Występując w radio TOK FM poseł niezrzeszony i polityk partii Wolność Jacek Wilk ostro skrytykował działania rządu i partii rządzącej w sprawie ustawy o IPN.

Wilk komentował w poniedziałek przeprowadzoną przez rząd i posłów PiS nowelizację ustawy o IPN. Porównał działania rządu i większości sejmowej do sejmów Rzeczpospolitej z XVIII wieku, które uchwalały prawa pod dyktando ambasadorów Rosji – “Teraz negocjujemy zmianę polskiego prawa w siedzibie Mosadu czyli izraelskich służb specjalnych”.

Wilk podkreślał, że “trzeba sobie zadawać fundamentalne pytania. Czy rzeczywiście Polska jest krajem suwerennym jeżeli u nas zmiany w prawie są negocjowane w ten sposób, jeżeli dokonuje się ich pod naciskiem innych państw”. Poseł podkreślał, że w tym kontekście nie ma znaczenia jaki to państwo. “Wyobraźmy sobie, że jakieś tajne rozmowy są prowadzone między wysłannikami Putina z jednej strony, a jakimiś polskimi parlamentarzystami z drugiej strony i oni się tam dogadują jak ma być zmieniana jakaś ustawa i potem jest ona w trybie ekspresowym przepuszczana przez polski parlament. Przecież to byłby skandal na cały świat. Tymczasem tutaj nie ma problemu” – zauważył poseł.

Wilk zwrócił też uwagę, że szef kancelarii rządu Michał Dworczyk już zapowiedział, że nie ujawni personaliów dwóch parlamentarzystów, którzy negocjowali z Izraelczykami tekst ustawy o IPN. “Pan minister Dworczyk to może sobie nie wyrażać zgody na powiedzenia kto wyprowadzał jego psa na spacer. Jeżeli on utajnia tego typu informacje to ja bym chciał znać podstawę prawną”. Poseł Wolności złożył w tej sprawie interpelację do premiera Mateusza Morawieckiego, w której domaga się ujawnienia kim byli posłowie negocjujący z Izraelczykami, którzy w jego ocenia “zachowali się jak idioci albo jak agencji Mosadu”.

Czytaj także: PiS zamienia Polskę w amerykańską kolonię

tokfm.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply