Wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa już w przyszłym tygodniu uda się z wizytą do Chin.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell powiedział we wtorek dziennikarzom o swoich planach wizyty w Chińskiej Republice Ludowej w przyszłym tygodniu. Podczas konferencji prasowej w Brukseli przypomniał, że w marcu Pekin odwiedził premier Hiszpanii Pedro Sanchez, a w tym tygodniu ruszyli do “Państwa Środka” prezydent Francji Emmanuel Macron i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen
“Ja też pojadę w przyszłym tygodniu” — powiedział Borrell. Według niego UE daje Chinom do zrozumienia, że stanowisko Pekinu w sprawie działań Rosji na Ukrainie „zadecyduje o jakości naszych relacji”. Dodał też, że podczas negocjacji z sekretarzem stanu USA Anthonym Blinkenem w Brukseli rozmawiał o roli Chin w kontekście wojny Federacji Rosyjskiej na Ukrainie.
„Oczekujemy, że stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ będzie bronił światowego porządku opartego na zasadach. A Chiny mają moralny obowiązek promowania sprawiedliwego pokoju” – podkreślił Borrell, którego zacytowała agencja informacyjna Interfax-Ukraina.
Także człowiek z otoczenia prezydenta Francji zapowiedział na początku kwietnia, że Macron udaje się do Pekinu rozmawiać o jego polityce wobec Rosji. Ewentualną decyzję o wsparciu Moskwy w czasie jej wojny z Ukraina scharakteryzował jako “katastrofalną”. „Gdyby Chiny podjęły taką katastrofalną decyzję, to miałoby to wielki strategiczny wpływ na ten konflikt” – powiedział doradca francuskiego prezydenta, cytowany przez AFP.
Mocarstwa europejskie w przeciwieństwie do USA starają się utrzymać poprawne relacje z Chinami. Tymczasem USA wchodzi na tory narastającej konfrontacji ze wschodzącym supermocarstwem. Przejawia się ona zarówno coraz wyraźniejszym wsparciem politycznym i materialnym dla władz na Tajwanie, ale także podważaniem pozycji chińskich przedsiębiorstw i całych sektorów.
Amerykanie poważnie zaszkodzili potentatatowi technologicznemu z ChRL – Huawei nalegając na eliminację go z zachodnich rynków. Obecnie odcinają zaś Chińczyków od kooperacji ze swoimi podmiotami w dziedzinie oprogramowania i urządzeń, w tym tak kluczowych jak półprzewodniki.
Państwa europejskie są znacznie mniej skłonne do wpisywania się w amerykańską politykę decouplingu, bowiem będzie to oznaczać poważne straty ekonomiczne dla ich gospodarek. Niemniej
interfax.com.ua/kresy.pl
Ten hiszpański dureń wdzięczył się do Blinkena jak ku**a do “dewizowca” z Zachodu w czasach PRL a teraz Chinole powinni “pojechać” po nim jak po przysłowiowej burej suce i na pożegnanie z uśmiechem kopnąć go w dupę.