie” obowiązywania nowelizacji ustawy o SN. Zdaniem polityka SN miał prawo zadać pytania TSUE, jednak „zawieszenie” ustawy odbyło się bez żadnych podstaw prawnych i konstytucyjnych. Według niego zbliżamy się do „dramatycznego momentu w dziejach Unii Europejskiej”.

Jeżeli Trybunał w Luksemburgu uzna się za instancję władną usankcjonować takie stanowisko grupki polskich sędziów, będzie to paliwo dla środowisk eurosceptycznych w całej Europie. Zakwestionuje to bowiem fundamentalną dla całej UE ideę suwerenności państw narodowych. – mówił wicepremier.

W opinii Gowina jeśli TSUE „dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy”, polski rząd „zapewne nie będzie miał innego wyjścia” niż zignorowanie orzeczenia Trybunału jako niezgodnego z traktatem lizbońskim i „duchem integracji europejskiej”.

Mówię to z ubolewaniem jako zwolennik integracji. Unia Europejska jest śmiałym i dalekosiężnym projektem, ale może przetrwać tylko jako Europa ojczyzn – uważa Jarosław Gowin.

Przypomnijmy, że na początku sierpnia Sąd Najwyższy w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie 7 sędziów w związku z rozpatrywanym zapytaniem prawnym postanowił zadać Trybunałowi Sprawiedliwości pięć tzw. pytań prejudycjalnych. Dotyczyły one kwestii nieusuwalności sędziów, uzależnienia możliwości dalszego orzekania przez sędziego SN od władzy wykonawczej, zakazu dyskryminacji ze względu na wiek oraz tego, jak SN powinien zapewnić temu zakazowi skuteczność a także obowiązku SN w zakresie stosowania środków zapobiegawczych. W związku z tymi zapytaniami, jak informował rzecznik sądu, „SN na podstawie przepisów Kodeksy Postępowania Cywilnego zdecydował się zawiesić stosowanie art. 111 i 37 oraz 39 ustawy o Sądzie Najwyższym”.

CZYTAJ TAKŻE: Prezydencki minister: postanowienie SN nie odpowiada polskiemu prawu

Kresy.pl / Do Rzeczy / RMF FM

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Mazowszanin jeden
    Mazowszanin jeden :

    Wiodąca siła w UE nie potrafi zrozumieć po co nam w Polsce Sąd Najwyższy w Warszawie skoro jest Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe. Może powinniśmy zadać im pytanie po co Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe skoro jest Trybunał Konstytucyjny w Warszawie?