W Niemczech pracuje aktualnie 14 elektrowni na węgiel kamienny i jedna opalana ropą naftową. Reaktywowano je albo zrezygnowano z ich wyłączenia. Media zwracają uwagę, że węgiel jest obecnie najważniejszym źródłem energii w Niemczech. Niemcy planowały wcześniej pełne wyeliminowanie węgla z miksu energetycznego w ciągu 20 lat.
Niemiecki rząd pozwolił latem ub. roku na przywrócenie do sieci nieczynnych elektrowni węglowych. To reakcja na kryzys gazowy. Z danych niemieckiego regulatora, Federalnej Agencji ds. Sieci wynika, że obecnie prąd wytwarza 14 elektrowni opalanych węglem kamiennym oraz jedna opalana ropą naftową – podaje Deutsche Welle w piątek. Rzecznik agencji podkreśla, że nic nie wskazuje na to, by elektrownie te miały zostać wycofane z rynku przed wyznaczonym przez rząd terminem, czyli przed końcem marca 2024 roku.
Dane Federalnego Urzędu Statystycznego wskazują, że w zeszłym roku z elektrowni węglowych pochodziło 33,3 procent wytworzonej i wprowadzonej do sieci energii elektrycznej. Rok wcześniej udział ten wynosił 30,2 procent.
W ubiegłym roku 60 proc. energii wytworzonej z węgla pochodziło z elektrowni opalanych węglem brunatnym, a 40 procent – z elektrowni na węgiel kamienny.
Z kolei udział gazu ziemnego w produkcji energii elektrycznej w Niemczech spadł w 2022 roku do 11,4 procent. Rok wcześniej wynosił 12,6 procent.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Niemcy zakupiły więcej węgla do produkcji energii elektrycznej niż w 2021 roku. Rosja była największym dostawcą.
Jeszcze przed kryzysem energetycznym związanym z wojną rosyjsko-ukraińską, Niemcy planowały pełne wyeliminowanie węgla z miksu energetycznego w ciągu 20 lat. Mimo tych planów, dane z 2021 roku wskazywały, że pozostawał on nadal najważniejszym źródłem wytwarzania energii elektrycznej w Niemczech.
Zobacz także: Niemcy wyburzą wieś by rozszerzyć wydobycie węgla – starcia protestujących z policją [+VIDEO]
dw.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!