Szef klubu CDU/CSU w niemieckim parlamencie, Johann David Wadephul w oficjalnym komentarzu chłodno skomentował zwycięstwo showmana Wołodymyra Zełenskiego w I turze wyborów prezydenckich na Ukrainie. Jego zdaniem, musi on teraz określić się politycznie i sprecyzować jaki ma program.

We wtorek frakcja parlamentarna CDU/CSU w Bundestagu skomentowała zwycięstwo Wołodymyra Zełenskiego w I turze wyborów prezydenckich na Ukrainie.

„W ciągu kolejnych trzech tygodni przed głosowaniem [II turą – red.], Zełenski musi sprecyzować za czym się opowiada i jaki zespół polityków będzie go wspierał” – czytamy w oświadczeniu Johanna Davida Wadephula, szefa klubu CDU/CSU w niemieckim parlamencie. Podkreślił, że „Ukraina nie może pozwolić sobie na to, by polegać na niedoświadczonym przywódcy w konflikcie z Rosją i w swojej trudnej sytuacji gospodarczej i społecznej”.

Zdaniem Wadephula, taka sytuacja będzie na rękę Moskwie, zachęcając ją do intensyfikacji jej polityki destabilizacji względem Ukrainy. Podkreślił również, że Zełenski musi jasno powiedzieć, jak zamierza osiągnąć swój cel w postaci odsunięcia oligarchów od władzy, skoro podczas kampanii wyborczej wspierał go jeden z nich – Ihor Kołomojski.

Przeczytaj: Ks. Isakowicz-Zaleski o wyborach na Ukrainie: Faktycznym wygranym jest Kołomojski

Niemiecki polityk uważa, że wysoka liczba głosów oddanych na showmana jest wyznacznikiem spadku zaufania publicznego wobec ukraińskich elit politycznych i rozczarowania reformami prowadzonymi przez prezydenta Petra Poroszenkę.

„Większość społeczeństwa ma też nadzieję, że Zełenski będzie zdecydowanie walczył z korupcją i wpływem oligarchów” – dodał szef frakcji CDU/CSU w Bundestagu. Odniósł się też do wyniku byłej premier Julii Tymoszenko, które zajęła 3 miejsce z wynikiem na poziomie 13,39 proc. i nie ma szans na dostanie się do II tury, choć jeszcze parę miesięcy temu nie tylko wyprzedzała Poroszenkę w sondażach, ale była też faworytką wyborów. Zdaniem Wadephula, kolejna porażka polityczna Tymoszenko oznacza, że ukraińscy wyborcy nie darzą zaufaniem jej niespójnej wizji polityki wewnętrznej i zagranicznej.

Przeczytaj: Tymoszenko zarzuciła Poroszence sfałszowanie wyborów

„Przede wszystkim, nie zdołała przekonać wyborów do korzyści z jej kosztownych, lecz trudnych do zrealizowania ze względów finansowych obietnic wyborczych, co tylko pogorszyłoby rozwój Ukrainy” – uważa niemiecki polityk.

Wcześniej informowaliśmy, że mimo, iż urzędujący prezydent wyraźnie przegrał pierwszą turę wyborów, otrzymał gratulacje od niemieckiej kanclerz Angeli Merkel.

Wstępne wyniki I tury wyborów prezydenta Ukrainy obnażyły stopień zakłamania lansowanego zarówno na Ukrainie, jak i w Polsce, na temat sytuacji wewnętrznej na Ukrainie, tego, czym jest ten kraj i ws. jego rzekomo proeuropejskiego kursu – komentował w rozmowie z portalem Kresy.pl prof. Włodzimierz Osadczy z Centrum Ucrainicum KUL.

Jak informowaliśmy, po przeliczeniu 98 proc. głosów, w I turze wyborów prezydenckich na Ukrainie zdecydowanie zwycięża showman Władimir Zielenskij/Wołodymyr Zełenski, mając prawie dwukrotną przewagę na prezydentem Petrem Poroszenką. Oddano na niego 30,23 proc. głosów, czyli ponad 5,5 mln. Poroszenko, z wynikiem 15,92 proc., zdobył jak dotąd 3 mln głosów.

Unian / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Porażka lojalnej niemieckiej kukiełki to ponura wizja dla niemieckiej polityki wschodniej.
    Dążenie przez Ukrainę do porozumienia z Polską i marginalizacja ukraińskich neonazistów zniszczy niemiecko rosyjską układankę.

    • Gaetano
      Gaetano :

      Guzik prawda. Upadlina była i będzie kondominium, w którym tradycyjnie wielkie pole do popisu mają Niemcy, niezależnie od tego, pod czyim nadzorem dany oligarcha będzie sprawował rządy. Poza tym, niemiecko-jankeska tłusta kukła wiadomego pochodzenia jeszcze nie przegrała, a kolejna pejsata, komiczna marionetka innego pustynnego, Kołomojskiego, ma być a priori “lepsza”? Chyba w jeszcze szybszym budowaniu ich tzw. judeopolonii, wspólnie ze swoimi polskojęzycznymi towarzyszami. Jak gołym okiem widać, tam szyd szyda szydem pogania.
      Skąd zatem to naiwne przeświadczenie o dążeniu przez upadłą krainę do porozumienia z Polską i jakaś “marginalizacja”? Czyżby rozrastające się bandy neobanderowców miałyby nagle wyparować? To romantyczne, czcze życzenia. Narodową racją stanu jest trzymanie tego żartu historii na dystans i nieustawanie w dążeniu do zwrotu polskich ziem. To jest porozumienie. Stepowy kraj jest miejscem, w którym hula sobie swobodna gra sił, więc jeśli już mowa o “układance”, to wypadałoby wymienić innego gracza, żydowskiego, czy też tego zza wody; jeden pies (można używać zamiennie).

    • Batory
      Batory :

      @tagore dokładnie, porażka niemieckiej polityki to wspaniała wiadomość, tylko czy nastąpi dążenie do porozumienia z Polską… oby tak było, Zełenski przed wyborami wypoczywał w Polsce, może to wróżyć pozytywne scenariusze, ale jak nastawiony jest do Polski Kołomojski?