Polska wstrzymuje pomoc dla Ukrainy i środki Węgier z powodu obiekcji wobec wprowadzenia podatku minimalnego CIT – twierdzi portal POLITICO.

Serwis POLITICO podał, że Polska nie zgodziła się poprzeć unijnego pakietu pomocy dla Ukrainy, opartego na wspólnej pożyczce, wartego 18 mld euro w związku z obawami strony polskiej w kwestii globalnego minimalnego podatku. Ponadto, Warszawa nie poparła tym samym dwóch innych decyzji w sprawie odblokowania unijnych funduszy dla Węgier.

Przeczytaj: Ziobro: Polska za 107 mld zł z KPO zapłaci do 2058 r. od 300 do 500 mld zł [+VIDEO]

Jeden z unijnym dyplomatów powiedział Politico, że w Brukseli „narażanie przez Polskę pomocy dla Ukrainy” poprzez blokowanie zatwierdzenia minimalnego podatku wywołuje „sporą frustrację”. Portal zaznacza przy tym, że wszystkie cztery kwestie (wsparcie dla Ukrainy, podatek minimalny, odblokowanie Węgrom środków z funduszu odbudowy i środków unijnych) procedowane były w ramach jednego pakietu. Tym samym, muszą zostać przyjęte wszystkie razem, a do tego jednogłośnie.

Jak podano, rozmowy zostały przedłużone o parę godzin. Gdy mimo to nie zdołano osiągnąć porozumienia, Petr Fiala, premier Czech, które obecnie sprawują prezydencję w Radzie UE, próbował przekonać premiera Mateusza Morawieckiego do zmiany stanowiska. Dyplomaci spodziewają się, że podczas czwartkowych obrad szef polskiego rządu „będzie eskalował tę sprawę”.

Według Politico, „Polska blokowała minimalną stawkę podatkową miesiącami, zanim pozornie ustąpiła, kiedy zatwierdzono jej plan krajowy plan odbudowy”. Zaznaczono, że w poniedziałek Węgry zrezygnowały z weta, natomiast Polska „w ostatniej chwili zgłosiła zastrzeżenia”.

Przypomnijmy, że w środę, wyjeżdżający na unijny szczyt do Brukseli premier Mateusz Morawiecki wezwał do jak najszybszego przyjęcia nowelizacji ustawy o sądownictwie, by odblokować środki z KPO. „Nie ma już dzisiaj czasu, aby dłużej przeciągać linę… Zakończmy ten etap sporu i skupmy się na przyszłości” – napisał na Facebooku Morawiecki.

Wcześniej pisaliśmy, że według relacji RMF FM na szczycie w Brukseli „doszło do klinczu” w sprawie przyjęcia nowego pakietu sankcji wobec Rosji. Grupa krajów, w tym Holandia i Niemcy, chcą częściowego zniesienia sankcji w imię walki z głodem w Afryce, na co stanowczo nie zgadzają się Polska i Litwa. Jeden z dyplomatów powiedział dziennikarce RMF, że w Brukseli „trwa przepychanka i wzajemne oskarżanie się krajów”.

Polski ambasador przy UE, Andrzej Sadoś zaznacza: „My nie blokujemy sankcji, blokujemy znoszenie sankcji”. Podkreślił, że Polska nie zgadza się na wykreślenie rosyjskich oligarchów z „czarnej listy” i odmrożenie ich kont, bo „to byłaby nie tylko erozja systemu sankcyjnego, ale potwierdzenie kłamstw putinowskiej propagandy, że to UE odpowiada za kryzys żywnościowy”.

Politico.eu / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply