Według agencji Reuters Niemcy chcą kupić od 45 do 60 ciężkich śmigłowców transportowych za niemal cztery miliardy euro.

Według źródła zbliżonego do sprawy, a cytowanego przez agencję Reutera inspektor generalny Bundeswehry generał Volker Wieker miał podpisać dokument, otwierający drogę do wybrania pomiędzy produkowanym przez należącą do Lockheed Martin firmę Sikorsky ciężkim śmigłowcem CH-53K a mniejszym od niego dwuwirnikowym Boeing CH-47 Chinook. Niemcy na razie nie są zdecydowani, którą maszynę wybiorą.

Ministerstwo obrony Niemiec chce po zakończeniu prowadzonej analizy swych potrzeb zwrócić się w drugiej połowie przyszłego roku do amerykańskich producentów o szczegółowe informacje dotyczące możliwych zakupów. Dostawy nowych ciężkich śmigłowców transportowych, które zastąpiłby używane obecnie śmigłowce CH-53G dla niemieckiej armii miałby rozpocząć się w 2023 roku.

ZOBACZ TAKŻE: Katastrofalny stan niemieckiej armii

Podpisany przez Wiekera dokument zakłada rozpisanie przetargu na jeden kontrakt na produkcję i obsługę techniczno-remontową śmigłowców, pomimo wezwań Airbusa i innych niemieckich firm do rozdzielenia tych segmentów na dwie osobne umowy.

Jak dodał informator Reutera, w warunkach przetargu uwzględniony zostanie wymóg wspierania obsługi w Niemczech, jednak bez obowiązku przekazania tego niemieckiemu wykonawcy. Niemieckie ministerstwo obrony chce przeznaczyć na nowe śmigłowce w latach 2018-2029 3,84 mld euro. Wydatek taki musi jednak zostać najpierw zatwierdzony przez niemiecki Bundestag.

Kresy.pl / tvn24.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply