Rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych oświadczyło, że Siergiej Sawieljew, który ujawnił nagrania z tortur więziennych został wpisany na listę ściganych przestępców – przekazała w sobotę agencja prasowa Reutera.

Jak przekazała w sobotę agencja prasowa Reutera, rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych oświadczyło, że Siergiej Sawieljew, który ujawnił nagrania z tortur więziennych został wpisany na listę ściganych przestępców

Pięciu wysokich rangą funkcjonariuszy więziennych zostało zwolnionych i wszczęto mnóstwo dochodzeń kryminalnych, odkąd witryna Gulagu.net zaczęła publikować filmy z tortur więziennych. W bazie danych nie podano, za jaką zbrodnię poszukiwano 31-letniego Sawieljewa.

W komentarzu wideo opublikowanym przez Gulagu.net w sobotę, Sawieljew powiedział, że nie był zaskoczony i że jest teraz we Francji. „Przygotowywałem się do tego, ale to nie jest przyjemne” – powiedział. Programista, który pomagał obsługiwać lokalną sieć komputerową i kamery wideo podczas odbywania kary w więzieniu, zasugerował, że Rosja może chcieć oskarżyć go o ujawnienie tajemnic państwowych. „Biorąc pod uwagę informacje, które już upubliczniliśmy, chciałbym wierzyć, że uznają fakty tortur i spróbują rozwiązać problem tortur, równocześnie próbując zajmować się kwestią ujawnienia tajemnic państwowych”.

Witryna Gulagu.net poinformowała, że dokumenty, zdjęcia i filmy, które przekazał, dowodzą, że setki ludzi w rosyjskim systemie więziennym było torturowanych lub gwałconych przez innych więźniów kierowanych przez funkcjonariuszy więziennych. Gulagu.net poinformowało, że poszukiwany szuka azylu politycznego we Francji i że materiały, które dostarczył, prześle Interpolowi.

Nagrania zostały opublikowane 5 października 2021 r. przez portal Gulagu.net. Redakcja portalu miała otrzymać przeciek bazy danych, która rzekomo dokumentuje tortury w zakładach karnych, głównie w Saratowie i Irkucku na Syberii. “Powszedniość tortur jest przerażająca” − napisał rosyjski politolog, publicysta i felietonista Deutsche Welle Fiodor Kraszeninnikow. “To niewyobrażalne, że w XXI wieku rytuały zakorzenione w środowisku przestępczym są praktykowane w instytucji państwowej i filmowane na potrzeby bazy danych” – dodał.

Gulagu.net to portal założony w 2011 roku przez Władimira Oseczkina, który prowadzi kampanię na rzecz praw więźniów. Strona internetowa projektu została zablokowana w 2021 roku przez rosyjskie władze. Oseczkin żyje i pracuje na emigracji w jednym z europejskich państw.

Zobacz także: Nawalny oskarża rosyjskie władze o tortury

Oseczkin powiedział, że początkowo nagrania były wysłane pojedynczo i anonimowo do zespołu Gułagu.net. Później zgłosił się młody człowiek, prosząc o pomoc w ucieczce na Zachód. Jest świadkiem koronnym. Posiada ponad 40 gigabajtów dowodów: filmów, zdjęć, dokumentów.

“Na początku myśleliśmy, że to szaleństwo, kryminał” − podkreślił Oseczkin. “Młody człowiek powiedział nam, że jest informatykiem i sam był więziony. W więzieniu był wykorzystywany jako ‘pomocnik’ z dostępem do bazy danych. Po sprawdzeniu okazało się, że nagrania są autentyczne, a informatorowi udzielono pomocy” – dodał. Podkreślił, że jest on teraz względnie bezpieczny.

Jedno z nagrań przedstawia nagiego mężczyznę przywiązanego do łóżka i gwałconego kijem od miotły. Krzyczy on i błaga o litość. Na filmie widnieje data: 18 lutego 2020 r. Nagranie sprawia wrażenie rutynowego. Zostało nagrane w więziennym szpitalu gruźliczym w mieście Saratow nad Wołgą.

Kresy.pl/Reuter

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply