Dzieci i młodzież w klasach od IV wzwyż przechodzą na nauczanie zdalne, zamknięte zostają siłownie i baseny, gastronomia może działać tylko na wynos, zakaz spotkań i zgromadzeń publicznych powyżej 5 osób – to część obostrzeń, które od soboty będą obowiązywać w całej Polsce.

W piątek podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki przedstawił listę nowych ograniczeń i obostrzeń, które wprowadza rząd w związku z rosnącą w Polsce dynamiką epidemii koronawirusa.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, od soboty 24 października całe terytorium Polski zostaje objęte tzw. czerwoną strefą. Poza dotychczasowymi obostrzeniami w ramach reżimu sanitarnego, wprowadzone zostają kolejne.

Jak poinformowano, wszystkie szkoły ponadpodstawowe i wyższe, a także klasy IV-VIII szkół podstawowych muszą przejść na nauczanie w trybie zdalnym. Do szkół stacjonarnie będą chodzić tylko uczniowie klas I-III. Taki tryb ma obowiązywać do 8 listopada. Działalność przedszkoli i żłobków ma zostać utrzymana. Ponadto, dzieci i młodzież do 16 roku życia mają zakaz samodzielnego przemieszczania się w godzinach 8-16, tylko pod opieką osoby dorosłej.

Wydarzenia sportowe będą odbywać się, ale bez udziału publiczności. W wydarzeniach kulturalnych dozwolony jest udział tylko przy publiczności do 25 procent. Działalność siłowni, basenów i parków wodnych zostaje zawieszona. Ponadto, rząd zdecydował o zawieszeniu działalności sanatoriów, a lokale gastronomiczne i restauracje mają zakaz działalności stacjonarnej. Mogą tylko wydawać jedzenie na wynos i na dowóz.

Władze wprowadzają też ograniczenia dotyczące placówek handlowych. W przypadku tych o powierzchni do 100 metrów kwadratowych dozwolone jest wchodzenie 5 osób na jedną kasę, a w przypadku większych – 1 osoba na 15 mkw.

W transporcie publicznym zajętych może być nie więcej niż połowa miejsc siedzących lub 30 proc. wszystkich.

Premier zaapelował też do seniorów w wieku powyżej 70 lat, żeby maksymalnie ograniczyli wyjścia z domów i przemieszczanie się. Według rządowego komunikatu, dotyczące ich ograniczenie w przemieszczaniu się nie dotyczy wykonywania czynności zawodowych, zaspokajania pilnych potrzeb życia codziennego oraz sprawowania kultu religijnego lub uczestnictwa w nim. W uroczystościach religijnych najpewniej obowiązywać ma limit 1 osoba na 7 m2 przy zachowaniu odległości nie mniejszej niż 1,5 m.

– Niestety sytuacja nadal jest niedobra i dynamiczna – powiedział premier Morawiecki. – Nasze działania muszą być zdecydowane. Jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż miesiąc temu.

W piątek w Polsce odnotowano ponad 13,6 tys. nowych pozytywnych wyników testów na koronawirusa. Zmarły 153 osoby u których potwierdzono zakażenie, niespełna 2,9 tys. ludzi wyzdrowiało. Zajętych jest 851 z niespełna 1,4 tys. dostępnych respiratorów.

– Ważne, żeby powiedzieć, że na moment obecny liczba zajętych łóżek przekroczyła 10 tys., a dostępnych jest 18 tys. łóżek. Niepokoi nas tempo przyrostu – przyznał Morawiecki. Zaznaczył, że jeśli wprowadzone obostrzenia nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, to zostaną one zaostrzone. Przyznał, że wprowadzane teraz „obostrzenia są poważne”, ale ma nadzieję, że mimo tego gospodarka będzie sprawnie funkcjonować. Zaznaczył też, że efekty podejmowanych teraz działań będą widoczne dopiero za około 2 tygodnie i podkreślił, że „tę walkę zwyciężymy tylko, jeśli każda z osób indywidualnie będzie stosowała się do obostrzeń i przypominała o tym innym”. Odnośnie kwestii dostępności cmentarzy na Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny Morawiecki powiedział, że decyzja będzie w przyszłym tygodniu. Zaapelował zarazem, żeby wizyty na cmentarzu odłożyć w czasie. Wiadomo też, że rząd przewiduje zasiłki dla rodziców, a także wsparcie dla branży gastronomicznej.

Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział z kolei, że „spełniają się czarne scenariusze”.

– Jeżeli ta tendencja by się utrzymała, to w przyszłym tygodniu, patrząc na rozwój pandemii, będziemy narażeni na ryzyko 25 tys. zachorowań. Taki scenariusz jest gorszy od czarnego – podkreślił minister, uzasadniając wprowadzane obostrzenia. – Już dawno jesteśmy poza strefą komfortu. Musimy zrobić wszystko, by zahamować rozwój pandemii.

Andrzej Horban, krajowy konsultant ds. chorób zakaźnych, główny doradca premiera ds. walki z epidemią koronawirusa powiedział natomiast, że wirus ewaluuje w sposób naturalny. Jego zdaniem, obecnie mamy do czynienia z jego odmianą, która łatwiej zakaża, zarazem charakteryzuje się mniejszą śmiertelnością, poniżej 2 proc. Odnośnie osób starszych zaznaczył, że jest to apel, by ograniczyć odwiedziny u osób starszych. Powiedział, że np. wizyty u dziadków powinny być krótkie i odbywać się zachowaniem dystansu społecznego.

Szef rządu dodał, że „musimy się nauczyć żyć z tą pandemią”, przynajmniej do czasu wynalezienia szczepionki. To jednak nie nastąpi raczej wcześniej, niż w 2. połowie 2021 roku. Dodał, że jeżeli nowe obostrzenia przyniosą pozytywne efekty, to za kilka tygodni będzie można powrócić do systemu stref żółtych i czerwonych. Nie wykluczył jednak wprowadzenia kolejnych ograniczeń, włącznie z “głębszych lockdownem” i zamykaniem granic, jeśli nie będzie oczekiwanych efektów.

Ministra Zdrowia zapytano, że zakaz spotkań powyżej pięciu osób oznacza. że nie mogą się odbywać np. kursy językowe? – Generalnie ta reguła będzie regułą obowiązującą wszędzie – odpowiedział Niedzielski.

Jak pisaliśmy, większość Polaków bardzo stanowczo sprzeciwia się zamrożeniu aktywności społecznej i gospodarczej na wzór sytuacji z wiosny br., a wprowadzenie tzw. lockdownu popiera zaledwie co siódmy ankietowany. Z kolei eksperci szacują, że zakażenie SARS-CoV-2 mogło przejść już 1,6 mln osób, a do marca 2021. będzie to ponad połowa Polaków.

Interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply